Tytuł: Kuroshitsuji vol. 2
Autor:Yana Toboso
Wydawca: Waneko
Ilość stron: 194
Ocena: -6/6
Ulice Londynu zamieniają się w
rzeźnię, kiedy Kuba Rozpruwacz rozpoczyna swoją niezwykle krwawą
działalność atakując młode kobiety. Będąc zawsze o krok przed
policją i pozostając dla niej nieuchwytnym, nieznany morderca sieje
postrach wśród biedoty i wyższych sfer. Scotland Yard jest
bezsilny, toteż królowa postanowiła interweniować i powierzyć tę
sprawę swojemu wiernemu „psu” - Cielowi Phantomhive. Korzystając
z drobnej pomocy ciotki, Madam Red, oraz Lau – kierownika działu
handlowego chińskiej spółki – młody panicz stara się rozwikłać
zagadkę brutalnych mordów. Niestety, niełatwe zadanie zmusza go do
odwiedzin w domu pogrzebowym prowadzonym przez wyjątkowo
nietuzinkowego grabarza, Undertakera, choć zarówno Ciel, jak i jego
demoniczny kamerdyner woleliby podarować sobie tę wizytę. Jak się
jednak okazuje, Kuba Rozpruwacz to zawodowiec, który precyzyjnie
wycina kobietom macice, tak więc trop prowadzi prosto do śmietanki
towarzyskiej Londynu.
Yana Toboso zaprezentowała się nam
już jako fenomenalna rysowniczka przy okazji pierwszego tomu serii
Kuroshitsuji, który
zachwycał starannością i pięknem. Teraz mamy okazję podziwiać
kontynuację niebywałego kunsztu mangaki, która daje z siebie
wszystko tworząc małe dzieła sztuki na każdej stronie swojej
mangi. O ile poprzednio mogliśmy zachwycać się wspaniałymi,
męskimi strojami Ciela, o tyle teraz mamy okazję podziwiać również
cudowne suknie wysoko postawionych dam. Nie wiem, czy możliwym jest
recenzja jakiegokolwiek tomiku serii bez wspomnienia chociażby
jednym zdaniem o warsztacie pani Toboso, która wybija się ponad
przeciętną. Kreska Kuroshitsuji
jest, bowiem nie tylko delikatna, ale również płynna i całkowicie
naturalna, co powinno zadowolić nawet te najbardziej wybredne zmysły
estetyczne.
Pod
względem fabuły, historia prezentowana przez autorkę w drugim
tomie rozwija się i przybiera niespodziewany obrót. Nawiązanie do
znanej z historii, głośnej sprawy Kuby Rozpruwacza w idealny sposób
splata się z klimatem mangi. Tytuł ten jest, bowiem pełen
psychologicznego mroku ukrytego we wspomnieniach bohaterów, jak
również w ich aktualnych przeżyciach. Depresyjne wnętrze
Mrocznego Kamerdynera
otoczone jednak zostało pięknem i jasnością, co również
wpasowuje się w wiktoriański klimat pełen zewnętrznego uroku i
tajemnic ukrytych przed światem. Tym, co może wyróżniać
Kuroshitsuji spośród
innych tytułów jest niewątpliwie humor, którego mangaka nam nie
skąpi, jako że w drugim tomie nie tylko poznajemy słabość
demonicznego kamerdynera, która może rozkleić, ale również
widzimy zupełnie inne oblicze Ciela. Warto również wspomnieć o
subtelnych podtekstach, które podbijają serca fanów serii, jako że
podkreślają zażyłość między paniczem Phantomhive, a
Sebastianem. Nie od dziś wiadomo, iż nic tak nie kręci fana, jak
odrobina własnej fantazji.
W
przypadku Kuroshitsuji
II na uwagę zasługuje
również różnorodność postaci i ich charakterów. Drugi tom
mangi wprowadza do historii dodatkowych bohaterów, którzy mogą
zabawić dłużej na kartach tego tytułu, chociaż możemy wśród
nich zauważyć pewną ciekawą zależność, a mianowicie: im
delikwent durniejszy tym dłużej żyje. Nie mniej jednak, nie sposób
nie pokochać wielu z niewątpliwie oryginalnych i niesłychanie
ekscentrycznych indywiduów stworzonych przez Toboso.
Podsumowując,
Kuroshitsuji. Mroczny Kamerdyner to
tytuł coraz to ciekawszy i z każdą chwilą bardziej godny
zainteresowania zarówno osób mających słabość do japońskiej
mangi, jak również dla tych, które zwyczajnie kochają
wiktoriańską Anglię ze wszystkimi jej skrajnościami – balami,
przepychem, ale również biedotą i brudem. Prawdę powiedziawszy,
nie wierzę by osoba, która zacznie zapoznawać się z tym tytułem
zdołała zawrócić z raz obranej ścieżki.
Moja kumpela jest wielką miłośniczką tej historii, zarówno anime jak i mangi... Może kiedyś skuszę się i wypożyczę od niej pierwszą część:) Sebastian wygląda zachęcająco i podobno ogólnie całość przedstawia się świetnie;)
OdpowiedzUsuńSpróbować nie zaszkodzi, a ja zakochałam się właśnie w mandze! Polecam z całego serca, bo jednak nie zajmie tyle czasu, co książka, a kto wie, czy nie oszalejesz ^^
UsuńManga jest całkiem, całkiem choć tak naprawdę przekonałem się do niej od następnego tomu :D
OdpowiedzUsuń