Tytuł: Zwyczajna łaska
Autor: William Kent Krueger
Wydawnictwo: Dreams
Liczba stron: 404
Ocena: =5/6
Dla trzynastoletniego Franka Druma i
jego rodziny lato roku 1961 nie należało do udanych. W New Bremen,
w stanie Minnesota, tragedia goni tragedię, a śmierć najwyraźniej
rozgościła się tam na dobre, kryjąc między mieszkańcami
miasteczka i przyjmując przeróżne formy – morderstwa,
samobójstwa, wypadku. Spokój życia codziennego został poważnie
zachwiany, a niewinny nastolatek musi radzić sobie teraz z
konsekwencjami mrocznych wydarzeń, które naznaczyły jego wakacje.
Dotąd pewne i nienaruszone fundamenty wszystkiego, w co wierzył
zostają zachwiane. Nic nie jest już takie jakie było – rodzina,
wiara, miłość, wyznawane wartości. Frank musi szybko dorosnąć i
odnaleźć się w świecie problemów, które wspomina jako dorosły
mężczyzna wiele lat później.
Sądzę, że już na wstępnie warto
zwrócić uwagę na fakt, iż William Kent Krueger naprawdę
doskonale oddał codzienność czasu i miejsca, w jakim osadził
swoją historię. Większość polskich czytelników wie raczej
niewiele o życiu w tamtych latach, toteż Zwyczajna łaska
pozwala im cofnąć się w czasie i przestrzeni, aby mogli dowiedzieć
się czegoś istotnego na temat życia w Minnesocie w latach 60-tych.
Nie wątpię jednak, że wśród osób sięgających po książkę
znajdą się także tacy, którzy co nieco na ten temat wiedzą. Tej
grupie powieść niewątpliwie pozwali wczuć się w klimat historii
oraz w pewnym stopniu pogłębić zdobytą do tej pory wiedzę.
Myślę, że jest to niezwykle istotne, ponieważ Zwyczajna
łaska jest tytułem, który chce się zrozumieć w pełni,
który chce się nie tylko czytać, ale także czuć całym sobą.
Dlaczego? Ponieważ jest to lektura dojrzała, która może pomóc
nam otworzyć oczy na wiele spraw naszej codzienności.
Wróćmy wspomnieniami do czasów
dzieciństwa i wakacji. Z pewnością zgodzicie się, że w
większości kojarzą się nam one z niewinnością, ciepłem,
zabawą, brakiem zobowiązań szkolnych, może nawet z wakacyjną
miłością. Autor na pewno zdawał sobie z tego sprawę, kiedy
postanowił ukazać czytelnikowi zupełnie inne, mroczne i naznaczone
tragedią śmierci oblicze wakacji. Uważam, że ten fakt zasługuje
na szczególną uwagę, ponieważ naszym bohaterem jest dziecko, a
więc osóbka, dla której okres letni ma szczególne znaczenie.
Wydaje mi się, że właśnie dzięki temu powieść wywiera jeszcze
większe wrażenie na czytelniku, który może sobie nawet nie zdawać
sprawy z tego, jak dalece takie szczegóły mogą wpływać na jego
sposób odbioru Zwyczajnej łaski. Co tu dużo mówić,
w przypadku niektórych lektur wszystko może mieć znaczenie.
Zwyczajna łaska to
niewątpliwie tytuł o wielu obliczach. Z jednej strony może
zakrawać na kryminał, z drugiej na powieść obyczajową, a nawet
na psychologiczną. Prawdę mówiąc wszystko zależy od czytającego
i sposobu, w jaki spojrzy na przedstawione tu wydarzenia. Mimo
wszystko nie ulega jednak wątpliwości, że jednym z najważniejszych
wątków powieści jest ukazanie różnych reakcji na otaczającą
ludzi tragedię. Autor pokazuje między innymi jak na morderstwo i
śmierć reagują dorośli, a jak postrzegają to dzieci. W tym
kontekście tym ważniejszy jest fakt, iż czytelnik widzi wszystko
oczyma dorosłego i dziecka jednocześnie. Dzięki temu obraz
psychologiczny jest pełniejszy, chociaż możemy żałować, że nie
wszystkie postacie zostały dokładnie dopracowane, co pozostawia w
nas pewien niedosyt. Cóż, mówi się jednak, że nie można mieć
wszystkiego.
Na koniec warto również wspomnieć,
że Zwyczajna łaska przypomina domino, którego
wszystkie elementy zaczynają upadać jedne po drugich popychane
przez siebie nawzajem. Jedno mroczne wydarzenie pociąga za sobą
kolejne, jedna tragedia goni drugą, psuje się jedno, a w
konsekwencji psuje się wszystko. Powoli zanikająca niewinność,
wymuszone szybsze dorastanie, chwiejne relacje międzyludzkie,
rozpadająca się rodzina – oto tylko niektóre z przewróconych
prostokątów, które ukazuje nam autor. Tak się jednak składa, że
domino ma to do siebie, iż jesteśmy w stanie zawsze poukładać je
na nowo. I w ten też sposób działa boska łaska, której nie mogło
zabraknąć w książce o tytule takim jak ten. To właśnie ona
pozwala podnieść się po tragedii, naprawić to, co zostało
zepsute, ożywić umierające uczucia. To ona jest światłem pośród
ciemności.
Podsumowując, Zwyczajna łaska
to czarująca i inteligentnie napisana książka, która nie tylko
zainteresuje czytelnika na czas lektury, ale także pozostawi po
sobie ślad w jego sercu oraz myślach. Z jednej strony jest to
książka wzbudzająca w nas niepokój i mroczna, z drugiej dająca
jednak promyk nadziei. Krótko mówiąc, z tym tytułem warto się
zapoznać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za zostawienie po sobie śladu!