czwartek, 24 stycznia 2013

Harry Potter i Komnata Tajemnic - J.K. Rowling




Tytuł: Harry Potter i Komnata Tajemnic
Autor: Joanne Kathleen Rowling
Wydawca: Media Rodzina
Ilość stron: 368
Ocena: 6/6




Nowe, magiczne życie Harry'ego wydawało się idealnie piękne. Miał masę przyjaciół, robił postępy w nauce, a świat nabrał barw, których nigdy wcześniej nie posiadał. Niestety, wszystko skończyło się w chwili, kiedy wraz z rozpoczęciem wakacji chłopiec wrócił do wujostwa. Przyjaciele, co do jednego, zapomnieli o Harrym i jego urodzinach – był tego pewny. Żadnej poczty, żadnych prezentów, cisza, cisza i jeszcze raz cisza. Jedynym magicznym elementem, który mógł utwierdzać chłopca w przekonaniu, że nie śnił i naprawdę uczęszcza do Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie okazał się dziwny stworek, który pojawił się w pokoju chłopca w najmniej spodziewanym, a co więcej, najmniej odpowiednim momencie. Zgredek, jak się okazało, był Skrzatem Domowym służącym u bardzo znamienitej rodzin, której nazwiska zdradzić nie mógł i chociaż postanowił ostrzec Harry'ego Pottera przed niebezpieczeństwem grożącym mu w szkole to niewiele pozwolił sobie powiedzieć, co naturalnie nie przekonało młodego czarodzieja. Wyszło jednakże na jaw, iż to właśnie Zgredek stoi za brakiem zainteresowania ze strony przyjaciół, którzy w rzeczywistości niepokoili się milczeniem Harry'ego. Czy mając do czynienia z tak wielką, ale i niebezpieczną desperacją ze strony Skrzata Domowego można przyjąć, iż nie kłamał i życie Chłopca, Który Przeżył rzeczywiście jest zagrożone? Co takiego spotka go w tym roku w Hogwarcie i z czym przyjdzie się mu zmierzyć tym razem?

Harry Potter i Komnata Tajemnic to drugi tom przygód młodego, osieroconego czarodzieja, który dzielnie radzi sobie z przeciwnościami losu i złem, które czai się na każdym kroku. Czytelnik, który pokochał pierwszą część serii nie będzie miał żadnych problemów z zapałaniem tym większą miłością do tomu drugiego. Język powieści w dalszym ciągu pozostaje płynny, elastyczny i przyjemny, co nie tylko ułatwia czytanie, ale także sprawia, iż książkę tę niemal się połyka. W prawdzie wielu pisarzy literatury młodzieżowej dysponuje lekkim piórem, ale niewielu może równać się z J.K. Rowling, która naprawdę rozpieszcza nas stylem swojej powieści, jego prostotą i naturalnością.

Także pod względem fabuły książka nie straciła nic z interesującej treści i innowacyjnych pomysłów autorki, które mogliśmy zaobserwować przy okazji Harry'ego Pottera i Kamienia Filozoficznego. Pani Rowling okazuje się kopalnią oryginalności i niesamowitego poczucia humoru. Jej powieść łączy w sobie zarówno dramat, problemy młodych ludzi, konflikty, jak również miłość, radość oraz czysty komizm. Czasami nie sposób zachować powagę, jakkolwiek mocno by się nie starało. Zabawne sytuacje są, bowiem barwne oraz pozbawione wszelkiej sztuczności, są wprawdzie nierealne, ale jednak wydają się dziwnie prawdziwe.

Drugi tom przygód Harry'ego to również możliwość bliższego poznania postaci, które otaczają młodego czarodzieja. Czytelnik ma dokładniejszy wgląd w fobie i pasje bohaterów, których w książce nie brakuje, odnajduje w nich jeszcze więcej siebie, obdarza ich tym tkliwszą miłością, bądź nienawidzi tym żarliwiej. Osobiście znalazłam wiele punktów wspólnych między mną, a Ronem, co sprawiło, iż bardzo szybko stał się on moją ulubioną postacią tego tomu. Jego strach przed pająkami jest mi tak dobrze znany, że z całego serca podziwiam postać, która w obliczu wydarzeń opisanych w książce nie zemdlała, ale dzielnie stawiła czoła problemom. Do grona bohaterów nowych należy postać Gilderoya Lockharta, którą uważam za bardzo interesującą, jakkolwiek daleka jestem od obdarzenia go sympatią. Jest on przykładem typowego kombinatora-nieudacznika, który robi dobrą minę do złej gry, zaś słodkim uśmiechem oślepia kobiety, które z godną pożałowania naiwnością widzą w nim swojego księcia. Autorka bezsprzecznie miała genialny pomysł na kreację tego nauczyciela i niemożliwym jest nie docenienie sposobu, w jaki go przedstawiła.

Nie ulega wątpliwości, że książki J.K. Rowling przejawiają tendencję do „tycia” i chociaż nie zmieniają się diametralnie to jednak stają się coraz to bardziej interesujące i wciągające. Niewątpliwie już przy okazji drugiego tomu można wysnuć tego rodzaju wnioski, zaś obserwacja kolejnych części umacnia czytelnika w tym przekonaniu. Doprawdy nie warto dłużej opierać się powieści, którą doceniły miliony osób, a która już od lat pozostaje niedoścignionym ideałem.

2 komentarze:

  1. Pamiętam, jak pierwszy raz czytałam tą część. :D Ten strach dziecięcy... Ah to były czasy. ;D Chętnie bym do tego wróciła! :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Raczej nikogo nie zaskoczę gdy napiszę, że kocham całą serię o Harrym Potterze. Mam z nią naprawdę miłe wspomnienia :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za zostawienie po sobie śladu!