Tytuł: Innocent Bird vol. 2
Tytuł oryginalny: Na Mo Naki Tori No Tobu Yoake
Autor: Hirotaka Kisaragi
Wydawca: BLU
Ilość stron: 184
Ocena: 6+/6
Przepiękna historia gorącej i szczerej miłości między
diabłem a aniołem trwa nadal nabierając tempa. Wprawdzie Karasu zdołał wyrwać
ukochanego z Piekła, ale nie wszystko poszło tak, jak powinno. Shirasagi stara
się zachowywać, jak dawniej, lecz czuje, że coś jest nie tak. Bo niby, dlaczego
nie ma cienia i jak to wytłumaczyć? Co właściwie się stało i w którym momencie?
Czy może to mieć coś wspólnego z Belzebubem i jego planami, których nikomu nie
zdradza, a które wydają się wiązać z postacią pewnego wysoko postawionego
anioła? Co więcej, na drodze dwójki kochanków pojawia się Koumori, właściciel
papugi, o którą od pewnego czasu troszczył się „diabelski” ksiądz. Kimkolwiek
jest tajemniczy młody człowiek bezsprzecznie wie, z jakimi dwiema siłami
przyszło mu się zmierzyć i bez najmniejszego skrępowania potrafi stanąć do
walki z demonami mając nad nimi niejaką przewagę. To właśnie on postanawia
pomóc zakochanym mężczyznom w czasie ich drogi ku wspólnej przyszłości i w poszukiwaniu
akceptacji, ale też za jego sprawą wychodzi na jaw tajemnica Karasu. Anioł
zaczyna, bowiem Upadać wykorzystując swoją moc w sposób, który jest sprzeczny z
wolą Boga. Ale czy aby na pewno Najwyższy jest przeciwny miłości pomiędzy
swoimi dziećmi? Czy pozwoli by walka pochłonęła niewinne istoty, które zupełnie
przypadkowo znalazły się w tym oku cyklonu?
Drugi tom Innocent
Bird wprawia czytelnika w jeszcze większy zachwyt, oferuje większą dawkę
piękna i niesamowitych przeżyć emocjonalnych. Fabuła pędzi do przodu, zaskakuje
i nie pozwala na nudę, chociaż to nie ona jest najważniejsza w przypadku tej
mangi. Przede wszystkim, czytelnik może zaobserwować rozwój uczucia, które
stanowi główny wątek całej historii. Karasu i Shirasagi, którzy do tej pory
byli sobie po prostu bliscy, teraz uświadamiają sobie, co tak naprawdę czują,
jak dalece uzależnili się od siebie i jak głęboko sięga ich miłość. Są
zdecydowani by walczyć o uczucie, które rozpala ich wewnętrznie, zmienia sposób
patrzenia na świat, uszczęśliwia mimo wszystkich trudności, przez jakie muszą
przejść.
Hirotaka Kisaragi nie poprzestał jednak na samym obrazie
miłości, ale w sposób naprawdę piękny oddał też konsekwencje płynące z
zazdrości, która to skłania Karasu ku Upadkowi. Anioł walcząc ze swoimi
wewnętrznymi demonami musi pokonać samego siebie chcąc zapanować nad zżerającą
go klątwą, która z każdą chwilą przybliża jego Upadek. Jak cienka jest granica
pomiędzy spokojnym dryfowaniem po morzu miłości, a wzburzonymi wodami
zazdrości? Na szczególną uwagę zasługuje również fakt buntu przeciwko Bogu,
rzucenia wyzwania Najwyższemu, jak także sposób, w jaki autor rozwiązał tenże
problem. Mangaka podjął tym samym odwieczną dyskusję mającą na celu ustalenie,
czy Bóg naprawdę istnieje, czy jest nieskończony i czy opuścił swoje Stworzenie
przed wiekami, pozostawiając Świat pod opieką swoich aniołów. W mandze pojawia
się także temat hierarchizowania uczuć i pragnień, który nakłania do refleksji
i zastanowienia się nad nami samymi i naszym postępowaniem.
Czytając drugi tom Innocent
Bird czytelnik może zadawać sobie pytanie: Czy na kartach mangi Bóg choć
raz przemówił, a jeśli tak to, co właściwie chciał przekazać dwójce postaci,
które na samym szczycie piramidy hierarchicznej postawiły ukochaną osobę, a
dopiero za nią samego Boga. Czy komuś tak potężnemu spodoba się rzucone buńczucznie
wyzwanie i niemal bluźniercze słowa płynące prosto z serca? Jak wiele można
wybaczyć zakochanemu?
Hirotaka Kisaragi sprawił, że przez ciało odbiorcy
przechodzą dreszcze, gdy zagłębiając się w lekturze Na Mo Naki Tori No Tobu Yoake dostrzega bezlitosność wierzeń
religijnych chrześcijan, które ograniczają miłość, czy wręcz jej zabraniają.
Jego postaci buntują się przeciwko regułom ustanowionym w imię Najwyższego,
słuchają głosu serca i nie boją się wypowiedzieć wojny światu w imię swoich
przekonań. To bezsprzecznie skłania do zadumy, zmusza do myślenia, wyciągania
wniosków i opowiedzenia się po jednej ze stron. Bo, w jakiego Boga wierzymy – w
dyktatora, czy w oblicze Miłości?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za zostawienie po sobie śladu!