Tytuł: Śnieg w czerwcu
Autor: Demon Lionka
Wydawca: The Cold Desire
Ilość stron: 155
Ocena: 5+/6
Gabriel Shelley jest świeżo
upieczonym nauczycielem matematyki, który mając do wyboru
bezrobocie bądź użeranie się z matematycznie niepełnosprawnymi
uczniami liceum, wybrał słabo płatną fuchę psora. Jak się
jednak okazuje, los uśmiechnął się do niego w dosyć przewrotny
sposób, gdyż to właśnie pośród uczniów maturalnej klasy
polonistycznej, Gabriel odnalazł miłość swojego życia,
Krzysztofa Lewandowskiego – atrakcyjnego metala o zielonych
oczętach. Pozwalając sobie na odrobinę egoizmu, młody nauczyciel
postanawia udzielać wymarzonemu ideałowi korepetycji ze swojego
przedmiotu, co skutkuje spełnieniem marzeń.
Zakochani w sobie bez pamięci młodzi
mężczyźni rozpoczynają wspólne życie wraz z ukończeniem przez
Krzyśka liceum oraz rozpoczęciem studiów na Politechnice. Ich
pożycie cechują sielankowa atmosfera i ogólna harmonia, które
zostają zakłócone odwiedzinami matki Gabriela. Tak się składa,
że poza dwoma braćmi mężczyzny nikt w rodzinie nie wie o jego
seksualnych preferencjach i tak mogłoby pozostać, jednakże Gabryś
postanawia wyjść w końcu z szafy i przyznać się do swojego
homoseksualizmu. Przeprawa z matką nie zapowiada niestety końca
większych oraz mniejszych problemów. Rodzeństwo Shelley oraz
Krzysiek mają przed sobą długie miesiące nieustępliwej zimy i
skrajnie różnych przeżyć.
Śnieg w czerwcu to stosunkowo
krótka lektura, która swoją pierwszą młodość przeżywała
wiele lat temu jako opowiadanie publikowane w sieci, zaś teraz
zaktualizowana oraz wzbogacona o drobne bonusy powróciła do życia
w formie powieści. Nie można zaprzeczyć, iż tę lekką, zabawną
i idealną na chandrę historię czyta się szybko i z najprawdziwszą
przyjemnością. Co więcej, mimo iż nie jestem w tej dziedzinie
ekspertem, odnoszę wrażenie, iż Śnieg w czerwcu jest
pozycją, która wręcz idealnie nadaje się do stworzenia na jej
podstawie mangi. Podczas czytania bez przeszkód możemy wyobrazić
sobie szczegółowo wszystkie wydarzenia, niemal widzimy miejsca, w
których rozgrywa się akcja, jak również mamy okazję poznać
uczucia bohaterów, które sprecyzowane są jasno i klarownie, co na
pewno ułatwiłoby pracę rysownikowi. W takich chwilach naprawdę
żałuję, że jestem artystycznym beztalenciem!
Gusta
literackie są tak różne, jak różni się ludzie i z pewnością
nie sposób zadowolić każdego. Jedni wolą łzawe dramaty, inni
poszukują po prostu ostrych scen łóżkowych czy incestu. Osobiście
jestem wieloletnią, zagorzałą zwolenniczką wszelkich romansów, w
których pojawia się motyw uczucia pomiędzy uczniem i nauczycielem,
zaś różnica wieku między kochankami jest większa niż kilka
miesięcy, czy niespełna dwa lata. Nie skłamię jeśli stwierdzę,
że Śnieg w czerwcu w
pełni zaspokaja właśnie te z moich małych „zboczeń”. Jeśli
dodać do tego moje niezdrowe uwielbienie dla metali, które obrało
sobie za cel zaślinienia postać Krzyśka, nie ma chyba żadnych
wątpliwości, co do mojej opinii na temat tej powieści.
Co
więcej, jestem osobą, która do literatury podchodzi bardziej
uczuciowo niż do prawdziwego życia, toteż w pozycjach boys
love przykładam ogromną wagę
do słodyczy, romantyzmu oraz minimalizacji dramatu. I tym razem
powieść okazała się strzałem w dziesiątkę, gdyż na brak
wywołujących zadowolone mruczenie scen nie mogłam narzekać. W
przypadku tej pozycji do listy zalet z czystym sumieniem mogę
dopisać również dowcip, który pozwolił mi zapomnieć o
wszystkich udrękach życia studenckiego, jako że Śnieg w
czerwcu to masa dobrego,
prostego humoru, który potrąca dokładnie te struny, które
powinien. Krótko mówiąc, powieść ta naładowana jest pozytywną
energią i z całą pewnością stanowi dobry lek na chandrę,
chociaż należy wspomnieć, iż w pewnym momencie autorka z
premedytacją zatrzymuje akcję serca czytelnika!
Niemniej
jednak, muszę także ponarzekać. Mało mi! Śnieg w
czerwcu powinien być stanowczo
dłuższy, jako że jest miodem dla duszy i serca. Pod wpływem tej
lektury problemy przestają mieć jakiekolwiek znaczenie, zaś świat
wydaje się miejscem zdecydowanie weselszym. Może jestem nudziarzem,
ale książki takie jak ta mogę czytać w nieskończoność! Tak,
uwielbiam słodycze w każdej formie, także tej papierowej. I
właśnie dlatego chcę więcej, więcej, więcej!
Jednak jestem bardzo ciekawa tej pozycji, widze, że zostawiła niedosyt :)
OdpowiedzUsuńZerknij sobie na drugą część Opowiadań Kotori, myślę, że znajdziesz tam parę opowiadań co Ci się spodobają :)
OdpowiedzUsuńJa proponuję kolejne części antologii, jak również inne powieści Wydawnictwa The Cold Desire.
OdpowiedzUsuń