środa, 8 stycznia 2014

Czerwona Piramida - Rick Riordan



Tytuł: Czerwona Piramida
Autor: Rick Riordan
Seria: Kroniki Rodu Kane
Wydawca: Galeria Książki
Ilość stron: 544
Ocena: 6/6






Carter i Sadie Kane to nieprzeciętne rodzeństwo, któremu od śmierci matki wiele brakuje do ideału. Przede wszystkim dzieci widują się zaledwie dwa razy do roku, jako że dziewczyna mieszka w Londynie z dziadkami, zaś chłopak podróżuje ze znienawidzonym przez rodziców matki ojcem, wybitnym egiptologiem. Ich sytuacja rodzinna do najlepszych nie należy, a powodów do narzekań znajdzie się wiele, jednakże nic z czym do tej pory rodzeństwo Kane miało do czynienia, nie może równać się z tym, w co zostają wplątani. Przy okazji rodzinnego spotkania ojciec zabiera Cartera i Sadie do Muzeum Brytyjskiego, gdzie dzieci są świadkami sytuacji wymykającej się ludzkiemu rozumowi. Ich tata zwyczajnie znika zamknięty w sarkofagu przez... No właśnie, przez kogo? Przez płomienistą istotę o twarzy ludzkiej i zwierzęcej jednocześnie. Niestety, nikt nie wierzy dzieciom, kiedy te starają się powiedzieć prawdę podczas policyjnego przesłuchania, zaś groźby rzucane przez prowadzącego tę sprawę gliniarza nie wróżą niczego dobrego. Niemniej jednak, z pomocą przychodzi dawno zapomniany stryjek, który opowiada rodzeństwu niestworzone historie na temat ich rodziców, pochodzenia rodu Kane'ów, nie wspominając już o prawdzie dotyczącej egipskich bogów. Wszystko to brzmi jak szaleństwo, ale faktów nie sposób odrzucić. Świat Cartera i Sadie zawalił się, a teraz muszą odbudować go na nowo pamiętając przy tym by nie stracić życia, jeśli coś pójdzie nie tak.

Czytelnik, który miał do czynienia z poprzednią serią Ricka Riordana z pewnością bez problemu zauważy drobniuteńkie podobieństwa, jak i wyraźne różnice pomiędzy Kronikami Rodu Kane a Percym Jacksonem i Bogami Olimpijskimi. Jakby na to nie patrzeć, mamy do czynienia z tym samym światem, jednakże ukazanym pod zupełnie innym kątem, za co autorowi naprawdę należą się brawa. Czerwona Piramida nie tylko dotyczy zupełnie innego panteonu, ale również zupełnie inaczej ujmuje opowiadaną historię. Przede wszystkim obecność egipskich bóstw w realnym świecie jest mocno zredukowana, co sprawia, że klimat powieści jest zdecydowanie inny od tego, do którego mogliśmy przywyknąć. Poza tym, Riordan skupia się w głównej mierze na poważnych problemach i delikatnych uczuciach, które niemal bez przerwy przebijają się poprzez niewątpliwie fascynującą przygodę, a to również ma ogromny wpływ na obraz całości powieści.

Co więcej, Czerwoną Piramidę charakteryzuje także bardzo dobrze rozbudowane zaplecze historyczne. Autor nie tylko wznosi swoją powieść na fundamentach odnoszących się do mitologii, ale również łączy ją ściśle z historią Egiptu – Napoleon i jego ekspedycje naukowe, Champollion i odczytanie hieroglifów, wzloty i upadki faraonów, wierzenia starożytnych Egipcjan. Właśnie dzięki temu, czytelnik od czasu do czasu ma okazję dowiedzieć się czegoś interesującego, nauczyć się nowych rzeczy lub przypomnieć sobie to, co mógł już zapomnieć. Bez obaw, każda informacja podana jest nam w formie skróconej, więc autor w żadnej mierze nie zanudza, ale rozbudza fascynację tematem. Bez dwóch zdań, Rick Riordan powinien pisać podręczniki historii, a wtedy nauka tego przedmiotu byłaby czystą rozkoszą, zaś zaangażowanie uczniów wzrosłoby do niewyobrażalnych rozmiarów.

Jeśli zaś chodzi o problemy poruszone w Czerwonej Piramidzie to na pierwszy plan na pewno wysuwa się segregacja rasowa i poczucie odmienności jakie budzi ona w nastoletnich bohaterach. Sadie, choć podała się do białej matki, bez przerwy czuje, że nie jest taka jak inni, a co za tym idzie, nie potrafi całkowicie przystosować się do życia w społeczeństwie. Ponadto niesamowicie irytuje ją także fakt, iż jej pokrewieństwo z Carterem, który odziedziczył urodę ciemnoskórego ojca, jest poddawane w wątpliwość. Chłopak z kolei ma pełną świadomość tego, w jaki sposób patrzą na niego ludzie i jak wiele kontrowersji może budzić jego zachowanie w niektórych sytuacjach. Z tego też powodu, ojciec wpoił mu zasady nienagannego ubioru i odpowiedniego zachowania, które powinny choć odrobinę ułatwić nastolatkowi drogę przez życie. To kolejny ogromny plus dla Ricka Riordana, który nie tylko poruszył temat odmienności rasowej, ale również ukazał ten problem z punktu widzenia dzieci, których on bezpośrednio dotyczy.

Pierwszy tom Kronik Rodu Kane posiada jeszcze jedną ogromną zaletę – jest swego rodzaju hymnem rodziny. Od samego początku, aż do końca miłość – rodziców do dzieci, dzieci do rodziców, między rodzeństwem – oraz więzy krwi są niezwykle istotnymi elementami powieści. To co jest między Sadie, Carterem i ich rodzicami stanowi bardzo silną więź, której nie niszczy nawet wieloletnie oddalenie. Między dwójką nastolatków, którzy niemal się nie znali, bardzo szybko pojawia się naturalna przyjaźń i braterska miłość. Co więcej, dziewczynka widywała ojca zaledwie dwa razy do roku, była na niego wściekła o to, że zostawił ją z dziadkami, a jednak jej przywiązaniu do niego nie sposób zaprzeczyć. Tak naprawdę, posługując się tym jednym tomem przykłady można mnożyć w nieskończoność, chociaż nie są one w stanie oddać tej niesamowitej atmosfery rodzinnej więzi, jaką czuje się czytając powieść. Tego po prostu nie da się zignorować.

Mając wszystko to na uwadze, stwierdzam, że Czerwona Piramida to najprawdziwsze cudeńko, które zachwycając czytelnika dowodzi także ambicji autora oraz jego chęci rozwoju literackiego. Rick Riordan rozwinął skrzydła i teraz ofiaruje nam nie tylko fantastyczną, barwną przygodę, którą tak u niego kochamy, ale również poruszającą głębię przekazu oraz spory wachlarz emocji. Nie mam wątpliwości, że po kolejnych tomach serii możemy spodziewać się równie wiele i w żadnym stopniu się nie zawiedziemy. Rick Riordan to nazwisko będące gwarancją jakości.


Tomy serii:
Czerwona Piramida
Ognisty Tron
Cień Węża

1 komentarz:

  1. Lubię ksiażki tego autora, więc nic nie mnie nie do niego nie zniechęca.

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za zostawienie po sobie śladu!