niedziela, 21 października 2012

Honor Złodzieja - Douglas Hulick




Tytuł: Honor Złodzieja
Autor: Douglas Hulick
Wydawca: Wydawnictwo Literackie
Ilość stron: 484
Ocena: 6/6





            Kiedy siedząc na uczelni skończyłam czytać Honor Złodzieja po moich ustach błąkał się uśmiech. „Wow, to było świetne!” zawołałam w duchu do siebie, chociaż już wielokrotnie zachwalałam w myślach tę książkę. Z szeroko otwartymi oczyma śledziłam tekst chłonąc całą sobą opisaną starannie historię, która ani przez chwilę nie pozwoliła mi się nudzić, zaś rozkosz czytania była doprawdy niebywała. Dlaczego?
Otóż, nie ukrywam, że moją wielką słabością jest literatura płaszcza i szpady, a także gorącą miłością darzę fantastykę, ale to, co zaserwował mi autor wzbiło się ponad moje sentymenty idealnie łącząc oba gatunki bliskie mojemu sercu. „Magia i szpada” – takim mianem powinno się określić tę debiutancką serię, której pierwszy tom powstawał przez wiele lat, by ostatecznie zachwycić czytelnika. Może właśnie temu Douglas Hulick zawdzięcza to, iż nie tylko interesująco rozpoczął swoją książkę, ale i zgrabnie ją zakończył, co niestety, nie każdemu się udaje. Co więcej, sama historia ma w sobie nieodparty urok. Idealne wyważenie fantastyki wkomponowuje magię w świat przedstawiony, nie czyniąc jej głównym punktem odniesienia całej fabuły, ale ozdabiając ją w sposób naturalny i niewymuszony.
Osoby nieznające powieści zapewne zastanawiają się, o czym właściwie jest Honor Złodzieja. Postaram się w kilku zdaniach nakreślić obraz fabuły nie posuwając się przy tym za daleko, by nie zniszczyć radości czytania każdemu, kto zdecyduje się na wyruszenie w podróż wraz z Douglasem Hulickiem i jego Kamratami.
            Drothe jest Nosem, który na boku zajmuje się handlem relikwiami. Niestety, stracił swój złodziejski łup i teraz musi się nieźle napracować, by go odzyskać. Jakby tego było mało, „niebo spada mu na głowę”. Znaczy to tyle, że całe jego dotychczasowe życie ulega zmianom, rozpada się niczym pęknięte lustro. Tylko, dlaczego? W przeciągu chwili zwyczajny, szary Kamrat staje się zwierzyną łowną poszukiwaną przez najlepszych zabójców Ildrekki, a jego przewiny mnożą się w zaskakującym tempie nieadekwatnym do czynów. Co więcej, w oka mgnieniu z pupila szefa staje się numerem jeden na liście osób do wyeliminowania za wszelką cenę i bez baczenia na to, kogo przyjdzie jeszcze usztywnić. Zagrożony jest każdy, kogo Drothe darzy sentymentem, czy uczuciem. A to przecież jeszcze nie koniec! W całą sprawę zamieszane są wysoko postawione osoby, niemałe zastępy przeciwników i księga, której posiadanie wydaje się równoznaczne z klątwą. Po swojej stronie Drothe ma wyłącznie przyjaciela, Brązowego Degana, oraz swój honor, ale na jak długo? I czy to wystarczy by przeżyć, kiedy Aniołowie uwzięli się pozwalając by wszystkie nieszczęścia spadły na głowę jednego człowieka?
            Honor Złodzieja jest niczym układanka składająca się z trzydziestu jeden rozdziałów, z których każdy dodaje coś nowego do ostatecznego obrazu, jaki tworzy powieść. Z tego też powodu, tej książki po prostu nie sposób czytać fragmentarycznie. Każda misternie napisana stronnica pełna jest głównego bohatera, jego myśli, problemów, wspomnień, a wszystko to pozwala czytelnikowi na zbliżenie się do Drothe’a, poznanie go, pokochanie. A przecież to zaledwie pierwszy tom! Jak wiele jeszcze możemy dowiedzieć się o honorowym, szczwanym lisie, jakim jest ten uroczy młodzieniec? Jakie tajemnice kryją się w jego przeszłości i co przyniesie przyszłość nie tylko bohaterom, ale całemu Imperium? Na odpowiedzi przyjdzie nam jeszcze poczekać.
            Douglas Hulick nie tylko stworzył spójną, ciekawą historię, ale również przybliżył czytelnikowi gwarę złodziejską z różnych okresów w dziejach między innymi Anglii oraz Stanów Zjednoczonych, wzbogacając ją o twory własnej wyobraźni. Tym samym, otrzymujemy powieść, w której złodziej nie tylko kradnie, ale również żyje w społeczności swojej złodziejskiej braci, dzięki czemu świat przedstawiony jest bardziej rzeczywisty, ciekawszy. Także humor zawarty w powieści jest dopasowany idealnie do jej klimatu i tematyki. Nie znajdziemy tu płytkich żartów, które nijak się mają do treści, czy też przedstawionej rzeczywistości. Pierwszoosobowa narracja Drothe’a wzbogacona jest o cynizm i umiejętność spojrzenia na siebie krytycznym okiem, które mogą się podobać i wywołują na twarzy uśmiech.
            Podsumowując, Honor Złodzieja to znakomity debiut, który pozwala żywić nadzieję na nie mniej interesującą kontynuację. By zagustować w świecie stworzonym przez Douglasa Hulicka nie trzeba być fanem fantastyki, czy też zachwycać się klasyką powieści pikarejskiej. Wystarczy rozsiąść się wygodnie w fotelu i pozwolić ponieść się przygodzie, która naprawdę zasługuje na uwagę. Przy tej książce nie ma czasu na nudę!

1 komentarz:

  1. Zgadzam się, że to wspaniała książka. Czytałem i żałuję, że tyle muszę czekać na kolejny tom, ale jest na co. Jedna z moich najulubieńszych książek.

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za zostawienie po sobie śladu!