Tytuł: Boy 7
Autor: Mirjam Mous
Wydawca: Dreams
Ilość stron: 248
Ocena: 5+/6
Kiedy nasz nastoletni bohater odzyskuje
przytomność, nie pamięta zupełnie nic – ani swojego imienia,
ani powodu, dla którego znalazł się na skąpanym w palącym słońcu
bezludziu. Przy sobie ma wyłącznie plecak, a w nim: plik banknotów,
zbawienną butelkę wody, rachunek z Pizza Hut, nic nie mówiące mu
zdjęcie, najpotrzebniejsze przybory toaletowe, ubrania na zmianę –
wszystkie oznaczone metkami BOY 7 – oraz telefon komórkowy z
niepokojącą wiadomością, którą chłopak nagrał sam sobie, a
która wyraźnie zabrania mu kontaktowania się z policją. Sytuacja
wydaje się opłakana, a jednak chłopakowi dopisuje szczęście,
gdyż oto w pobliżu przejeżdża samochód, który prowadzi usłużna
nastolatka. Dziewczyna nie tylko oferuje mu podwózkę, ale także
nocleg oraz posiłek u swojej ciotki. W ten właśnie sposób Boy
Seven, gdyż takie imię i nazwisko nieznajomy przyjął na czas
swojego poszukiwania „siebie”, rozpoczyna walkę ze swoją
zawodną pamięcią, kawałek po kawałku składając w całość
swoją przeszłość. Niestety, odkrycia, których dokonuje są
szokujące i wiążą się z ogromnym niebezpieczeństwem, którego
na pewno się nie spodziewał.
Czy zastanawiałeś się kiedyś, jak
wiele obliczy może przyjąć niewiedza? Jedni ją błogosławią,
gdyż przynosi spokój i odsuwa od nas niechciane rewelacje. Innych
dręczy i męczy pobudzając niezaspokojoną ciekawość, z powodu
której nie sposób usiedzieć na miejscu. Czy przyszło Ci jednak do
głowy, jak bardzo bezbronnym Cię ona czyni? Świat pełen jest
kłamców, zdrajców, oszustów, a Ty nie wiesz, co dzieje się
wokół, nie masz pojęcia komu możesz wierzyć, komu zaufać.
Otaczają cię nieznajome twarze, coś wisi w powietrzu, masz
wrażenie, że tracisz zmysły, błądzisz po omacku, gdyż wszystko
jest obce. Usilnie szukasz wyjścia z tego labiryntu białych ścian,
a w pewnej chwili odkrywasz, że pod pokrywającą wszystko
beznamiętnie jasną farbą znajduje się świat, który Ci siłą
odebrano. I nagle, ktoś niepozorny okazuje się wrogiem, bezpieczne
schronienie wydaje się jaskinią bestii, a Ty w dalszym ciągu nie
możesz przypomnieć sobie tego, co się działo. Jesteś łatwym
celem, wielkim środkiem tarczy strzelniczej. Czytasz historię
własnego życia i nie dostrzegasz w niej niczego znajomego, jakbyś
po raz pierwszy zagłębiał się w lekturze nowej powieści. Oto
rzeczywistość, w jaką przenosi nas Mirjam Mous.
W kontekście Boy 7 pojawia
się także inne, niezwykle istotne pytanie. A co z wolną wolą?
Odsuwając na bok temat Przeznaczenia i Wyższych Sił, skupmy się
na świecie bardziej rzeczywistym, jako że to właśnie współczesne
badania zostają przez Mirjam Mous pchnięte do przodu, co nasuwa
kolejne wątpliwości. Jaką mamy, bowiem pewność, że to co robimy
naprawdę pochodzi od nas i nie jest zachcianką kogoś innego?
Przecież wcale nie musimy być świadomi tego, że ktoś nami
kieruje. Ileż to razy robiliśmy coś wbrew samym sobie, wbrew
własnym ideałom, zasadom, nie rozumiejąc, co w nas wstąpiło?
Mało tego, skoro można manipulować wspomnieniami myszy, to
dlaczego nie ludzkimi? Może dziś jest to jeszcze niemożliwe, ale
ile czasu upłynie zanim człowiek zapragnie większej władzy nad
innymi? Oto kolejna odsłona świata, z którym przyszło zmagać się
naszemu bohaterowi.
A skoro o ludzkich pragnieniach mowa.
Boy 7 porusza także problem przekroczenia bezpiecznej
granicy pomiędzy tym, co rozsądne i służy słusznej sprawie, a
tym, co jest już przestępstwem. Szaleństwo nauki i odkryć,
eksperymentów przeprowadzanych na ludziach, doskonalenia swoich
odkryć, w powieści przeradza się w chore przedsięwzięcie,
którego ofiarami padają młodzi ludzie. Plastyczni,
nieukształtowani, łatwiejsi do „udoskonalenia” niż dorośli,
bardziej bezbronni i bezsilni. Zaraz za tym podąża kolejna kwestia
– sposobu, w jaki najnowsze odkrycia są wykorzystywane. Wszystko
może zostać użyte w służbie dobremu bądź złemu. Niedoskonały
człowiek przez całe życie zmaga się z pokusami, a cóż może
kusić bardziej niż władza i pieniądze? W dodatku zdobywane rękoma
innych, nieświadomych niczego osób.
W kilku słowach warto wspomnieć
także, o naszym tajemniczym głównym bohaterze, którego prawdziwe
imię poznajemy dopiero na 85 stronie. Co w nim takiego szczególnego
poza całkowitą utratą pamięci? Tak się składa, że Boy 7 jest
osobą, która na wszystkie poruszone w tej powieści problemy
odpowiada niezachwianym zdeterminowaniem i wewnętrzną siłą
popychającą go do przodu. Sytuacja jest nierzadko beznadziejna,
niebezpieczeństwo coraz większe, ale on nie poddaje się i choć
cały czas brakuje mu środków by sprawnie wyjść na prostą a krąg
zacieśnia się wokół niego, ten chłopak ma w sobie godny
pozazdroszczenia zapłon, który uruchamia się zawsze, gdy ma
świadomość swojej sytuacji. Jasne, nie jest nieomylny, nie
wszystko mu wychodzi, ale potrafi wstać po upadku i próbować w
nieskończoność. To chłopak z charakterem, a kimś takim nie łatwo
manipulować.
Boy 7 od Mirjam Mous jest
więc powieścią, którą naprawdę warto poznać, zarówno ze
względu na interesującą treść pełną niepokojących tajemnic,
jak i na silnego, wyraźnie zarysowanego bohatera, który odważnie
zmaga się z problemami mniej lub bardziej skomplikowanymi. Co
więcej, tutaj nawet nastolatek może z powodzeniem zmierzyć się z
dorosłymi, ponieważ to nie wiek odgrywa kluczową rolę w
przedstawionej przez panią Mous historii, ale inteligencja i zimna
krew, ponieważ prawdziwa siła tkwi w człowieku.
Boy 7 mi się podobał - napięcie, akcja. Natomiast Password był już trochę gorszy, zabrakło mi tam elementu zaskoczenia.
OdpowiedzUsuń