Tytuł: Rytuał ciemności
Autor: Eric Giacometti, Jacques Ravenne
Seria: Zbrodnia i Wtajemniczenie
Wydawca: Książnica
Ilość stron: 344
Ocena: 5-/6
Rok 1945 – II Wojna Światowa zbliża
się ku końcowi. François Le Guermand, francuz pracujący na rzecz
hitlerowskich Niemiec, otrzymuje zadanie przetransportowania
tajemniczych skrzyń do bezpiecznej kryjówki. Niestety, operacja z
góry skazana jest na niepowodzenie, gdy niedługo po wyruszeniu w
drogę, dowodzony przez francuza konwój wpada na rosyjski zwiad.
Zdesperowany mężczyzna, chcąc wiedzieć za co przyjdzie mu zginąć,
otwiera jedną ze skrzyń, w której znajdują się dokumenty
dotyczące masonerii.
W tym samym roku w obozie
koncentracyjnym w Dachau, gdzie przetrzymywanych jest trzech
wolnomularzy, na oczach dwóch przyjaciół niedoli ginie trzeci z
nich. Zabójstwa, opierającego się na zniekształconym obrzędzie
masońskim, dokonuje jeden z Esesmanów, a przekaz tej zbrodni jest
aż nazbyt wyraźny – Thule, tajne rasistowskie stowarzyszenie, nie
poprzestanie na tej jednej śmierci.
Czasy bliższe czytelnikowi – rok
2005. Komisarz Antoine Marcas zostaje zaproszony na przyjęcie we
francuskiej ambasadzie w Rzymie, podczas którego ginie młoda
masonka. Przypadkowo wmieszany w tę intrygę policjant nie ma innego
wyjścia jak tylko, współpracując z oziębłą i ironiczną
szefową ochrony ambasady, rozwiązać zagadkę niemal rytualnej
śmierci wolnomularskiej Archiwistki. Nad głowami bezustannie
walczącej ze sobą dwójki zbierają się ciemne chmury, a jak się
okazuje, krwawe korzenie popełnionej w ambasadzie zbrodni ciągną
się przez całą Ziemię i sięgają dalekiej przeszłości. Gdzie
kryje się klucz do rozwiązania zagadki śmierci młodej kobiety i o
co naprawdę toczy się gra?
Jak przystało na thriller masoński,
co nie może nikogo dziwić, Rytuał Ciemności jest wręcz
przepełniony tematem masonerii zarysowanej zarówno historycznie,
jak i bardziej współcześnie. Czytelnik nie musi wiedzieć zbyt
wiele na temat wolnomularstwa by śledzić ze zrozumieniem wydarzenia
powieści. Autorzy podają mu na tacy co ciekawsze i co pikantniejsze
szczegóły, poruszają najważniejsze tematy, zarysowują elementy
legend, rytuałów, jak również napominają o przeszkodach, z
jakimi masoni muszą radzić sobie we współczesnym, pozornie
tolerancyjnym, świecie. To niezwykle interesujący temat, jako że
przeciętny człowiek raczej niewiele wie o wolnomularstwie i choć
zdaje sobie sprawę z jego istnienia, nie ma okazji zgłębiać tego
tematu na co dzień. Tym czasem Eric Giacometti oraz Jacques Ravenne
ofiarują nam drobne kompendium najistotniejszych wiadomości,
dodatkowo wzbogaconych o niezwykłe odkrycia i niebezpieczną
przygodę, które aż proszą się by być prawdziwymi.
Co więcej, tym, co już na samym
początku powieści rzuca się
w oczy, jest bardzo wiarygodne i skrupulatnie utkane historyczne
podłoże współczesnych wydarzeń. Czytelnik poznaje przeszłość
zarówno z relacji naocznych świadków, lektury starych dokumentów
czy zwyczajnych podań historycznych, jak i początkowo jest przy
nich „obecny”. Nie ulega wątpliwości, iż szeroko pojęta
historia odgrywa w Rytuale Ciemności kluczową rolę.
Albowiem znajdziemy tu zarówno nawiązania do sytuacji masonów w
czasie II Wojny Światowej, jak również do początków ich
istnienia czy do Templariuszy, a wszystko to splata się w zgrabną
całość tłumacząc całą intrygę tego tomu. Mało tego, nie
zabraknie tu także naprawdę istniejących organizacji, jak Thule i
Ahnenerbe, nazwisk dobrze znanych historii, a wspomnieć wypada też
o intrygującej kaplicy w Plaincourault, której freski czytelnik
może zobaczyć na własne oczy.
Najważniejszym jednak zagadnieniem
odnoszącym się do powieści Erica Giacomettiego i Jacques'a
Ravenne'a jest naprawdę wiarygodne wymieszanie fikcji z prawdą.
Czytelnik, który nie orientuje się w temacie wolnomularstwa i jego
historii, nie ma pojęcia, w którym momencie świat przedstawiony
przestaje odpowiadać naszemu „realowi”. Znajdujemy się, bowiem
w miastach, które z powodzeniem można wskazać na mapie, ale
wchodzimy również do świata zamkniętego dla przeciętnych ludzi.
W każdej chwili to, co przyjmiemy za prawdę może okazać się
fikcją i odwrotnie. Jakby na to nie patrzeć, obaj autorzy w taki
lub inny sposób związani są z masonerią, a świat jaki
przedstawiają w pierwszy tomie swojej serii Zbrodnia i
Wtajemniczenie jest
niebezpiecznie fascynujący, hipnotyzujący tajemnicą, tak inny od
przeciętności, że aż nierealny. Jak dalece powinniśmy więc
wierzyć autorom, będącym naszymi przewodnikami po masonerii?
Podsumowując,
Rytuał Ciemności to
powieść oryginalna przede wszystkim ze względu na środowisko, w
którym jest usytuowana. Z tego też tytułu, oferuje rozrywkę na
poziomie, rozwija wiedzę czytelnika, skłania do zgłębiania tematu
i wdrażania się w szczegóły. Nic więc dziwnego, iż osoba, która
raz zagustuje w thrillerze masońskim odda się bez reszty temu
gatunkowi. Ja już wpadłam jak śliwka w kompot i teraz z
niecierpliwością czekam na kolejne tomy Zbrodni i
Wtajemniczenia.
Okładka przyciąga wzrok! Sama tematyka ciekawa, ale nie wiem czy wystarczająco, bym sięgnął po tę powieść. Choć pewnie gdybym to już zrobił to by mnie wciągnęła. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Polaris
Masoni? BIORĘ! Po Sleepy Hollow mam fazę na zgłębianie tajemnic z nimi związanych - a wiem bardzo, bardzo niewiele na ten temat - wiec muszę to przeczytać. Oj, nakręciłaś mnie.
OdpowiedzUsuńRaf
Mam ochotę na taką oryginalną rozrywkę na poziomie, przeczytam z pewnością :-)
OdpowiedzUsuń