Tytuł: GONE: Zniknęli. Faza pierwsza: Niepokój
Autor: Michael Grant
Seria: GONE: Zniknęli
Wydawca: Jaguar
Ilość stron: 528
Ocena: 6-/6
Uwaga spoilery!
Dzień, który zmienił życie setek dzieci zaczął się jak każdy inni i nic nie zapowiadało wydarzeń, jakie miały się rozegrać. Sam Temple nie słuchał nawet zbyt uważnie nauczyciela, kiedy ten zniknął niespodziewanie jakby nigdy nie było go w klasie. Puff i już nie ma nikogo powyżej piętnastego roku życia, a Perdido Beach pogrąża się w chaosie. Dzieciaki nie mają pojęcia, co robić, bez powodzenia szukają rodziców, wykorzystują sytuację rozkradając sklepy, są bierne w obliczu zagrożenia i tylko Sam ma na tyle zimnej krwi by przejąć dowodzenie w czasie pożaru, czym zjednuje sobie popleczników. Chłopak ucieka jednak od odpowiedzialności wzięcia na swoje barki ciężaru kierowania dziecięcą społecznością, a jego strach i niezdecydowanie otwierają drogę innym – silnym, brutalnym. Sytuacja staje się jeszcze poważniejsza, kiedy do gry wchodzi charyzmatyczny chłopak z Coates Academy, Caine, który przejmując władzę nad innymi dziećmi wprowadza swoją dyktaturę. Świat, który znali – pełen beztroski i niewinności – przestał istnieć, a ten, który nadszedł – niebezpieczny, zakręcony – wcale im się nie podoba. Niestety, walka o życie dopiero się rozpoczyna, a coś czai się w ciemności czekając na odpowiedni moment by zaatakować.
Seria GONE: Zniknęli kusiła mnie już od bardzo dawna, co sprawiło, że miałam na jej temat pewne wyobrażenia, choć nie wiedziałam do końca czego się spodziewać. Ostatecznie i tak okazało się, że moje domysły miały się nijak do treści powieści, która i tak wywarła na mnie ogromne wrażenie. Albowiem autor stopniowo udziwnia świat przedstawiony, dodaje do niego nowe elementy, zmienia wydźwięk historii. Zniknięcie ludzi powyżej piętnastego roku życia to wierzchołek góry lodowej.
Pierwszą sporą rewelacją, na którą natrafiamy podczas lektury jest nadprzyrodzony dar, jaki posiadają niektóre dzieci. Ich zróżnicowane moce nie są niczym nowym w literaturze, jednakże Michael Grant ukazuje niecodzienny dar pod kątem mutacji, która nasila się z czasem i rozwijając się zmienia gatunki. Bardzo interesujący jest fakt, iż dotyka ona także zwierzęta, które nabierają zupełnie nowych cech ułatwiających polowanie czy obronę. Biorąc pod uwagę bliskie sąsiedztwo elektrowni atomowej pewne wnioski nasuwają się same – dar może być reakcją organizmu na nadmierne promieniowanie. A przynajmniej taka myśl pojawia się jako pierwsza. Można więc odłożyć powieść, gdyż zagadka pojawiającego się niespodziewanie daru zostaje rozwiązana? Bynajmniej! Autor bardzo szybko podsuwa nam inne możliwości.
Jak się okazuje, przed piętnastoma laty – przypadek? – w jedną z kopuł elektrowni trafił meteoryt, który wbił się w ziemię na tyle głęboko, że został zwyczajnie zakopany, zaś nad nim, na dawnym miejscu, wzniesiono nową kopułę. Kolejny oklepany motyw, który wiąże się z nadprzyrodzonymi mocami? Nie sądzę. W prawdzie autor nie rozwinął jeszcze dostatecznie tego tematu, jednakże ma na to kolejne pięć tomów, tak więc na pewno zdoła czymś nas zaskoczyć. W końcu już teraz dzieje się wiele niewyjaśnionych rzeczy, a meteoryt podsuwa kolejne teorie.
Co więcej, autor raczy nas także elementem horroru, który jeży włoski na karku i wywołuje dreszcze. A wszystko to dlatego, iż Grant sprawia, że ograniczona przestrzeń życiowa bohaterów staje się jeszcze mniejsza. To jak wpaść do dziury pełnej skorpionów i nie móc wdrapać się na zbyt wysokie ściany. W Fazie Pierwszej: Niepokój nastolatkowie mają do czynienia z takimi właśnie skorpionami pod postacią Ciemności – obcej, przerażającej mocy, inteligentnego, przebiegłego potwora? Czym właściwie jest i skąd wzięła się Ciemność? Czy jej obecność jest związana z meteorytem? Czy to ona odpowiada za wszystko, co się wydarzyło? Pytania, pytania, pytania i żadnych odpowiedzi, a napięcie narasta, niebezpieczeństwo jest coraz większe, nadprzyrodzone moce zdają się nie wystarczać.
Wszystko to nasuwa jeszcze więcej pytań jeśli weźmiemy pod uwagę negatywne cechy Ciemności i to, w jaki sposób zachowują się pozostawieni samym sobie nastolatkowie. Ich postępowanie może wiązać się z szaleństwem poczucia władzy lub posiadanej mocy, jak również z oddziaływaniem tego obcego, niepojętego bytu. Co drzemie w człowieku, a co zostało mu narzucone? Nie od dziś wiadomo, że dzieci są najbardziej bezwzględnymi wrogami, gdyż nie zdają sobie do końca sprawy z tego, że ich postępowanie nie jest właściwe. Dodatkowo należy wziąć pod uwagę sytuację ekstremalną, która działa negatywnie na psychikę, wymusza pewne reakcje obronne. Nie sposób jednak przewidzieć, czy naturalne wyjaśnienie brutalnych zachowań jest tym właściwym. W końcu GONE: Zniknęli już na samym początku zaskakuje, a dalej może być jeszcze trudniej, jeszcze dziwniej.
Podsumowując, po przeczytaniu Fazy pierwszej: Niepokój stwierdzam, że z tą serią naprawdę należy się zapoznać. Michael Grant miesza ze sobą powszechne motywy i tworzy z nich coś niesamowitego, nieprzewidywalnego, trzymającego w napięciu. Mało tego, odkrywa przed czytelnikiem mroczne oblicze człowieczeństwa, zmusza do zastanowienia się nad tym, na ile my – niezależnie od wieku – bylibyśmy w stanie przetrwać w podobnej sytuacji. Uwielbiam tę serię!
Tomy serii:
GONE: Zniknęli. Faza pierwsza: Niepokój
GONE: Zniknęli. Faza druga: Głód
GONE: Zniknęli. Faza trzecia: Kłamstwa
GONE: Zniknęli. Faza czwarta: Plaga
GONE: Zniknęli. Faza piąta: Ciemność
GONE: Zniknęli. Faza szósta: Światło
Wierzysz, że nie dotknęłam tej serii? Za dużo książek, za mało czasu.
OdpowiedzUsuńP.S. Co co Ci tokeny przy komentarzach?:>
Muszę wreszcie sięgnąć po tę serię
OdpowiedzUsuńNiesamowita seria. Każdy tom wciąga coraz bardziej :D Pomyśleć, że z początku podchodziłam do niej dość sceptycznie. Wystarczyło jednak zacząć czytać ten tom, abym przepadła :P
OdpowiedzUsuń