wtorek, 30 kwietnia 2013

Finn nieokiełznany - Oliver Uschmann



Tytuł: Finn nieokiełznany
Autor: Oliver Uschmann
Wydawca: Dreams
Ilość stron: 280
Ocena: 6/6





Jeśli ktoś sądzi, że przyjaźń opiera się w głównej mierze na wspólnych pasjach i zainteresowaniach to zdecydowanie nie miał do czynienia z Finnem Andersem i jego przyjaciółmi – Lucasem oraz Florianem. Ta trójka to nie tylko wielkie indywidua, ale i prawdziwa bomba zegarowa! Kłamca, młody piłkarz i zapalony maniak gier komputerowych – oto z kim mamy do czynienia. Chłopców poznajemy podczas drogi do szkoły, kiedy to zamiast spieszyć się na autobus bawią się w najlepsze wygłupiając, bijąc, obrzucając grudami ziemi. Nic więc dziwnego, iż docierają dopiero na drugą godzinę lekcyjną, zaś Finn zmuszony jest do przedstawienia szczegółowego, bardzo wiarygodnego kłamstwa, które pozwala im uniknąć niepochlebnej notki w dzienniku. Ostatecznie, wszystkie mała i duże kłamstewka Finna oraz drobna zachęta ze strony nauczyciela wychowania fizycznego sprawiają, że w głowie nastolatka pojawia się pomysł gry terenowej, która połączyłaby pasje Finna i jego przyjaciół w jedno. Zadanie jest proste – przez dwanaście godzin chłopcy mają poruszać się cały czas prosto w obrębie siedmiometrowego korytarza bez względu na to, co stanie im na drodze – prywatna posesja, rzeka, czy supermarket. Oj, będzie się działo!

Finn nieokiełznany to książka, którą cechuje różnorodność, zarówno pod względem bohaterów, jak i poruszanych tematów. Znajdziemy tu, bowiem zarówno śmiech, dowcipy, drobne uszczypliwości, czyste uroki dzieciństwa, ambicje, uzależnienie od gier komputerowych, seksualność, problemy rodzinne, jak i bankructwo, kłamstwo, kradzież, oszustwo, śmierć. Mimo skrajnie różnych nastrojów, jakie wiążą się z tymi tematami, autor zdołał połączyć je w zgrabną całość, dzięki czemu powieść ma słodko-kwaśny smak i nadaje się dla każdego czytelnika niezależnie od jego wieku, czy zainteresowań. Albowiem, Finn nieokiełznany zapewnia nie lada rozrywkę zarówno czytelnikowi, który w powieści poszukuje momentu refleksji, głębokiej myśli, odrobiny dramatu, czy okruchów życia, jak również temu, który liczy na przygody, sytuacje komediowe, elementy kulturowe.

Co więcej, Oliver Uschmann znalazł sposób by połączyć skrajnie różne pasje swoich bohaterów oferując im wspólny cel. Można powiedzieć, że autor dokonał niemożliwego, gdyż wyciągnął z domu maniaka gier, zmusił do zabawy dumnego piłkarza i zaoferował im mózgowca w postaci okropnego kłamczucha i znakomitego obserwatora. Wybuchowa mieszanka charakterów, wielkie ambicje i świetna zabawa. Ot, coś mniej wymagającego niż LARP (live action role-playing game), ale równie fascynującego. Nie sposób uwierzyć, jak wiele atrakcji może przynieść jeden dzień i jak różnorodne mogą okazać się przeszkody, jakie należy pokonać by dojść do celu. Przy tej książce naprawdę nie można się nudzić!

Szczerze mówiąc, czytając tę powieść sama zapragnęłam zebrać małą ekipę znajomych, z którą mogłabym wykonywać przeróżne, często absurdalne, questy, a tym samym ograniczyć czas, który spędzam w domu. Jakże żałuję, że nie jestem młodsza! Świat stałby wtedy przede mną otworem, a słowo „niemożliwe” w ogóle by nie istniało. Finn nieokiełznany ma działanie pobudzające lepsze niż kawa, czy guarana! Poza tym, powieść jest także sposobem na dobry dzień i wspaniały humor. Mimo widocznej powagi, wiele komentarzy, jakimi raczą siebie nawzajem chłopcy, zwala z nóg i sprawia, że nie sposób powstrzymać śmiechu. Są obłędni.

To jednak nie wszystko. Uschmann w naprawdę mistrzowski sposób tłumaczy niemal każdą dziedzinę życia z różnych punktów widzenia. Stara się „ugryźć” naszą codzienność za pomocą racjonalnych argumentów oraz dwóch największych pasji młodych chłopców: porównań z piłką nożną i grami komputerowymi. Tym samym, jest w stanie dotrzeć do młodzieży, zmotywować ją, tchnąc w nią trochę nowej siły, ambicji. Wierzcie mi, to działa! Ja nie zaliczam się już w prawdzie do młodzieży, ale zabieg zastosowany przez autora sprawdził się na mnie w stu procentach.

Pozwolę sobie skomentować także samych bohaterów, którzy towarzyszą nam podczas niezapomnianej przygody biegu na przełaj. Nie oszukujmy się, są naprawdę trafieni! Osobiście identyfikuję się z Flo, jako że zarówno jego pasje, jak i budowa ciała wydają się odwzorowaniem mnie. A jego przygoda z pająkiem? Zupełnie jakbym widziała siebie sprzed lat, kiedy weszłam w krzaki szukać dzikich leśnych owoców. Nie mniej jednak, także Finn i Lucas są bohaterami prawdopodobnymi i nie trudno odnaleźć w pamięci znajomych, którzy idealnie pasowaliby do profili tej dwójki. Naturalnie, Finn nieokiełznany jest powieścią, w której muszą pojawiać się elementy nierealne i najlepiej widocznym jest chyba umiejętność „wciskania kitu”, jaką widzimy u Finna. A może naprawdę istnieje ktoś, kto potrafi kłamać w taki sposób? Ja na pewno chciałabym posiadać taki dar kłamania!

Podsumowując, Oliver Uschmann wie jak stworzyć książkę, którą będzie się czytać z rozkoszą i która wciągnie nas bez reszty w świat przedstawiony. Różnorodne, barwne, zabawne postaci + przyjaźń łącząca chłopców + dziecięca beztroska + szalone pomysły + niebywała odwaga + interesująca fabuła z odrobiną poważnych problemów = Finn nieokiełznany – niezapomniana zabawa! Ja jestem ciekawa, co jeszcze mają nam do pokazania, a Wy?

1 komentarz:

  1. Chcę to przeczytać! Nawet jeśli moje dziewczyna będzie na mnie krzywo lookać. Męski punkt widzenia z czasów słodkiej młodości, dobrze Cię zrozumiałem? Z resztą, trochę śmiechu dobrze mi zrobi.

    Raf

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za zostawienie po sobie śladu!