Tytuł: Wład Palownik. Prawdziwa historia Drakuli
Autor: C.C. Humphreys
Wydawca: Książnica
Ilość stron: 512
Ocena: 6/6
W marcu roku Pańskiego 1481 do twierdzy Poenari
sprowadzonych zostaje troje świadków, których zeznania mają pomóc w osądzeniu
nieżyjącego Włada Drakuli, są nimi: Ion Tremblac, Ilona Ferenc oraz pustelnik –
brat Wasyl. Grzechy Palownika sądzić zaś mają: Petru, spatar twierdzy, gdzie
odbywa się przesłuchanie, Janos Horvathy, hrabia Peczu, jak także tęgi legat
papieski, Grimani. Od wyroku, jaki zapadnie podczas tej rozprawy zależeć będzie
los Zakonu Smoka, jak również ocenione zostaną wszystkie występki dawnego
władcy Wołoszczyzny.
Opowiadana przez świadków historia Włada Drakuli, syna Włada
Diabła, rozpoczyna się w roku 1447 w Adrianopolu, gdzie młody Drakula oraz jego
brat, Radu, przetrzymywani są jako zakładnicy sułtana Turcji. W ten właśnie
sposób wielki sułtan, Murad, utrzymuje swoją przewagę nad pomniejszymi królami
chrześcijańskimi. Los zakładników zależny jest, bowiem od kroków, jakie
podejmować będą władcy, od ich uczciwości i wierności sułtanowi. W gruncie
rzeczy, chłopcy nie mogą narzekać na sposób, w jaki są traktowani, jako że pobierają
niezbędne nauki, mają dach nad głową, są odpowiednio żywieni, kształceni w
wojaczce. A jednak Wład nie czuje się w żadnym stopniu usatysfakcjonowany. Cały
czas pamięta słowa ojca, który kazał mu poznać wroga, by kiedyś mógł go
zniszczyć. Niestety, z sułtanem nie można pogrywać, a jego szpiedzy potrafią dotrzeć
wszędzie. To właśnie wiadomości przyniesione przez nich z Wołoszczyzny
całkowicie zmieniają dotychczasowe życie dwójki braci Drakula, którzy zostają
rozdzieleni, a ich losy rozchodzą się w przeciwnych, ale równie przerażających
kierunkach. To właśnie ten etap ich życia zadecyduje o tym, kim staną się w
przyszłości i jak dalej potoczą się ich losy.
Wład Palownik. Prawdziwa
historia Drakuli to nietuzinkowa powieść historyczna opowiadająca o losach człowieka,
którego krwawe dzieje zapoczątkowały legendę znanego na całym świecie wampira. Choć
tytułowy bohater miał niewiele wspólnego z paranormalnym światem horroru to
jednak jego imię zapisało się ludzką krwią w księgach historycznych. Niestety,
niewiele osób kojarzy nazwisko Drakuli z Władem Palownikiem, a co za tym idzie
legenda człowieka z krwi i kości została pod wieloma względami wypaczona, on
sam zaś zapomniany. C.C. Humphreys pozwala światu przypomnieć sobie człowieka, o
którym przed wieloma wiekami było naprawdę głośno, a którego nie sposób
jednoznacznie ocenić – ja nawet nie będę próbować.
Wład Palownik to
książka, która wyróżnia się staranną, epicką narracją wzbogaconą o liczne
fachowe nazewnictwo wywodzące się zarówno z ziemi wołoskiej, jak i tureckiej. Autor
konsekwentnie trzyma się oryginalnych tytułów szlacheckich, czy licznych określeń
odnoszących się do różnych dziedzin życia, jak chociażby wiary w przeznaczenie,
sokolnictwa, przydomków. Pod tym względem powieść jest kopalnią wiedzy na temat
słownictwa używanego w XV wieku na ziemiach, na których rozgrywa się akcja. To
właśnie ten stosunkowo zwyczajny zabieg sprawia, że książka posiada dodatkowy
wydźwięk historyczny i lepiej wpasowuje się kadr tamtego okresu.
O realizmie powieści świadczyć mogą także bardzo starannie
nakreślone profile postaci. Czytelnik nie tylko wie, jak wyglądali poszczególni
bohaterowie, ale i jest w stanie szczegółowo opisać ich charakter,
przyzwyczajenia, czy odczytywać myśli. Co więcej, autor zdołał sięgnąć głęboko
w ludzką psychikę, by także pod tym względem dopracować swoje postaci, nadać im
wewnętrznego kształtu, piękna, bądź brzydoty. Chociaż nie stara się usprawiedliwiać
postępowania żadnego z bohaterów, to jednak zgrabnie oddaje niesamowicie wielką
liczbę emocji, które towarzyszą każdemu wydarzeniu. W ten też sposób, bohaterowie
dzielą wszystkie uczucia z czytelnikiem, który może według własnego systemu
wartości ocenić postaci, ich modus
operandi, potępić ich, czy też dać im swoje rozgrzeszenie. Sposób, w jaki
odbieramy bohaterów jest, bowiem w pełni zależny od nas, zaś autor niczego nam
nie narzuca.
