środa, 22 maja 2013

Miasto Kości - Cassandra Clare



Tytuł oryginału: City of Bones
Tytuł polski: Miasto Kości
Autor: Cassandra Clare
Wydawca oryginału: McElderry Books
Wydawca polski:  Mag
Ilość stron: 496
Ocena: 6/6



Miasto Kości jest pierwszym tomem Darów Anioła – stworzonej przez Cassandrę Clare serii, która doczekała się zarówno trzytomowego prequelu, jak również zapowiadanego na przyszłe lata sequelu. Sukces powieści nie może dziwić, jako że stanowi ona element pośredni pomiędzy dwoma rozchwytywanymi gatunkami – paranormal romans oraz urban fantasy – i w znakomity sposób łączy ze sobą te dwa nurty zabierając czytelnika w podróż po niesamowitym świecie, w którym z łatwością można się zakochać.

Nowy Jork nie bez powodu nazywany jest Wielkim Jabłkiem, albowiem w jego wnętrzu pełno jest oślizłych, tłustych robaków. Clary Fray przekonała się o tym, kiedy wraz z przyjacielem, Simonem, postanowiła zaszaleć w klubie Pandemonium. To właśnie tam dziewczyna stała się świadkiem niecodziennego zabójstwa nastolatka, którego ciało rozpłynęło się w powietrzu, zaś trójka napastników zdawała się niewidzialna dla każdego poza główną bohaterką. Niestety, nie można uznać tego za koniec dziwactw, z jakimi nastolatka ma do czynienia, jako że było to zaledwie jej pierwsze spotkanie z Nocnymi Łowcami, a to tylko wierzchołek góry lodowej, z którą przyjdzie zmierzyć się Clary. Niedługo po tych niecodziennych wydarzeniach życie nastolatki zaczyna się sypać – jej matka znika, dom jest zdemolowany, a samą nastolatkę napada obrzydliwy demon. W tych trudnych chwilach, kiedy nawet najlepszy przyjaciel matki opuścił nieszczęsną dziewczynę, Clary znajduje schronienie w Instytucie, nowojorskiej ostoi dla łowców piekielnego paskudztwa, i całkiem szybko poznaje prawdę o sobie i swojej rodzinie. Jak się, bowiem okazuje Clery ma w sobie krew Nocnych Łowców, zaś matka przez całe życie okłamywała ją i odsuwała jak najdalej od prawdy o świecie, w którym przyszło im żyć. Niestety, przed przeszłością nie sposób uciec i teraz nastolatka musi nie tylko odnaleźć matkę, ale również pomóc Łowcom w dotarciu do jednego z darów anioła Razjela, zanim dostanie się on w niepowołane ręce.

Cassandra Clare posiada niewątpliwy talent do tworzenia trzymającej w napięciu fabuły, która pędzi z zawrotną szybkością, ale pozostaje starannie dopracowana, rozwinięta i wykorzystana w maksymalnym stopniu. Albowiem w Mieście Kości dzieje się wiele, zaś autorka nie traktuje żadnego z poruszonych tematów z przymrużeniem oka. W świetnym stylu przeplata ze sobą historię, którą czytelnik powinien znać zagłębiając się w świat Nocnych Łowców, wspomnienia z przeszłości oraz pełne tajemnic wydarzenia dotyczące teraźniejszości. Co więcej, jednocześnie niemal podtyka pod nos czytelnika odpowiedzi na niektóre pytania, czy też rozwiązania zagadek, oraz ukrywa je wszystkie naprawdę starannie, co niemal nie pozwala na doszukanie się prawdy między wierszami. Dzięki temu, podczas czytania zaledwie pierwszego tomu, pani Clare wielokrotnie może nas zaskoczyć, a w tym jest naprawdę świetna.

