Tytuł: Pandora Hearts vol. 5
Autor: Jun Mochizuki
Wydawca: Waneko
Ilość stron: 182
Ocena: 6/6
Starając się odnaleźć Alice,
zupełnie niespodziewanie Oz przenosi się do świata utkanego z jej
skrzętnie ukrywanych wspomnień dotyczących tragedii w Sablier.
Otoczony krwią i zmasakrowanymi zwłokami chłopak brnie coraz
głębiej w potworności, które miały miejsce sto lat wcześniej.
To rodzi pytania, na które nie sposób odpowiedzieć. Jak to
możliwe, że Alice była świadkiem tego wszystkiego? Co w jej
wspomnieniach robi chłopiec do złudzenia przypominający małego
Vincenta? Czy młody mężczyzna, którego Oz miał okazję poznać w
swojej rzeczywistości miał coś wspólnego tą masakrą? A Gilbert?
Czy i on przeżył to wszystko? Fakty odkrywane przed mody
Vessaliusem powoli doprowadzają go na skraj obłędu i tylko Gil
jest w stanie przywrócić chłopakowi rozum. W tym czasie Break i
Cheshire są bez reszty pochłonięci swoją własną walką, a każdy
z nich odnajduje w niej inny cel – zdobycie cennych wspomnień czy
zabicie znienawidzonego przeciwnika. Krąg tajemnic wokół bohaterów
zacieśnia się z każdą chwilą, a odpowiedzi wymykają się z ich
rąk. Przeszłość kryje całą masę sekretów, a większość z
nich bezsprzecznie wpływa na teraźniejszość.
Piąty tom Pandora Hearts
otwiera przed czytelnikiem nowe drzwi, które do tej pory były
zamknięte. Wraz z Ozem przenosimy się w miejsce krwawej masakry, o
której do tej pory wiedzieliśmy stosunkowo niewiele. Teraz, kawałek
po kawałku, pojawiają się nowe puzzle, które w dalszym ciągu nie
łączą się z poprzednimi, jednak tworzą coraz to barwniejszy
witraż zdarzeń, ludzi, pytań. Czytelnik wie, że wszystko to ma
sens, wszystko jest ze sobą w pewien sposób powiązane, jednak nie
może uchwycić obrazu całości, gdyż ten jeszcze nie istnieje.
Pytania, które pojawiają się z każdym nowo okrytym faktem
fascynują, dręczą, nie dają spokoju. To właśnie one zmieniają
obraz bohaterów, których poznaliśmy do tej pory, wzmagają
atmosferę tajemniczości, która ich otacza. Czytelnik uświadamia
sobie z całą powagą, iż nie wie zupełnie nic o bliskich sobie
postaciach.
Niezwykle interesującym motywem tego
tomu są destrukcyjne myśli Oza, które rodzą się z potrzeby
pomocy Alice oraz szoku, który wywołała zdobyta przez niego
wiedza. Te same pragnienia kierują poczynaniami kota Cheshire, co
czyni ich tak bardzo do siebie podobnymi, a zarazem zupełnie
różnymi. Albowiem wsłuchujący się w głos zdrowego rozsądkiem
młody Vessalius nigdy nie dążyłby do wyeliminowania największego
lęku Alice, czyli jej samej i dopiero zamknięty w skorupie
szaleństwa jest w stanie zniszczyć osobę, którą pragnie chronić.
Co się zaś tyczy Cheshire, usiłuje on spełnić pragnienie
Intencji Otchłani – istoty dla niego najcenniejszej – a tak się
składa, że tym pragnieniem jest właśnie śmierć Alice. To
nagromadzenie sprzecznych, ale w pewnym stopniu bliskich sobie emocji
zespala uczucia pozytywne i negatywne czyniąc je jednym. Nie ulega
wątpliwości, że taki klimat idealnie pasuje do mangi Pandora
Hearts i nadaje jej jeszcze głębszego wyrazu.
Bardzo istotna w tym tomie jest również
wiara we własną wartość, która w przypadku Oza została
zachwiana już wiele lat wcześniej przez ojca, zaś teraz jest
atakowana obecnością Jacka. Chłopak zdaje sobie sprawę z tego, że
ujawnienie się „duszy-lokatora” drzemiącej w jego ciele zmienia
całkowicie sposób, w jaki ludzie na niego patrzą. Dla większości
nie liczy się Oz Vessalius, ale drzemiący w nim Jack. Prawdę
mówiąc, wątpliwości dopadają młodzieńca nawet w kwestii
przyjaźni najbliższych mu osób, co naprawdę dobrze oddają
staranne kadry mangi. To jednak nie wszystko, gdyż w tej trudnej dla
Oza sytuacji z pomocą przychodzi osoba, po której nigdy byśmy się
tego nie spodziewali. Jak widać, w Pandora Hearts każdy
bohater potrafi nas zaskoczyć.
Tak więc, piąty tom mangi Pandora
Hearts jest równie
emocjonujący, co poprzednie, a może nawet jeszcze bardziej niż
one. Już od pierwszych stron manga pokazuje jak niewiele wiemy
jeszcze o fascynującym świecie stworzonym przez Jun Mochizuki, jak
wiele tajemnic kryje przed nami mangaka i jak trudno będzie nam
samodzielnie powiązać fakty w całość. Jest to więc tytuł coraz
bardziej wymagający i nietuzinkowy, a nade wszystko, godny polecenia
każdemu, kto jeszcze się mu opiera.
Uwielbiam PH i naprawdę cenię sobie w tej serii połączenie tajemnicy z psychologicznym podejściem do bohaterów, a ten tom naprawdę dorze to oddaje. Zgadzam się w pełni, że emocje biorą tu górę
OdpowiedzUsuń