wtorek, 25 marca 2014

Dopóki śpiewa słowik - Antonia Michaelis




Tytuł: Dopóki śpiewa słowik
Autor: Antonia Michaelis
Wydawnictwo: Dreams
Liczba stron: 416
Ocena: -5/6






Jari Cizek przez osiemnaście lat był otoczony zapachem drewna i prasowanego materiału nienagannych koszul. Ot, grzeczny, spokojny chłopiec, tak bardzo inny od swojego szalonego, wiecznie na nowo zakochanego przyjaciela. Chciałoby się rzec – nudny do zaśnięcia. A jednak, ten szary, przeciętny czyżyk jest zdeterminowany by coś zmienić, by ruszyć samotnie w góry i wyjść naprzeciw czemuś nowemu, dotąd nieznanemu. Swój mały plan realizuje niedługo po tym, jak idąc w ślady ojca, zdaje egzamin czeladniczy na stolarza. Teraz nic go nie trzyma, może poświęcić trzy tygodnie na samotną tułaczkę na łonie natury. Niestety, jego ambicje ulegają zmianie, kiedy poznaje najbrzydszą, a zarazem najpiękniejszą dziewczynę jaką w życiu widział – Jashę. Jego uroczy słowik okazuje się jednak taki jak las, w którym mieszka – piękny, ciepły, tajemniczy, niebezpieczny i zdradliwy. Jasha ma wiele twarzy, a chłopak poznaje każdą z nich, kiedy zatracając się w swoich pragnieniach, postanawia zostać z dziewczyną trochę dłużej niż na jedną noc.
Trzy małe dziewczynki, trzy siostry, są zdane na łaskę i niełaskę mężczyzn, którzy porwali je, chcąc wykorzystać słabość i miłość ich ojca. Wystraszone, niepewne jutra, mogące szukać pocieszenia tylko u siebie nawzajem, próbują nie tracić nadziei, starają się być dzielne. W czyich rękach tak naprawdę leży ich los?

Las. Dla wielu to drzewa, drzewa, jeszcze więcej drzew. Mieszany, liściasty, iglasty. To nieistotne! A jednak, las jest jak żywe stworzenie, każdy jest inny, wyjątkowy. Głośny i pełen życia w słoneczne dni, cichy i spokojny, gdy idzie burza, przerażający, niebezpieczny w czasie wichury. Jaki Waszym zdaniem był las z Jasia i Małgosi? W jakim zaszyła się Królewna Śnieżka? Jak mógł wyglądać las Tolkiena pełen wiekowych entów? Każdy las jest szczególny i nie do podrobienia, każdy oddaje atmosferę rozgrywających się w nim wydarzeń. Musicie więc poznać ten stworzony przez Antonię Michaelis, jako że to właśnie las jest jej powieścią. Mieszkające w nim istoty to serce, które bije własnym rytmem, gdzieś wśród mroku i mgieł kryje się także jego wola, zaś my obracamy się w obrębie jego ciała. Jest jednak coś jeszcze. Coś nowego, niepokojącego. Ten las bezustannie się zmienia, jest pułapką założoną przez wyjątkowo okrutnego myśliwego, który bawi się z ofiarą, drażni się z nią, doprowadza do szału. Las jest pajęczyną. A gdzie siedzi pająk?

Sięgnijcie teraz pamięcią do baśni, które naznaczyły Wasze dzieciństwo. Do tych, które Was cieszyły, zachwycały, przerażały. Jak wiele obliczy kobiety możecie w nich znaleźć? Jak wielką rolę odkrywały w nich właśnie one? A teraz spójrzcie na Jashę oczyma Jariego i wyobraźcie sobie dziewczynę, która łączy w sobie wszystkie te kobiety w jednym ciele. Czerwony Kapturek, Śnieżka, zła Wiedźma mieszkająca w domku z piernika, zaradna Małgosia, zamknięta w wierzy Roszpunka. Która z nich mieszka w lesie pani Michaelis? Która z nich zawróciła w głowie Jariemu? Ile z nich tak naprawdę kręci się wokół niego? Jedna? Dwie? Wszystkie? A może ta baśń jest zupełnie inna i tym razem role się odwróciły, teraz to mężczyzna jest tym słabszym ogniwem, któremu Wiedźma poda zatrute jabłko pod postacią muchomora. Mały, szary ptaszek. Kropla w morzu. Mały robaczek pośrodku ogromnego świata. Uparty, dzielny, zdeterminowany i kompletnie zagubiony.

Nie dajcie się zwieść moim porównaniom, Dopóki śpiewa słowik nie jest baśnią, ale niezwykle mroczną powieścią, w której motorem napędowym wszystkich zdarzeń są seksualne pragnienia głównego bohatera. To właśnie żądza rodząca się w ciele Jariego sprawia, że chłopak decyduje się zatrzymać na noc w domu tak naprawdę zupełnie nieznanej dziewczyny, a ostatecznie zostaje z nią na dłużej, gdyż zupełnie nie potrafi odejść, a mało tego, pozwala się wodzić za nos, bawić się sobą, wykorzystywać swoją naiwność i niewiedzę. Pod tym właśnie względem, autorka obnaża męską słabość, ukazuje chłopaka podległego potrzebom swojego ciała, ślepego na zło, choć z drugiej strony, wystarczająco otwartego by dostrzec to, czego inni nie dostrzegają, gotowego do pomocy, pragnącego stanąć twarzą w twarz z lękiem.

W ramach podsumowania myślę, że warto poruszyć temat uczuć towarzyszących lekturze, jako że bez wątpienia już od samego początku oddają one klimat przedstawionej historii. Dominująca od początku powaga narracji, melodyjność i obrazowość opisów, lekko podniosły styl, ukryte między wierszami odpowiedzi na pytania dotyczące przedstawionych tajemnic, odpowiedzi, których lepiej było nie znać, mrok obecny w fabule, lesie, bohaterach – wszystko to wywołuje uczucie niepokoju, które pojawia się niemal od razu i utrzymuje się do samego końca, a to robi wrażenie. Tak więc, Dopóki śpiewa słowik to powieść, do której warto się psychicznie przygotować i lepiej nie zasiadać do niej z depresją. Choć może wręcz przeciwnie, na przekór rozsądkowi, naśladując podążającego za pragnieniami Jariego, powinno się sięgnąć po nią od razu i samemu, na własnej skórze, przekonać się jaka naprawdę jest ta opowieść.

3 komentarze:

  1. Niesamowita książka :D I pomyśleć, że z początku unikałam jej jak ognia :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Lasowo? Miło, ale jednak jestem zakochany do szaleństwa w morzu i nie oddam go za nic w świecie. Chociaż nie ręczę za siebie.

    Raf

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow... Ta książka naprawdę musi być świetna. Dodaję do listy must have :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za zostawienie po sobie śladu!