sobota, 20 kwietnia 2013

Królowa Potępionych - Anne Rice



Tytuł: Królowa Potępionych
Autor: Anne Rice
Wydawca: Rebis
Ilość stron: 579
Ocena: 4/6





Jakże by inaczej, dumny i pewny siebie Lestat zdołał dokonać tego, co przed nim nie udało się nikomu. Swoim śpiewem obudził śpiącą od tysiącleci matkę wampirów, piękną, zniewalającą i potężną Akaszę, która kosztem swojego męża, Enkila oraz opiekuna, Mariusa wraca do życia. Bezlitosna królowa jest kluczem do istnienia wampirów, jej przeszłość jest przeszłością całej rasy, popełnione przed wiekami błędy odbijają się na tych, którzy stali się dziećmi ciemności. W jaki sposób narodził się pierwszy wampir? Co napędza cały ten mechanizm pragnienia i zaspokajania go? Po wiekach niepewności Lestat de Lioncourt w końcu poznaje tajemnicę kryjącą się za swoim istnieniem. To jednak nie wszystko, czego uczy go to doświadczenie. Albowiem jego ukochana Akasza za nic ma istnienie swoich krwiożerczych dzieci, które mnożą się i rozchodzą po całym świecie. Dla niej liczą się tylko najsilniejsi, tylko ci, których chce widzieć u swego boku, zaś do tej elitarnej grupy zalicza się właśnie Lestat. To jego Akasza pragnie uczynić swoim marionetkowym królem, zawsze gotowym spełniać jej polecenia, zawsze pełnym uwielbienia. By doświadczyć tego wątpliwego zaszczytu nasz dzielny bohater o przerośniętym ego jest zmuszony wybierać między matką wampirów, a swoimi przyjaciółmi. Co więcej, ambitny i szalony plan Akaszy względem świata ludzi okazuje się nie należeć do idealnych, zaś jego powodzenie zależeć będzie od naprawdę wielu czynników. Czy despotycznej królowej uda się doprowadzić do zagłady świata? Czy uczyni go swoim królestwem?
Królową Potępionych można podzielić na dwie części. Jedną, rozgrywającą się w czasach nam współczesnych oraz drugą, opowiadającą o przeszłości bohaterów. Tym samym jedna część okazuje się lepsza od drugiej. Nie będę nikogo oszukiwać, ten tom serii uważam za jeden z gorszych, a to za sprawą nazbyt wyidealizowanego Lestata i jego ogromnego wpływu na niespecjalnie interesującą Akaszę. O ile podobały mi się opowieści o samych początkach wampirów oraz krótki przegląd historii świata, o tyle zupełnie nie odnajduję się w świecie realnym, jaki prezentuje nam autorka. Interesująca, barwna przeszłość została stworzona bardzo starannie, z dbałością o szczegóły, co sprawia, iż tę część czyta się z nieskrywanym zainteresowaniem. Inaczej ma się sprawa z zionącą nudą współczesnością i naprawdę nazbyt wyidealizowanym głównym bohaterem, który zdaje się swoistym wybawcą wszechświata.
Jeśli chodzi o innych bohaterów to przyznam, iż autorka ma niebywały talent do ich tworzenia lecz tym razem poległa na postaci Akaszy, której zwyczajnie nie lubię. Wydaje mi się, że tytułowa Królowa Potępionych jest zwyczajnie przebarwiona, przesadnie upiększona i pozbawiona jakichkolwiek zalet. Poza niewątpliwą urodą nie może poszczycić się niczym więcej. O ile do Lestata i jego ego można się przyzwyczaić i posiada to pewien urok, o tyle nie sposób przekonać się do Akaszy. A przynajmniej ja nie zdołałam i wątpię by kiedykolwiek mi się to udało.
Nie mniej jednak, pokornie chylę czoła przed Anne Rice i jej pomysłowym uzasadnieniem istnienia wampirów, ukazaniem ich narodzin i wyjaśnieniem wszelkich ułomności. W przeciwieństwie do wielu współczesnych pisarek Anne Rice tworzy całą mitologię wampiryzmu, jej świat posiada sens, którego brakuje innym tytułom. Tutaj wszystko jest przemyślane, nie wzięło się z niczego, wampiry mają swoje ograniczenia, są tworzone według wzorca, którego nie można pominąć, ich siła rośnie w miarę przeżywanych lat. Co więcej, nie brak tu dramatyzmu i przelanej krwi. To nie romans, czy głupia komedyjka, ale prawdziwe dzieło sztuki. Mogę nie przepadać za tym tomem, ale nie mogę nie docenić wartości tej książki, jako że na tle całych Kronik Wampirów wszystkie inne powieści o krwiopijcach wypadają naprawdę blado.
Z resztą, myślę, że nie można oceniać tematu wampiryzmu w literaturze nie znając tej wyjątkowej sagi. Anne Rice wprowadziła, bowiem do swojej powieści coś, czego ze świecą szukać u innych autorów, a jej warsztat pisarski zachęca do zagłębiania się w tworzone przez nią pozycje. Czy w takiej sytuacji polecam Królową Potępionych? Zdecydowanie, jako że każdy może mieć na temat tej książki swoje własne zdanie, zaś nic nie zastąpi nam lektury powieści, która została naprawdę starannie przemyślana i która naprawdę ma sens.

1 komentarz:

  1. W dobie tych wszystkich zmierzchowych wampirow dobrze, ze powsrtaja take pozycje. No niestety, widac, ze autorka zanizyla jakosc ksiazki wprowadzajac watek odbywajacy sie w terazniejszami. Do pozycji w dalszym ciagu nie jesrtem przekonana.

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za zostawienie po sobie śladu!