Zapomnijcie o tym, czego uczą Was nauczyciele i profesorowie, którzy zamiast rozwijać swoją literacką pasję, zatrzymali się na etapie ukończonych studiów i porzucili badania rozwoju literatury. Ich wiadomości dotyczą historii, ale zapominają, że i my ją tworzymy każdego dnia. Czas by belfer uczył się od swojego ucznia, nie sądzicie?
W tym celu rzućmy okiem na temat, który dla wielu osób z nazwiskiem poprzedzanym tytułem, nie zmienił się od dziesięcioleci, a tymczasem dla innych, stanowi żywy, unikalny i wyjątkowy organizm. Otwórzmy oczy tym, którzy uważają się za tytułowanych znawców literatury! Zaczynamy!
Mitologia była, jest i zawsze będzie tematem rzeką i źródłem natchnienia niezliczonych twórców – z tym możemy się zgodzić. Nie zapominajmy jednak, że współcześnie przybrała ona zdecydowanie inny odcień i jej uniwersalizm uległ diametralnej zmianie. To co dawniej było szablonem, teraz ewoluuje, zyskuje nowy odcień, nowe życie i nieznaną dotąd historię. Wszystko to najlepiej widać w powieściach ubran fantasty oraz, bardziej adekwatnych w wielu przypadkach, urban mythology*. Tak się, bowiem składa, że znane nam dotychczas mity i ich bohaterowie przestają już być „niezmiennymi w czasie” i zyskują swój czas na nowo.
Myślę, że twórczość Ricka Riordana pasuje do tego tematu najlepiej, jako że jest on pisarzem niezwykle płodnym i oryginalnym, zaś jego powieści ukazują jedność współczesności z wierzeniami starożytnych ludów. Już sami wykreowani przez niego bohaterowie są dowodem na to, że mitologia i czasy nam współczesne mogą stanowić jedność. Sami pomyślcie, skoro ludzie mogli się zmienić, to dlaczego nie miałoby to dotyczyć także bogów i herosów? Czyż z założenia nie są od nas lepsi pod wieloma względami? A może potrafią być bardziej ludzcy, niż nam się wydawało?
Nie, nie będę nawet próbowała ukazać Wam świata, jaki stworzył w swoich powieściach Rick Riordan, jako że mogę tylko zepsuć Wam zabawę, a osoby zainteresowane tematem na pewno i bez moich kulawych prób przybliżenia jego twórczości, postanowią sięgnąć po „Parcy’ego Jacksona i Bogów Olimpijskich”, „Olimpijskich herosów” oraz „Kroniki Rodu Kane”. Pozwolę sobie jednak przybliżyć kilka interesujących twarzyczek znanych doskonale mitologicznych celebrytów. W końcu każdy z nas jest po części wzrokowcem.
W tym celu rzućmy okiem na temat, który dla wielu osób z nazwiskiem poprzedzanym tytułem, nie zmienił się od dziesięcioleci, a tymczasem dla innych, stanowi żywy, unikalny i wyjątkowy organizm. Otwórzmy oczy tym, którzy uważają się za tytułowanych znawców literatury! Zaczynamy!
Mitologia była, jest i zawsze będzie tematem rzeką i źródłem natchnienia niezliczonych twórców – z tym możemy się zgodzić. Nie zapominajmy jednak, że współcześnie przybrała ona zdecydowanie inny odcień i jej uniwersalizm uległ diametralnej zmianie. To co dawniej było szablonem, teraz ewoluuje, zyskuje nowy odcień, nowe życie i nieznaną dotąd historię. Wszystko to najlepiej widać w powieściach ubran fantasty oraz, bardziej adekwatnych w wielu przypadkach, urban mythology*. Tak się, bowiem składa, że znane nam dotychczas mity i ich bohaterowie przestają już być „niezmiennymi w czasie” i zyskują swój czas na nowo.
Myślę, że twórczość Ricka Riordana pasuje do tego tematu najlepiej, jako że jest on pisarzem niezwykle płodnym i oryginalnym, zaś jego powieści ukazują jedność współczesności z wierzeniami starożytnych ludów. Już sami wykreowani przez niego bohaterowie są dowodem na to, że mitologia i czasy nam współczesne mogą stanowić jedność. Sami pomyślcie, skoro ludzie mogli się zmienić, to dlaczego nie miałoby to dotyczyć także bogów i herosów? Czyż z założenia nie są od nas lepsi pod wieloma względami? A może potrafią być bardziej ludzcy, niż nam się wydawało?
Nie, nie będę nawet próbowała ukazać Wam świata, jaki stworzył w swoich powieściach Rick Riordan, jako że mogę tylko zepsuć Wam zabawę, a osoby zainteresowane tematem na pewno i bez moich kulawych prób przybliżenia jego twórczości, postanowią sięgnąć po „Parcy’ego Jacksona i Bogów Olimpijskich”, „Olimpijskich herosów” oraz „Kroniki Rodu Kane”. Pozwolę sobie jednak przybliżyć kilka interesujących twarzyczek znanych doskonale mitologicznych celebrytów. W końcu każdy z nas jest po części wzrokowcem.
Zeus:
Posejdon:
Ares:
Prometeusz:
Anubis:
Ra:
Thot:
Co Wy na to? „Współczesna” starożytna mitologia ma swój niesamowity czar, czyż nie?
*pojęcie wymyślone przeze mnie z braku lepszego określenia
*pojęcie wymyślone przeze mnie z braku lepszego określenia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za zostawienie po sobie śladu!