Mówiąc o Władzie
Palowniku nie sposób nie odnieść się nie tylko do realizmu powieści, ale
także do obecnej w niej brutalności. Prawdziwa
historia Drakuli jest niewątpliwie pozycją przeznaczoną dla starszego
czytelnika, któremu nie straszne są opisy tortur, czy konkretniej, nabijania na
pal. Chociaż książka nie ocieka krwią to jednak osoby wrażliwe powinny
zastanowić się nad swoimi ograniczeniami zanim sięgną po tę pozycję. Należy,
bowiem pamiętać, iż człowiek należy do stworzeń najbardziej brutalnych, zaś
okres krucjat i wojen religijnych w pełni ukazał bezlitosność i bezmyślność zarówno
chrześcijan, jak i wyznawców innych religii. Tematyka ta sprawia, że w powieści
możemy znaleźć odrobinę filozoficznych przemyśleń, które tym mocniej nakreślają
niesprawiedliwość i błędność przekonań ludzi w XV wieku.
C.C. Humphreys nie skupia się jednak wyłącznie na dramacie i
negatywnym wydźwięku postaci Włada Palownika, czy współczesnych mu czasów. W
sposób naprawdę emocjonujący i piękny ukazuje wielką, gorącą miłość, która skazuje
na cierpienie dwójkę kochanków. Chociaż Wład Drakula znalazł złoty środek
między uczuciami, a różnicami w pozycji społecznej, to jednak młody wiek pchnął
go do złożenia przysięgi, która później odbiła się na życiu wszystkich bohaterów.
Co więcej, autor przedstawił nam również obraz szczerej, oddanej przyjaźni, która
również napotyka na przeszkodę, której nie sposób obejść, czy przeskoczyć. Wszystkie
te piękne emocje rozbijają się o niewybaczalną zdradę, która głęboko rani i
sprawia ból. Czy ktokolwiek podejrzewał brutalnego, bezwzględnego człowieka o
górnolotne uczucia, które uszlachetniają? Humphreys spisał się na medal!
Podsumowując, Wład Palownik.
Prawdziwa historia Drakuli to powieść naprawdę piękna, pasjonująca i
hipnotyzująca, wręcz magiczna, mimo obecnej w niej brutalności. To nie lekka
lektura na wieczorek z przyjaciółmi, ale pełna głębokich przemyśleń i wielkich
dramatów historia prawdziwego człowieka. Naprawdę ciężko uwierzyć, iż
przedstawia ona miejscami prawdziwe wydarzenia i opisuje kogoś, kto naprawdę
żył, zabijał, walczył o swoje. Od tego tytułu trudno się oderwać zarówno w
trakcie czytania, jak i po zapoznaniu się z ostatnim zdaniem, jednakże nie
tylko nie sposób zapomnieć tej powieści, ale i na pewno zmusza ona czytelnika
do wielu przemyśleń, które zaciążą na sercu, będą zaprzątać myśli.
Bez dwóch zdań, to jedna z najlepszych powieści
historycznych, jakie w życiu czytałam i dlatego też polecam ją z całego serca
każdemu miłośnikowi tego rodzaju literatury, jak również osobom rozmiłowanym w
dramatach. Ja na pewno nigdy nie zapomnę Włada
Palownika!
W końcu coś z jajem. Mam juz dość wampirów typowych ze Zmierzchu. Chce czegos mocniejszego i mysle, ze ta ksiazka mi to da.
OdpowiedzUsuńNie jestem zainteresowana, ale pewnie wspomnie o niej koleżance, bo wiem, że ostatnio była zainteresowana tą historią.
OdpowiedzUsuńBrzmi naprawdę interesująco :D Szczególnie, że postać 'Draculi' interesowała mnie od momentu przeczytania "Kronik wampirów" Anny Rice oraz obejrzeniu filmu, o tym osobniki właśnie. Jestem strasznie ciekaw osobnika na jakim wzorował się Bram Stoker, tworząc swojego najpopularniejszego i ponad czasowego bohatera :P
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę książkę! Kupiłam ją kiedyś w innym wydaniu [zielona okładka] i pożarłam w dwa dni, bo musiałam się niestety odrywać. Porównałam ją po latach z książką Domagalskiego i - muszę przyznać z żalem - nasz rodak wypada w tym porównaniu blado.
OdpowiedzUsuń