Tytuł: Harry Potter i Kamień Filozoficzny
Autor: Joanne Kathleen Rowling
Wydawca: Media Rodzina
Ilość stron: 324
Ocena: 6/6
Historię powstania książek o Harrym Potterze zna już każdy,
tak więc szczegółowe przytaczanie jej po raz kolejny nie miałoby większego
sensu. Ot, fantazje snute w pociągu, sposób na zabicie czasu na bezrobociu. W
sposób zaskakujący i niesłychanie naturalny J.K. Rowling zrewolucjonizowała
literaturę młodzieżową, podbiła serca niezliczonej grupy osób w każdym wieku,
natchnęła wielu marzycieli do tworzenia, zaś innym dała odwagę do poszukiwania
wydawcy. Jak to możliwe, że z pozoru przeciętna historia nagle okazała się
takim hitem? Cóż, będę szczera, moja miłość do Harry’ego Pottera zaczęła się z
chwilą, kiedy to w czasie ferii zimowych kuzynka wcisnęła mi w ręce swój tomik
powieści i postawiła ultimatum: „Przyjdź, jak przeczytasz”. Nie mając innego
wyjścia zabrałam się za lekturę książki, o której wtedy już było bardzo głośno,
a która nie wydawała mi się niczym szczególnym. Do czasu.
W dniu, w którym poznajemy Harry’ego Pottera nic nie jest
normalne, świat staje na głowie, a racjonalne myślenie na niewiele się zdaje. Nasz
bohater, niewiększy od lalki, zawinięty w bety spoczywa w ramionach
olbrzymiego, kudłatego człowieka na latającym motorze, który ląduje na ulicy
Privet Drive. To właśnie tego dnia rozegrał się największy dramat tego małego
dzieciątka i dziś też cały świat magiczny świętuje upadek najgorszego ze
wszystkich współczesnych czarodziejów. Nic jednak nie wskazuje na tak
podniosłe, a zarazem dramatyczne przeżycia chłopca, kiedy widzimy go w kilka
lat później. Od dnia śmierci rodziców Harry wychowywany jest przez gburowate
wujostwo traktujące chłopca jak rodzaj podgatunku i wychwalające pod niebiosa
swojego tłustego, irytującego synka, Dudley’a. Na niedługo przed jedenastymi
urodzinami Harry’ego wszystko ulega zmianie. Ktoś kłania się chłopcu na ulicy,
co złości wuja, nastolatek otrzymuje listy, których pan Dursley nie pozwala mu
czytać, zaś kominek niemal wybucha korespondencją, przeznaczoną dla Harry’ego,
co zmusza Vernona Dursleya do pospiesznego wyjazdu. Niestety, przeznaczenie
dopada młodego sierotę mimo usilnych starań wuja by do tego nie dopuścić. I oto
przed Harry’m Potterem otwierają się podwoje niesamowitego, barwnego świata
wypełnionego magią, o której istnieniu nie miał pojęcia. Od teraz piękno nowego
życia przeplata się z niebezpieczeństwem, którego źródło tkwi w przeszłości.
Radość i przyjaźń rozbijają się o nieodłączną niechęć, nienawiść, odrazę. Bezbarwne,
nudne życie Harry’ego zamieniło się w tęczę pełną żywych kolorów i nigdy nie
będzie już takie samo.
Z pozoru, historia opowiedziana przez panią Rowling wydawać
się może pozbawiona nowatorstwa, polotu, może nawet naiwna i naciągana, ale
wystarczy sięgnąć po książkę i zagłębić się w lekturze by zauważyć, jak łatwo
się pomylić. W rzeczywistości autorka nie tylko przeniosła fragmenty
arturiańskich legend do naszej rzeczywistości, ale także ubogaciła ją,
stworzyła nowy świat, w którym magia jest tak powszechna jak oddychanie, zaś
mugole – ludzie niemagiczni – zdają się być w pewnym stopniu ułomni. Co więcej,
Rowling w sposób perfekcyjny łączy popularne przesądy z czymś, czego literatura
dotąd nie znała. Przykładem może być umiejętność latania na miotłach, którą
autorka podniosła do rangi świętości poprzez wprowadzenie do historii
quidditcha – sportu tak istotnego dla czarodziejów, jak piłka nożna dla
przeciętnego Brytyjczyka. Także sam Hogwart z jego domami, dormitoriami,
systemem punktowym został oparty na realnie istniejących instytucjach
edukacyjnych i wzbogacony o Ceremonię Przydziału, historię założycieli.
Na szczególną uwagę zasługuje również język powieści.
Autorka pisze płynnie, starannie i prosto, a jej książkę czyta się zaskakująco
szybko. Co więcej, Pani Rowling pokusiła się o stworzenie swoistej „gwary”
czarodziejów, która jest bezustannie wzbogacana przez młode pokolenie
niepokornych magów. Nierzadko może to wywołać uśmiech na twarzy czytelnika, zaś
„gacie Merlina” z pewnością zyskały należne sobie miejsce w słowniku fanów
serii.
Nie mniejszą furorę mogą robić postaci, których w książce
jest multum, dzięki czemu każdy może odnaleźć wśród nich siebie, przyjaciół,
rodzinę, w jednych bohaterach może się zakochać, innych będzie nienawidził. Co
istotniejsze, jedenastolatek J.K. Rowling zachowuje się dokładnie tak, jak jedenastolatek
zachowywać się powinien. Nie ma mowy o wielkich uczuciach, szalonych
miłościach, czy nieprzespanych nocach spędzonych na wzdychaniu do nieosiągalnej
ukochanej. Młodzi bohaterowie otaczają się przyjaciółmi, wyrabiają sobie zdanie
na temat tego, co słuszne, a co niewłaściwe, kogo należy się bać, a kto może im
pomóc, których przepisów przestrzegać, a które można łamać. Są więc naturalni i
prawdziwi mimo wszechobecnej magii.
Czy w świetle tak wielu zalet książki Harry Potter i Kamień Filozoficzny może dziwić fakt, iż seria
zyskała popularność już na samym początku? Czy pani Rowling nie zasłużyła na
uznanie za to, że zdołała przedstawić świat magiczny niesłychanie realnie? Jak
wiele osób skrycie wierzy w istnienie Ministerstwa Magii, peronu 9 i ¾,
Hogwartu? A Ty? Naprawdę jesteś mugolem?
Początek mojej ukochanej serii dzięki której zaczęła się moja przygoda z fantastyką, a w sumie w ogóle z czytaniem, zawsze będę mieć do tego cyklu wielki sentyment :)
OdpowiedzUsuńWspomnienia. :D Uwielbiam tą serię! Ta książka jest wspaniała. *.*
OdpowiedzUsuńCo tu dużo mówić. Uwielbiam tę serię! Z miłą chęcią i ogromnym sentymentem co jakiś czas do niej wracam :D
OdpowiedzUsuń