Ogromną zaletą Miasta Kości są bohaterowie, którzy zdają się żyć własnym życiem, posiadać własną wolę i rozwijać się niezależnie od samej autorki. Dopracowani, staranni i zniewalający, posiadają nieodparty urok i uzależniają od siebie czytelnika. Każda z postaci jest inna, każda ma swój charakter, styl i zamiłowania, dzięki czemu można odnaleźć wśród nich siebie. Prawdę mówiąc ogromnie cieszy mnie fakt, iż autorka pokusiła się o subtelne wplecenie w powieść drobnych nawiązań do mangi, anime oraz gier komputerowych, gdyż dzielone z bohaterami zainteresowania zbliżają mnie do nich i pozwalają poczuć się częścią powieści w jeszcze większym stopniu. Ponadto humor, jakim wykazują się poszczególne postaci jest naprawdę wyjątkowy i w pełni oddaje to, jakimi są wewnętrznie, co czują, co ich trapi, bądź denerwuje. Na ich obraz składa się więc naprawdę wiele czynników, co na pewno świadczy o kunszcie autorki i drzemiących w niej pokładach talentu.

Cassandra Clare zadbała także o to, by czytelnik miał do czynienia zarówno z klasycznym bestiariuszem, jak i zupełnie nowymi piekielnymi istotami. Wprawdzie Miasto Kości nie obfituje w tę drugą grupę bestii, ale naprawdę świetnie przedstawia znane nam już wampiry, czy wilkołaki. W sposobie, w jaki autorka przedstawia te grupy pojawia się coś epickiego, magicznego, co przywodzi na myśl stare podania, nasze wyobrażenia z dzieciństwa i pozwala bez najmniejszych trudności poczuć klimat tej powieści, a nawet zmusić czytelnika do tęsknego westchnienia, albowiem ta odrobina klasycyzmu zdecydowanie działa na korzyść książki, która z jakiegoś powodu wydaje się bardziej prawdopodobna – jakkolwiek dziwnie może to brzmieć w przypadku pozycji z pogranicza urban fantasy.

I w końcu ostatni i może najważniejszy element tej powieści – miłość. Książka pani Clare jest tym na co czekałam od dawna, jako że autorka nie bawi się w sentymentalne podziały, które nie pozwalają bohaterom na związek, jak zakaz rodziny, różnice ras, relacja bestia-łowca. W Mieście Kości widzimy prawdziwy mur, który bierze swój początek w ludzkiej moralności. Jeszcze zanim uczucie zdołało zakwitnąć, rozgorzeć prawdziwym płomieniem, zostało zduszone przez relacje, których ze świecą szukać w innych powieściach. Tej bariery oddzielającej dwoje kochających się ludzi nie można obejść, czy zmienić, gdyż jest stała i niezniszczalna. Co więcej, Cassandra Clare nie obawia się tematu homoseksualizmu, ale otwarcie czyni go jednym z podstawowych. W ten sposób intryga miłosna obecna w Mieście Kości jest skomplikowana, wielowarstwowa, hipnotyzująca. Naprawdę idealna.

Nie będę owijać w bawełnę. Kocham Miasto Kości i niemal wyznaję kult Cassandry Clare, jako że jej powieść spełniła wszystkie moje oczekiwania, zaspokoiła wszystkie moje potrzeby i zebrała w jedno wszelkie moje zainteresowania. Oszalałam, ale jestem prawdziwym, w niebo wziętym wariatem!

Jeśli więc chcecie zapałać gorącą miłością do jakiegoś tytułu, poczuć jak w Waszych żyłach płynie czysty miód, a serce szaleje w piersi, sięgnijcie po Miasto Kości i rozpocznijcie niezapomnianą przygodę z Darami Anioła. Naprawdę warto!

2 komentarze:

  1. jestem wrogo nastawiona do tej ksiazki i raczej nic mnie do niej nie przekona.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też niedawno skończyłam czytać i będę musiała się wziąć za recenzję :P Książka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła i spodobała mi się tak bardzo, że po przeczytaniu na drugi dzień kupiłam cztery kolejne tomy! :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za zostawienie po sobie śladu!