Tytuł: Pandora Hearts vol. 2
Autor: Jun Mochizuki
Wydawca: Waneko
Ilość stron: 182
Ocena: 6/6
Zupełnie szalony świat Alicji
w Krainie Czarów i wyobraźni Jun Mochizuki wita czytelników po raz drugi i
nie ostatni. Akcja nabiera tempa, zagrożenie przybiera wiele kształtów i staje
się poważniejsze, bohaterowie pozwalają by poznano ich bliżej, zagadki zostają
rozwiązane by pojawiały się nowe, jeszcze bardziej zagmatwane, jeszcze bardziej
nieprzeniknione. Napięta atmosfera wręcz wypełnia powietrze, zaś żywiołowy Oz robi,
co może by rozładować napięcie, pozwolić na swobodny oddech sobie i innym.
Proszę Państwa, bramy Pandora Hearts 2
stoją przed nami otworem!
Przy okazji odwiedzin w posiadłości, gdzie zaczęła się cała
przygoda z Otchłanią, Oz Vessalius otrzymuje swoje pierwsze zadanie. Polegać ma
ono na powstrzymaniu nielegalnego kontrahenta, który zabija ludzi chcąc zyskać
siłę pozwalającą na zmienienie przeszłości – tym przynajmniej kuszą Łańcuchy.
Oz, Alice oraz Raven są świadkami tego, co dzieje się z osobą, która podpisała
nielegalny kontrakt, a której czas dobiegł końca. W tym wypadku, Otchłań
upomniała się o małą dziewczynkę, co w pewnym stopniu wstrząsnęło Ozem. Czy ten
sam los czeka i jego? Niestety, na tym problemy młodego Vessaliusa się nie
kończą. Przybywając do posiadłości zastaje ją w okropnym stanie, co szokuje go
nie mniej niż obecność zakapturzonej postaci odpowiedzialnej za
nieprzyjemności, jakie spotkały chłopaka na początku jego drogi. Zagadka nie
zostanie rozwiązana, ale na pewno udzielone zostaną odpowiedzi na niektóre
pytania. Co takiego ukrywa Raven? Jaką wartość posiada Oz? Nie mniej jednak,
masa innych pytań nasunie się jeszcze nie raz, by czekać na swoje wyjaśnienie.
Jun Mochizuki kolejny raz pozwala nam zapomnieć się i osunąć
w stworzoną przez siebie rzeczywistość budowaną na zagadkach, poważnych
tematach, pozornej beztrosce, humorze i starannej kresce. Mangaka zdołała
spleść ze sobą przeciwstawne emocje, zaś kontrast ten w naprawdę zgrabny sposób
tworzy jedną całość. Czytelnik uważnie śledzi wydarzenia, które przyspieszają
bicie serca, wzruszają, czy smucą, zaś już w następnej chwili uśmiecha się i
przewraca oczyma rozbawiony przez głównego bohatera, którego uczuć nie sposób
przeniknąć.
Prawdę mówiąc mam wrażenie, iż w przypadku mangi Pandora Hearts, a przyszło mi to do
głowy właśnie podczas lektury drugiego tomu, wnętrze postaci ujawnia się nie w słowach,
ale w kresce, która nierzadko oddaje więcej emocji niżby bohater sobie życzył.
Pojedyncze kadry zmuszają do dokładnego analizowania każdej kreseczki, gdyż już
za chwilę wszystko zniknie, a niepewność, czy strach zastąpi uśmiech. I tak
oto, w przypadku Oza beztroska stanowi maskę zakładaną na jego wnętrze, myśli,
uczucia, które zdają się mroczne, pełne niepewności. Raven stara się uchodzić
za chłodnego, podczas gdy w rzeczywistości widać w nim wewnętrzne piękno,
delikatność, miłość. Najwięcej problemów sprawić może rozszyfrowanie Breaka,
jako że w dalszym ciągu wiemy o nim zbyt mało, by stał się w jakimkolwiek
stopniu transparentny. Czy moja mała teoria się potwierdzi? Przekonamy się przy
okazji kolejnych tomów.
Wracając ponownie do tematu fabuły bezwątpienia możemy
stwierdzić, iż jest ona zagmatwana, ale niesłychanie interesująca, wzruszająca
i posiada głębię, które nie rzadko brakuje wielu tytułom. Wydarzeń tej mangi
nie można przewidzieć, jako że tworzona kawałek po kawałku zaskakuje i zwodzi.
Niezaprzeczalnie jednak posiada pewne piękno, które widać chociażby w relacji
między Ozem, a Gilbertem. To, co łączy te dwie postaci jest naprawdę
niesamowite i ciężkie do zdefiniowania, jako że wykracza poza zwykłą relację
służący/pan, przybiera postać braterskiej miłości, przyjaźni. Nic dziwnego, iż
ta dwójka zdobyła naprawdę szczególne miejsce w moim sercu.
Podsumowując, Pandora
Hearts to manga wyjątkowa niezależnie od tomu, jaki czytamy. Im dalej
zagłębiamy się w ten świat tym wyraźniej dostrzegamy pewne rzeczy, tym bardziej
otwarci jesteśmy na przekaz zawarty w tym tytule. Osobiście naprawdę go
uwielbiam i uważam, iż jest to pozycja, która dociera do serca, wywołuje wiele
emocji, zachwyca. Jestem naprawdę ciekawa, jak wiele uczuć przedstawi nam
jeszcze autorka i w jaki sposób to zrobi, jako że niewątpliwie ma talent do
pozytywnego gmatwania tego, co inni ukazują, jako proste.
Czemu ja nic nie wiem o tej serii !!!- dzięki za uświadomienie
OdpowiedzUsuńPH jest dla mnie zbyt powolnie się rozwijające, więc poczekam aż na polskim rynku będzie więcej tomów i przeczytam je za jednym zamachem.
OdpowiedzUsuńPS Nowy szablon na dużych rozdzielczościach jest bardzo nie czytelny. Żółty pasek biegnie przez środek tekstu co utrudnia czytanie go.
Moja siostra ostatnio kupiła wszystkie dotychczasowe tomiki, więc prędzej czy później też przeczytam :) Anime oglądałem i w miarę mi się podobało.
OdpowiedzUsuń