wtorek, 20 listopada 2012

Innocent Bird vol. 1 - Hirotaka Kisaragi



Tytuł: Innocent Bird vol. 1
Tytuł oryginalny: Na Mo Naki Tori No Tobu Yoake
Autor: Hirotaka Kisaragi
Wydawca: BLU
Ilość stron: 200
Ocena: 6+/6





"Najgorszy jest diabeł wtenczas, kiedy się modli"

Ziemia nie od dziś uznawana jest za miejsce znajdujące się pomiędzy Niebem a Piekłem, za azyl – bezpieczne schronienie dla ras pragnących ukryć się przed Bogiem i jego wysłannikami, bądź przeciwnikami. Niestety, nigdzie nie można czuć się całkowicie bezpiecznym, a przeszłości nie sposób uciec. Skutki podjętych kiedyś decyzji upominają się o nas niezależnie od miejsca, w którym się znajdujemy, jakby jakaś siła nie pozwalała nam wydostać się poza obręb tego, co jest nam przeznaczone. Błędne koło zatacza krąg wracając do punktu wyjścia, nie jest już jednak takie samo. Coś się zmieniło i nigdy już nie będzie jak dawniej.

Karasu to anielski urzędnik, który otrzymuje zadanie nakłonienia diabła do powrotu do Piekła przed upływem ostatecznego terminu pobytu na Ziemi. Z petem w ustach i zdawkowym uśmiechem mężczyzna zapuszcza się w ubogą dzielnicę szukając „najpiękniejszej osoby w okolicy”. Nie spodziewał się, że poszukiwany przez niego diabeł okaże się być księdzem pomagającym ubogim, uczącym dzieci czytać i dbającym o tych, o których przeciętni ludzie dawno już zapomnieli. Co więcej, Shirasagi jest nie tylko uczynny, ale także całkowicie szczery w tym, co postanowił. Rezygnując z używania swoich diabelskich mocy usiłuje zbliżyć się do Boga, szukać jego pomocy, zmienić swoje życie i powrócić do Pana, jako człowiek. Niestety, nie tylko aniołom jest to nie w smak. Także demony upominają się o swoje pragnąc odzyskać Shirasagiego za wszelką cenę.

Pierwszy tom mangi Innocent Bird (Na Mo Naki Tori No Tobu Yoake) dzieli się na dwie części. Pierwszą z nich jest przedstawiona powyżej historia uczucia rodzącego się pomiędzy aniołem i demonem, zaś drugą – krótka opowieść o przybranym rodzeństwie, które próbuje odnaleźć się w nowej sytuacji, jaką jest wspólne życie. O ile oneshot My Sweet Darling kończy się w tym właśnie tomie, o tyle główny wątek Innocent Bird ma swoją kontynuację w kolejnych częściach.

Obie intrygi, mimo iż skrajnie różne, poruszają bardzo istotną tematykę, jaką jest miłość, dobroć, przywiązanie oraz poszukiwanie swojego miejsca w świecie. Przez słodycz kreski autora – którą bardzo sobie cenię – oraz magię uczuć przebija się wyraźna nuta dramatu związanego z ludzkimi emocjami, potrzebami. To właśnie one odpowiadają za wewnętrzny ból wyciskający z oczu łzy, a tym samym są bliskie każdemu żyjącemu człowiekowi. Warto wspomnieć, iż strony mangi pełne są najróżniejszych uczuć, które docierają głęboko do serca czytelnika, zachwycają i zakuwają w kajdany zniewolenia nie pozwalając zapomnieć o historii, której świadkami się stajemy.

Z tematów, jakie poruszył autor, najbardziej odurzającym jest bez wątpienia miłość pomiędzy Karasu i Shirasagim. Nie jest ona zwyczajnym zakazanym uczuciem, które wywołuje dreszczyk emocji. To prawdziwa walka o namiętność, która nie miała prawa zaistnieć, a która sprzeciwiając się zasadom rządzącym światem połączyła ze sobą dwie istoty – nie tylko anioła i diabła, ale również dwóch mężczyzn. Czy mając przeciwko sobie anielskich przełożonych i diabelskiego arcyksięcia wraz z jego świtą kochankowie mogą liczyć na to, że Bóg spojrzy na nich przychylnym okiem? A może są zdani tylko na siebie stając do nierównej walki?

Innocent Bird to najpiękniejsza manga jaką dane mi było czytać i bynajmniej nie chodzi mi o jakże lubianą przeze mnie kreskę. W tym tytule zafascynowała mnie nie tylko głębia fabuły, ale także wyraźnie widoczny wątek religijny, dramat i powaga historii, którą przedstawia czytelnikowi Hirotaka Kisaragi. Co więcej, główni bohaterowie są prawdziwie piękni nie tylko zewnętrznie, ale także wewnętrznie, co potwierdzają zarówno słowami, jak i czynami, a to sprawia, że ich miłość jest tym gorętsza, tym bardziej niewinna i szczera – cudowna.

Na temat Na Mo Naki Tori No Tobu Yoake  nie można powiedzieć nawet jednego złego słowa. Tytuł ten jest dla mnie prywatną biblią miłości już od wielu lat – od dnia, kiedy po raz pierwszy zetknęłam się z Innocent Bird. Czytałam wiele mang z gatunku yaoi, które zapadły mi w serce, wyciskały łzy, bawiły mnie poprawiając humor, ale żadna nie zniewoliła mnie tak jak właśnie ta. Hirotaka Kisaragi stworzył istny majstersztyk, który uzależnia już od pierwszego tomu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za zostawienie po sobie śladu!