piątek, 29 marca 2013

Ostatnie Królestwo - Bernard Cornwell



Tytuł: Ostatnie Królestwo
Autor: Bernerd Cornwell
Wydawca: Instytut Wydawniczy ERICA
Ilość stron: 544
Ocena: -5/6





866 rok, do Northumbrii przybywają Duńczycy, którzy wytrwale podbijają prowincję zabijając panującego tam eldormana, a wcześniej jego najstarszego syna. Podczas jednej z potyczek drugi syn władcy, a teraz także młody dziedzic, dziewięcioletni Uhtred zostaje uprowadzony przez duńskiego jarla, Ragnara i bardzo szybko zjednuje sobie miłość nieustraszonego wojownika. To u boku tego budzącego respekt i strach mężczyzny chłopak uczy się cieszyć i korzystać z życia, powraca do starych, pogańskich wierzeń, szkoli się w sztuce walki, podstawach żeglarstwa. Rozpieszczany przez człowieka, którego z czasem zaczyna traktować jak ojca, przyjaźniąc się z jego synem, zabijając Anglików i czując się Duńczykiem młodzieniec waha się przez cały czas nie mając pojęcia, kim tak naprawdę jest, gdzie znajduje się jego miejsce, komu powinien służyć, po której stronie walczyć. Im starszy się staje, tym trudniejszy okazuje się wybór. Uhtred jest jak drobna łódka, której drogę wytyczają fale bezkresnego oceanu miotając nią na wszystkie strony w zależności od kierunku wiatru, siły przypływu i odpływu. Jak się jednak okazuje, kotwicą, która mimo wszystko trzyma tę angielską łódź u duńskich brzegów jest właśnie Ragnar. Tylko czy można przyjąć, że ten niezwyciężony wojownik jest też długowieczny i niezniszczalny? Po której ze stron ostatecznie opowie się Uhtred?
Ostatnie Królestwo to pierwszy tom cyklu Wojny Wikingów opierającej się na historii Anglii IX wieku. Bernard Cornwell splótł ze sobą fakty historyczne, autentycznych bohaterów oraz czystą fikcję, co ostatecznie nadało kształt i charakter epickiej serii, w której łatwo jest się zakochać. Pierwszy tom cyklu cechuje na pewno lekkie pióro, zgrabnie prowadzona akcja, jak również subtelność opisów. Za bardzo istotny uważam, bowiem fakt, iż powieść nie ocieka krwią, gwałtem i przemocą, ale pozwala na rozkoszowanie się historią młodego Uhtreda, każdym istotnym wydarzeniem, jakie miało miejsce w jego życiu. Dzięki temu powieść można polecić zarówno starszym czytelnikom, jak i młodszym zafascynowanym historią Anglii. Osobiście bardzo żałuję, iż książka ta nie pojawiła się na rynku w czasie pierwszego roku moich studiów na filologii angielskiej, jako że na pewno pomogłaby mi rozbudzić większe zainteresowanie historią kraju, który w pewnym stopniu był mi przecież bliski.
W Ostatnim Królestwie naszym przewodnikiem po angielskiej ziemi i narratorem jest Uhtred, który z perspektywy czasu opowiada czytelnikowi o tym, co przeżył, ocenia swoje postępowanie, wspomina mimochodem o tym, co miało wydarzyć się później, a tym samym zachęca do dalszej lektury. Mimo pierwszoosobowej narracji, powieść pozostaje historyczną relacją z czasów duńskich najazdów, zaś czytelnik nie musi obawiać się szczegółów seksualnego wejścia w dorosłość, czy nadmiernego rozczulania się nad swoim losem. W przypadku tej książki wszystko jest wyważone, staranne, pozbawione przesadnej melancholii, nadmiernej uczuciowości, religijnej pasji, za to stanowi kawał naprawdę interesującej i hipnotyzującej lektury.
Osobiście wielką miłością darzę bohaterów wykreowanych przez autora w sposób, który zjednuje im sympatię czytelników, komplikuje życie Uhtreda, nie pozwala jednoznacznie określić, jaką przyszłość ma przed sobą chłopak. Nie mam wątpliwości, że sam odbiorca zmaga się z nie lada problemem, gdy czytając powieść usiłuje opowiedzieć się po jednej ze stron. Dylematy Uhtreda bardzo szybko stają się bliskie czytelnikowi, który podobnie jak bohater walczy sam ze sobą starając się wybrać między wesołym, pełnym życia, wojowniczym Duńczykiem, a pobożnym, schorowanym i pozornie słabym Anglikiem. Także postaci poboczne mają w sobie coś, co przyciąga i pozwala obdarzyć je uczuciem, bądź znienawidzić z powodu ich postępowania. Na własnej skórze przekonałam się, iż w przeciągu jednej chwili czytelnik może uzależnić się od niektórych bohaterów, zaś do nich na pewno zalicza się Ragnar.
Sama fabuła nie tylko stanowi historyczno-fikcyjny obraz czasów najazdów wikingów, ale także nabiera kształtu bardziej filozoficznego, nastawionego na przemyślenia, analizę serca. Uhtred jest, bowiem chorągiewką wystawioną na działanie przeciwnych wiatrów. Wychowany w duchu chrześcijaństwa od początku czuje swego rodzaju pociąg do dawnej religii swojej ojczyzny. Nie mając dowodów na istnienie Jedynego Boga uznaje go za pomniejsze bóstwo chrześcijan, podczas gdy z podziwem patrzy na Odyna i Thora, którzy wydają się rozmawiać ze swoimi ludźmi, pomagać im w walce. A jednak chłopak zmuszony jest ukrywać swoją przynależność do pogańskiej religii przed gardzącymi nią wyznawcami Boga. Drugim, wspomnianym już wcześniej, konfliktem, z którym chłopak musi sobie radzić jest przynależność do Duńczyków z potrzeby serca i Anglików z racji urodzenia. Los stawia chłopaka to po jednej, to znowu po drugiej stronie, a on sam nie jest pewien, która z nich pomoże mu odzyskać jego ziemie w Northumbrii. Za kim powinien się opowiedzieć? Za podziwianymi Duńczykami, czy może nielubianym królem angielskim?
Podsumowując, Ostatnie Królestwo to epicka powieść, która naprawdę jest warta zainteresowania czytelników, jako że zapewnia godną rozrywkę, uczy rzetelnie obrazując realia życia i sposób myślenia ludzi w IX wieku, rozwija zainteresowanie Anglią, jej historią, religią Duńczyków. Jest więc pozycją, której zgłębienie nie czyni nas biernymi, ale pozwala nam się rozwinąć. Jest dowodem na to, że historii nie trzeba się obawiać.

2 komentarze:

  1. O, to zdecydowanie coś dla mnie! Mój klimat historii, wikingów, zalatuje epickością. W sumie, od dawna miałem na to chętkę, ale wahałem się, czy sprosta moim wymaganiom. Teraz naprawdę mam zamiar dac temu szansę.

    Raf

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za zostawienie po sobie śladu!