niedziela, 14 października 2012

Dziewczyna w Czerwonej Pelerynie - Sarah Blakley-Cartwright




Tytuł: Dziewczyna w Czerwonej Pelerynie
Autor: Sarah Blakley - Cartwright
Wydawca: Galeria Książki
Ilość stron: 368
Ocena: 5+/6





            Wypaczone przed wieloma laty baśnie budzą się na nowo do życia w pewnym stopniu powracając do źródeł i swojego pierwotnego kształtu, lecz także zmieniając się i wzbogacając historie o popularne współcześnie wątki, dzięki czemu ich kontury są wyraźniejsze, bardziej realne, choć nadal pełne fantastycznych motywów. To, co jeszcze do niedawna uznawane było powszechnie za moralizatorską opowiastkę dla dzieci, zaczyna tracić swoją naiwność i ugrzecznioną formę. Świat na nowo odkrywa prawdę zawartą w baśniach, ich sens i głębię. Dla wielu ludzi nic nie jest już takie, jakim wydawało się w dzieciństwie, zaś inni nigdy nie zaakceptują interpretacji, którą prezentuje im współczesność.
            Valerie od dziecka była nieposkromiona i pełna życia, zaś jej odwaga graniczyła z głupotą. W tamtym okresie w jej życiu wydarzyło się wiele rzeczy, których nie potrafi zapomnieć i nawet po dziesięciu latach z taką samą dokładnością pamięta swojego przyjaciela z dzieciństwa, jak i bestię, którą widziała w noc składania ofiary. Wspomnienia te mają dla niej szczególne znaczenie, zwłaszcza to dotyczące chłopca. Teraz, jako siedemnastoletnia panna, niewiele się zmieniła, w dalszym ciągu nie potrafiąc usiedzieć zbyt długo w jednym miejscu, zaś w jej sercu niezmiennie króluje towarzysz zabaw sprzed lat. Tyle, że tym razem nie jest już wolna, nie jest już małą dziewczynką, teraz wisi nad nią widmo małżeństwa z mężczyzną, którego wybrali dla niej rodzice.
Jej pierwsze sianokosy miały być okazją do spotkania z tym, na którego czekała od tylu lat, miały przerwać rutynę jej życia. Nie spodziewała się jednak, że odbędzie się to w taki sposób. Zaledwie chwila dzieliła ją od ucieczki ze swoim „księciem”, gdy nagle romantyczne marzenia o przyszłości zostały przerwane. Dziewczyna znowu staje oko w oko z przeszłością, z ogromnym Wilkiem, który powrócił. Teraz każdy staje się potencjalną ofiarą, każdy może być Wilkiem, nikomu nie można zaufać.
Dziewczyna w Czerwonej Pelerynie to książka stworzona na podstawie filmu w reżyserii Catherine Hardwicke, lecz zdecydowanie przewyższającą swój pierwowzór. To właśnie na kartach powieści widać wszelkie odniesienia do psychoanalitycznej interpretacji Czerwonego Kapturka, która zapewne stanowiła natchnienie dla autora scenariusza. Jest to głównym atutem książki, która zawiera liczne opisy uczuć bohaterki, jej fascynację męskim ciałem, seksualnością. Dziewczyna nie próbuje od tego uciec, ale chłonie nowe doznania z ciekawością spoglądając na przystojnych chłopców, poszukując w nich cech swojego ukochanego. Valerie nie jest naiwną dziewczynką, którą znamy z baśni o Czerwonym Kapturku, ale niemalże kobietą, która akceptuje siebie i swoje słabości, odważnie wychodzi naprzeciw temu, co nieznane.
Także miłosny trójkąt przedstawiony w powieści zasługuje na uznanie. Nie stanowi on plątaniny sentymentu i rozterek, chociaż serce dziewczyny pragnie Petera, – starego przyjaciela – zaś umysł szepcze imię Henry’ego – narzeczonego. Valerie nie zastanawia się długo wiedząc dobrze, czego chce od życia, nie pozwala się odepchnąć dążąc do tego, by pokonać przeciwności i połączyć się z tym, którego naprawdę pragnie. Nawet ulegając szaleństwu podejrzeń, które ogarnia całą wioskę, bohaterka konsekwentnie odrzuca obu adoratorów wiedząc, że zarówno jeden, jak i drugi może okazać się Wilkiem. Nie jest to dla niej łatwe, jednak nie załamuje się nie ufając bezgranicznie ani Peterowi ani Henry’emu. Pozostaje czujna i ostrożna do samego końca.
Po Dziewczynę w Czerwonej Pelerynie sięgnęłam z czystej fascynacji tematem „baśni dla dorosłych” i słabości do Czerwonego Kapturka. Nie jestem fanem romansów paranormalnych, co najpewniej jeszcze nie raz będę miała okazję powtórzyć, ale tę książkę czytałam z największą rozkoszą. Od razu spodobał mi się fakt drzemiącej w głównej bohaterce odwagi i jej otwartość na seksualność. Nie udawała cnotki, ale pragnęła poddać się pożądaniu, jakie towarzyszyło myślom o Peterze, co dodało temu tytułowi pikanterii i charakteru.
Nie mam na swoim kącie zbyt wielu książek tego typu i najpewniej nigdy nie przekonam się do romansideł, ale Dziewczyna w Czerwonej Pelerynie to książka wyjątkowa. Czytelnik może na własnej skórze poczuć żar, jaki pojawia się między Valerie, a Peterem, żar, który działa na wyobraźnię i sprawia, że z drżeniem wyczekuje się kolejnej sceny, w której bohaterowie się spotkają, obejmą, pocałują. W przypadku tej książki czułości naprawdę potrafią wywołać dreszcze. Nawet u kogoś tak sceptycznego, jak ja.

1 komentarz:

  1. Lubię czytać interpretacje baśni, choć nie zawsze przypadają mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za zostawienie po sobie śladu!