wtorek, 22 stycznia 2013

Dotyk - Jus Accardo




Tytuł: Dotyk
Autor: Jus Accardo
Seria: Denazen
Wydawca: Dreams
Ilość stron: 344
Ocena: -6/6



Deznee jest niepokorną nastolatką, która buntując się na wszelkie możliwe sposoby usiłuje zwrócić na siebie uwagę oschłego, zimnego jak lód ojca. Nie jest to łatwe zadanie, kiedy ma się do czynienia z prawnikiem pochłoniętym bez reszty pracą, nie mniej jednak, dziewczyna całkiem nieźle sobie z tym radzi. Wie już, w jaki sposób najłatwiej wyprowadzić ojca z równowagi, a co spłynie po nim, jak po kaczce, co zawdzięcza latom praktyki i prób. A jednak, jeden dzień zmienia diametralnie jej wypełnione szaleństwem życie, tak więc to, co wydawało się w gruncie rzeczy pewne i niezmienne. Wracając do domu po jednej z imprez nastolatka spotyka tajemniczego, trochę dziwnego, ale niesamowicie przystojnego chłopaka, który to żąda od niej... butów. Jak się okazuje, przystojniak o zniewalającym spojrzeniu niebieskich oczu jest ścigany przez podejrzanych mężczyzn w uniformach, co tylko bardziej kręci młodą pannę Cross, która zabiera swojego nowego „znajomego” do domu. Plan jest prosty – Kale nieświadomie zostanie uznany przez ojca za nowego chłopaka córki, a ona nie zrobi nic by wyjaśnić to nieporozumienie. Jak się jednak okazuje, wszystko idzie nie po jej myśli – ojciec wcale nie wydaje się zaskoczony obecnością „nieznajomego” chłopca, dziewczyna w jednej chwili staje się zakładnikiem przystojniaka, zaś jej ojciec, nie wiedzieć czemu, ma przy sobie broń na usypiające strzałki. W przeciągu chwili wszystko nabiera dodatkowej pikanterii, ale i staje się dziwniejsze, bardziej niebezpieczne. To czego dowiaduje się Deznee nie tylko zakrawa na szaleństwo, ale też idealnie pasuje do układanki, jaką było do tej pory jej życie. Świat zaczyna wirować, nic nie jest stuprocentowo pewne, każdy może okazać się zdrajcą, każdy może posiadać dar, a wszystko to wydaje się mieć związek nastolatką i firmą, w której pracuje jej tata.

Jus Accardo prezentuje swoim czytelnikom świat pełen nadnaturalnie uzdolnionych ludzi, z których każdy jest inny, każdy posiada odrębną moc, której intensywność różni się od siebie. Także ograniczenia płynące z posiadanego daru są zależne od indywidualnego człowieka, dzięki czemu każdą postać można byłoby rozpatrywać osobno. Przykładem może być Kale, którego skóra ma bardzo nieprzyjemną właściwość odbierania życia istotom z którymi się zetknie, innym darem przedstawionym w książce jest zmiana kształtu wymagająca kontaktu fizycznego, czy wymuszanie zawału. Za doprawdy fascynujące uważam umiejętności posługiwania się żywiołami, czy przemianę w stworzenie mającą ułatwić walkę. Dzięki takim umiejętnością nawet postaci poboczne stworzone przez autorkę zasługują na uwagę i mogłyby stanowić bardzo ciekawy „obiekt badań” czytelnika.

Mimo wszystkich tych udziwnień, rzeczywistość Dotyku, którą stworzyła Jus Accardo, jest nie tylko bardzo prawdopodobna, ale też z powodzeniem mogłaby stanowić część naszej codzienności, jako że autorka podeszła do tematu nadprzyrodzonych zdolności inaczej niż większość twórców. Jej bohaterowie nie są w żadnym stopniu magiczni, czarodziejscy, nierealni, ale po prostu ich DNA uległo swoistej mutacji – posiadają, bowiem szósty chromosom odpowiedzialny za ich niebanalne umiejętności. Także sama organizacja Denazen z jej celami i sposobem działania mogłaby z powodzeniem istnieć w naszym świecie. Należy zauważyć, iż Szóstki nie są wykorzystywane do podboju świata, ale do manipulacji rządzącymi, zapełniania kasy korporacji, która wykorzystując dostępne środki stara się wpłynąć na moce swoich podopiecznych, zmanipulować ich.

Także fabuła powieści zasługuje na kilka słów uznania, jako że pędzi w zawrotnym tempie już od samego początku i nie pozwala czytelnikowi na nudę, czy nawet głębszy oddech. Na wstępie dowiadujemy się o rzeczach, które w przypadku innych tytułów stanowiłyby zwieńczenie dzieła, nie zaś jego początek. Jus Accardo przełamuje schemat zasypując swojego odbiorcę wydarzeniami, rewelacjami, zaskakuje go, nie pozwala przewidzieć tego, w jaki sposób powieść się rozwinie, dzięki czemu czytelnik może spodziewać się wszystkiego i nigdy nie może być pewny rozwój wypadków. Co więcej, żywa akcja oraz ciągły ruch ani trochę nie przeszkadzają w ukazaniu uczuć bohaterki, jej rozterek i motywów działania.

Skoro o uczuciach mowa, miłosne trójkąty nie są w literaturze niczym oryginalnym, a nawet możemy uznać je za banał pojawiający się w przerażającej większości romansów paranormalnych. W przypadku Dotyku sprawa ma się jednak inaczej, ponieważ różnica charakterów między jednym, a drugim chłopcem zadłużonym w Deznee jest ogromna. Choć to banalne to jednak dwójkę rywali można porównać do wody i ognia fizycznie, psychicznie, a także empirycznie. Istotny jest fakt, że bohaterka nie zaprząta sobie głowy dokonywaniem wyboru, ale pozwala by rozwiązanie problemu samo się narzuciło. W powieści nie brakuje przemyśleń Deznee, jednak nie uświadczymy tu melodramatu, gdzie wewnętrzne konflikty i problemy wychodzą na pierwszy plan. Dotyk to, nade wszystko akcja, akcja i jeszcze raz akcja.

Wszystko to sprawia, że Dotyk, stanowiący pierwszą części serii Denazen, jest lekturą nie tylko wciągającą, trzymającą w napięciu, czy godną polecenia, ale także wyjątkową. Jest, bowiem realniejszy od X-Menów, czy Tajemnic Smallville, bardziej zróżnicowany niż Cień Anioła i, co najważniejsze, jest książką, która potrafi oddać zdecydowanie więcej niż jakikolwiek serial telewizyjny.

3 komentarze:

  1. Lubię książki, w których jest pełno wartkiej akcji. Dodatkowo fabuła "Dotyku" bardzo mnie zaciekawiła. Postaram się rozejrzeć za tą powieścią :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Koniecznie muszę dorwać książkę w swoje ręce. I to najszybciej jak się da :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytam jak tylko wpadnie w moje ręce ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za zostawienie po sobie śladu!