Tytuł: Bogini Oceanu
Autor: P.C. Cast
Wydawca: Książnica
Ilość stron: 408
Ocena: 4/6
Christine Canady, bądź krócej CC, jest młodą, gdyż zaledwie dwudziestopięcioletnią, panią sierżant Amerykańskich Sił Powietrznych. W dniu swoich „ćwierćwiecznych” urodzin podejmuje niezwykle istotną decyzję dotyczącą swojej przyszłości. Postanawia wyrwać się z codziennej rutyny, zapomnieć o nudzie i odkryć w życiu magię, która, jak sądzi, płynie w każdej kobiecie. Trochę podpita młoda kobieta nie czeka, ale rozpoczyna nowy etap swojej egzystencji od pogańskiego obrządku ku czci bogini Gai, który okazuje się działać lepiej niżby się spodziewała. Nie mniej jednak, mimo pierwszych przejawów magii, związane z pracą plany CC nie ulegają zmianie i wraz z grupą pilotów dziewczyna wylatuje do Arabii Saudyjskiej. Niestety, los jest przewrotny i kobieta nie ma szczęścia. Wojskowy samolot, którym leci, rozbija się na oceanie, zaś ją od śmierci dzielą zaledwie chwile. Właśnie wtedy zostaje ocalona przez niebywale piękną syrenę Undine. Mityczna istota chętnie zamienia się ciałami z młodą panią sierżant, a wtedy CC zaczyna życie na nowo jako atrakcyjna syrena z wielkimi problemami. To właśnie one popychają Gaję do kolejnych małych cudów, kiedy to „podarowuje” dziewczynie nogi, chociaż by wyrwać się z matni CC musi spełnić jeden mały warunek – znaleźć miłość, która zaakceptuje jej syrenią naturę. Podczas magicznie wywołanej burzy Christine zostaje „podwójnie” uratowana – przez szalenie atrakcyjnego trytona oraz przystojnego, szarmanckiego rycerza. Czy jednak zwyczajny człowiek zdoła obudzić w dziewczynie gorące uczucie i pokonać ciepłe myśli o trytonie? I czy grożące CC niebezpieczeństwo naprawdę zostało zażegnane? A może bezpieczna przystań w ogóle nie istnieje? CC sama musi poznać odpowiedzi na te, jak i inne pytania.
Bogini Oceanu to lektura nie tylko bardzo interesująca, ale również nieprzewidywalna i zaskakująca. Choć od samego początku wiemy, jak wiele magii może kryć się w świecie, to jednak na każdym kroku czeka na nas coś nowego i niebanalnego. Albowiem powieść przypominając znaną każdemu Małą Syrenkę odbiega od utartego schematu oferując nam historię przeznaczoną dla czytelnika starszego. Świat przedstawiony, jaki zaprezentowała swoim odbiorcom P.C. Cast jest, bowiem przesiąknięty brudami średniowiecznej realności. Magiczne istoty mają swoje potrzeby, jakże podobne do „nieczystych” potrzeb ludzkich, idealny książę z bajki ma swoje własne powody by rozkochać w sobie księżniczkę, kler stara się za wszelką cenę zapanować nad ludźmi, narzucić im swoją wolę, wzbogacić się w sposób możliwie najmniej podejrzany. To, co w jakiś sposób upodabnia opisaną przez Cast historię do baśni ukazane zostało w krzywym zwierciadle, dzięki czemu powieść nabiera autentyczności.
Jednocześnie, autorka porusza wiele istotnych tematów, które w mniejszym, bądź większym stopniu wpływają na fabułę. Zaczynając od skomplikowanych relacji rodzinnych, które z powodzeniem mogłyby dotyczyć każdej młodej kobiety, P.C. Cast powoli kształtuje swoją główną bohaterkę. Dzięki monologom prowadzonym przez CC możemy z powodzeniem dostrzec istotne cechy jej charakteru, widzimy ją jako samotną kobietę marzącą o miłości, o zmianach. Co więcej, autorka porusza bardzo rozległy i delikatny temat relacji damsko męskich, zahacza o molestowanie, erotyzm, jak również popularne w średniowieczu, małżeństwa z rozsądku. Ponadto autorka bardzo elastycznie podchodzi do tematu wiary, jaki został w powieści przedstawiony. Nie boi się spojrzeć w twarz chrześcijaństwu zarzucając mu związek z pogańskimi wierzeniami, które ten potępia.
A jednak, Bogini Oceanu pozostaje powieścią odrobinę naiwną. Dwudziestopięcioletnia Christine to osoba o charakterze nastolatki, która mówi do siebie, wierzy w niemożliwe, z otwartym umysłem przyjmuje magię, która ją otacza. Chociaż dziewczyna nie wierzy w swoją atrakcyjność to jednak po odprawionym rytuale mężczyźni zdecydowanie się nią interesują, co pani sierżant przyjmuje ze skromnością i zawstydzeniem. Czytelnik nie może być jednak pewien, czy jest to wynikiem magii Gai, czy może uśmiechu, który pojawia się na ustach młodej kobiety bardzo często. Z początku wyraźny kontrast pomiędzy pięknem zewnętrznym, a wewnętrznym zaczyna się zacierać im głębiej wnikamy w opowiedzianą nam historię. Jesteśmy świadkami rodzącej się miłości, która opiera się na wzajemnej fascynacji i akceptacji. Dwie idealnie dobrane połówki jabłka walczą z przeciwnościami, rozsądkiem i strachem by ostatecznie odważyć się na wierność sercu.
Podsumowując, Bogini Oceanu zapewnia nie lada rozrywkę, pozwala zapomnieć o otaczającym nas świecie i skłania do wiary w magię. Co więcej, zachęca do myśli o zmianie własnego życia, otworzenia się na to, co niesamowite i niemożliwe. Która kobieta nie marzy o tym, by spotkać miłość swojego życia w najmniej spodziewanym momencie? Która nie chciałaby być piękną i atrakcyjną, a jednocześnie nadal pozostać sobą? Lektura oferowana nam przez P.C. Cast pozwala nam wierzyć, że kiedyś naprawdę może się to zdarzyć, a nudne życie zmieni się nie do poznania.
Mnie koleżanka skutecznie zniechęciła do tej lektury
OdpowiedzUsuńKsiążka jest naprawdę fajna. Szczególnie, że w fabułę zostały wplecione wątki mitologiczne. Właśnie z tego powodu nie mogę się doczekać kolejnych części tej serii :D
OdpowiedzUsuńGdy zobaczyłam nazwisko tej autorki od razu odechciało mi się przeczytać twojej recenzji, ale się przemogłam i przeczytałłam. Musze powiedzieć, że dam autorce szance, pomimo jej banalnych dzieł jakie przedtem czytałam.
OdpowiedzUsuń