piątek, 5 października 2012

Keep Out - Hirotaka Kisaragi & Yuka Hichiwa




Tytuł: Keep Out
Autor: Hirotaka Kisaragi, Yuka Hichiwa
Wydawca: Kotori
Ilość stron: 256
Ocena: 6/6





Każdy z nas szuka w literaturze, komiksie, czy filmie czegoś innego. Czegoś, co zdoła nas rozbawić, wzruszyć, usatysfakcjonować i porwać, co zapadnie w pamięć, rozleje się balsamem po sercu. Dla jednych będzie to kryminał, dla innych romans, sensacja, czy fantastyka. Nigdy nie możemy oczekiwać, że świat zgodzi się z naszym punktem widzenia bez żadnego „ale”, że nasze zdanie jest zdaniem każdej napotkanej w naszym życiu osoby. Dlatego też postanowiłam spróbować swoich sił w ocenie mangi Keep Out, podzielić się swoim własnymi odczuciami na jej temat. Czytelniku, to od Ciebie zależy, czy zechcesz zagłębić się w świat recenzji naznaczonej moimi upodobaniami, czy pozwolisz bym była Twoim przewodnikiem. Jeśli Twoja odpowiedź brzmi: „tak”, to rozpocznijmy tę podróż na mój koszt.

Fuyuki Taranosuke nie ma lekkiego życia. Pracuje jako ochroniarz w jednej z najlepszych agencji w Stanach, a jego zadaniem jest „niańczenie” wyjątkowo rozlazłego prezesa sporej firmy – Kagamiego. Na domiar złego, jego klient nie potrafi trzymać rąk przy sobie molestując młodego ochroniarza słowem i czynem, ale też wytrwale wyznając swoją miłość. Nie mniej jednak, Kagami nie ogranicza się wyłącznie do pustych słów, ale czynem udowadnia prawdziwość swoich uczuć. Potrafi jednak zepsuć dobre wrażenie w tej samej chwili, w której je wywarł. Motorem napędowym dla dalszej fabuły i uczucia, jakie powoli rozkwita okazuje się wizyta w domu rodzinnym Fuyukiego. Niestety, jak powszechnie wiadomo, nic, co dobre (?) nie trwa wiecznie, toteż także nad naszymi bohaterami zaczynają się zbierać czarne chmury.

Manga przedstawia również drobne, chociaż gorące, epizody z życia szefa agencji ochrony Kadokury i poważnego, nieprzeniknionego Shen Yi – sekretarza Kagamiego. W zależności od sytuacji ich postawa ulega zmianie, co stanowi niejaki kontrast dla głównej dwójki bohaterów, którzy zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym pokazuje swoją prawdziwą twarz.

Keep Out kończy krótkie opowiadanie stanowiące uzupełnienie treści mangi, dzięki czemu czytelnik może zaspokoić swoją ciekawość dotyczącą „Amour du Chocolat” – epizodu pełnego czekoladek i westchnień.

Do mojej słabości względem rozkosznych historii, przyznaję się bez bicia. Keep Out ma jednak w sobie coś więcej niż słodycz i dramat jednostki. To nade wszystko cudowna kreska Hirotaki Kisaragi. Mangaka zachowuje proporcje ludzkiego ciała, dba o szczegóły, a jego postaci są doprawdy piękne. W przypadku rysowanych przez Hirotakę mężczyzn słowa „piękny” i „przystojny” idą ze sobą w parze, pod żadnym pozorem się nie wykluczając. Także jego „chibi” bohaterowie mają w sobie masę uroku i rozczulają ilekroć się na nich patrzy.

A teraz, na temat polskiego wydania słów kilka. Jestem doprawdy bardzo zadowolona ze strony estetycznej mangi. Została ona wydana w formacie (mniej więcej) 130x180 na białym papierze, zaś broszurowa okładka ze skrzydełkami jest naprawdę solidna, co zapobiega jej szybkiemu niszczeniu. W ogólnym rozrachunku, Keep Out jest naprawdę warte swojej ceny i żywię nadzieję, że w przypadku kolejnych mang wydawnictwa Kotori te szczegóły nie ulegną zmianie. Co się zaś tyczy tłumaczenia, bezsprzecznie jest ono łatwe w odbiorze i dopasowane do sytuacji. Zaryzykuję nawet stwierdzenie: „perfekcyjne”. Jako osoba, która w dużej mierze czyta yaoi w języku angielskim (wręcz stworzonym do tego celu) bawiłam się świetnie przy polskim tłumaczeniu – głęboki ukłon w stronę Pana, który wykonał kawał dobrej roboty.

W tym miejscu nikt nie ma chyba wątpliwości, że Keep Out autorstwa Kisaragi Hirotaki i Hichiwa Yuki jest lekturą godną uwagi, wręcz idealną na jesienną depresję. Odrobina nietuczącej słodyczy każdemu poprawi humor i wypełni członki pozytywną energią. To idealna odskocznia od nauki, czy ciężkiej pracy, a także sposób na dobry dzień!

4 komentarze:

  1. Love it! Uwielbiam tę kreskę i nie ma mangi, której bym nie kochała, kiedy rysuje ją właśnie ten mangaka! Może dlatego ślinię się, kiedy widzę jego tytuły XD

    OdpowiedzUsuń
  2. :D MI też się bardzo podobało. Zgadzam sie z opinią :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie myślałam nad kupnem tej mangi, ale nie byłam jakoś do końca do niej przekonana. A twoja recenzja mnie przekonała. Kupię na sto procent :)
    P.S.: Przeczytałam kilka twoich recenzji i są naprawdę świetne. Oby tak dalej ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za zostawienie po sobie śladu!