czwartek, 24 października 2013

Śnieg w czerwcu - Demon Lionka




Tytuł: Śnieg w czerwcu
Autor: Demon Lionka
Wydawca: The Cold Desire
Ilość stron: 155
Ocena: 5+/6




Gabriel Shelley jest świeżo upieczonym nauczycielem matematyki, który mając do wyboru bezrobocie bądź użeranie się z matematycznie niepełnosprawnymi uczniami liceum, wybrał słabo płatną fuchę psora. Jak się jednak okazuje, los uśmiechnął się do niego w dosyć przewrotny sposób, gdyż to właśnie pośród uczniów maturalnej klasy polonistycznej, Gabriel odnalazł miłość swojego życia, Krzysztofa Lewandowskiego – atrakcyjnego metala o zielonych oczętach. Pozwalając sobie na odrobinę egoizmu, młody nauczyciel postanawia udzielać wymarzonemu ideałowi korepetycji ze swojego przedmiotu, co skutkuje spełnieniem marzeń.
Zakochani w sobie bez pamięci młodzi mężczyźni rozpoczynają wspólne życie wraz z ukończeniem przez Krzyśka liceum oraz rozpoczęciem studiów na Politechnice. Ich pożycie cechują sielankowa atmosfera i ogólna harmonia, które zostają zakłócone odwiedzinami matki Gabriela. Tak się składa, że poza dwoma braćmi mężczyzny nikt w rodzinie nie wie o jego seksualnych preferencjach i tak mogłoby pozostać, jednakże Gabryś postanawia wyjść w końcu z szafy i przyznać się do swojego homoseksualizmu. Przeprawa z matką nie zapowiada niestety końca większych oraz mniejszych problemów. Rodzeństwo Shelley oraz Krzysiek mają przed sobą długie miesiące nieustępliwej zimy i skrajnie różnych przeżyć.

Śnieg w czerwcu to stosunkowo krótka lektura, która swoją pierwszą młodość przeżywała wiele lat temu jako opowiadanie publikowane w sieci, zaś teraz zaktualizowana oraz wzbogacona o drobne bonusy powróciła do życia w formie powieści. Nie można zaprzeczyć, iż tę lekką, zabawną i idealną na chandrę historię czyta się szybko i z najprawdziwszą przyjemnością. Co więcej, mimo iż nie jestem w tej dziedzinie ekspertem, odnoszę wrażenie, iż Śnieg w czerwcu jest pozycją, która wręcz idealnie nadaje się do stworzenia na jej podstawie mangi. Podczas czytania bez przeszkód możemy wyobrazić sobie szczegółowo wszystkie wydarzenia, niemal widzimy miejsca, w których rozgrywa się akcja, jak również mamy okazję poznać uczucia bohaterów, które sprecyzowane są jasno i klarownie, co na pewno ułatwiłoby pracę rysownikowi. W takich chwilach naprawdę żałuję, że jestem artystycznym beztalenciem!

Gusta literackie są tak różne, jak różni się ludzie i z pewnością nie sposób zadowolić każdego. Jedni wolą łzawe dramaty, inni poszukują po prostu ostrych scen łóżkowych czy incestu. Osobiście jestem wieloletnią, zagorzałą zwolenniczką wszelkich romansów, w których pojawia się motyw uczucia pomiędzy uczniem i nauczycielem, zaś różnica wieku między kochankami jest większa niż kilka miesięcy, czy niespełna dwa lata. Nie skłamię jeśli stwierdzę, że Śnieg w czerwcu w pełni zaspokaja właśnie te z moich małych „zboczeń”. Jeśli dodać do tego moje niezdrowe uwielbienie dla metali, które obrało sobie za cel zaślinienia postać Krzyśka, nie ma chyba żadnych wątpliwości, co do mojej opinii na temat tej powieści.

Co więcej, jestem osobą, która do literatury podchodzi bardziej uczuciowo niż do prawdziwego życia, toteż w pozycjach boys love przykładam ogromną wagę do słodyczy, romantyzmu oraz minimalizacji dramatu. I tym razem powieść okazała się strzałem w dziesiątkę, gdyż na brak wywołujących zadowolone mruczenie scen nie mogłam narzekać. W przypadku tej pozycji do listy zalet z czystym sumieniem mogę dopisać również dowcip, który pozwolił mi zapomnieć o wszystkich udrękach życia studenckiego, jako że Śnieg w czerwcu to masa dobrego, prostego humoru, który potrąca dokładnie te struny, które powinien. Krótko mówiąc, powieść ta naładowana jest pozytywną energią i z całą pewnością stanowi dobry lek na chandrę, chociaż należy wspomnieć, iż w pewnym momencie autorka z premedytacją zatrzymuje akcję serca czytelnika!

Niemniej jednak, muszę także ponarzekać. Mało mi! Śnieg w czerwcu powinien być stanowczo dłuższy, jako że jest miodem dla duszy i serca. Pod wpływem tej lektury problemy przestają mieć jakiekolwiek znaczenie, zaś świat wydaje się miejscem zdecydowanie weselszym. Może jestem nudziarzem, ale książki takie jak ta mogę czytać w nieskończoność! Tak, uwielbiam słodycze w każdej formie, także tej papierowej. I właśnie dlatego chcę więcej, więcej, więcej!

3 komentarze:

  1. Jednak jestem bardzo ciekawa tej pozycji, widze, że zostawiła niedosyt :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zerknij sobie na drugą część Opowiadań Kotori, myślę, że znajdziesz tam parę opowiadań co Ci się spodobają :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja proponuję kolejne części antologii, jak również inne powieści Wydawnictwa The Cold Desire.

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za zostawienie po sobie śladu!