piątek, 4 stycznia 2013

Królowa musi umrzeć - K. A. S. Quinn




Tytuł: Królowa musi umrzeć
Autor: K. A. S. Quinn
Seria: Kroniki Tempusu
Wydawca: Dreams
Ilość stron: 296
Ocena: 6/6




Nie od dziś wiadomo, iż książki są rozkoszą nie tylko dla ludzkiego intelektu oraz fantazji, ale również dla wszystkich zmysłów. Wydawnictwo Dreams zadbało o estetyczną przyjemność płynącą z lektury powieści Królowa musi umrzeć, stanowiącej pierwszy tom wciąż powstającej trylogii Kroniki Tempusu autorstwa K. A. S. Quinn. Czytelnicy otrzymują starannie wydany tomik w grubej oprawie, z której spogląda na nich młoda dziewczyna o wymyślnej fryzurze. Zachwyt nie mija, gdy zaglądamy do środka, a nozdrza wypełnia zapach, który mi osobiście przywodzi na myśl kadzidełka palone przez mojego tatę w jego pokoju. W tym oto momencie, gdy rozanieleni skupimy wzrok na wypełnionych drukiem stronach ich magia wciąga nas w wir przygody.

Katie Berger-Jones-Burg jest córką żywiołowej celebrytki, która zakochuje się na zabój niczym nastolatka, zaś jej miłosne szaleństwa odbijają się na życiu i nazwisku dziewczynki. Nie mogąc znaleźć wspólnego języka z zabieganą matką, zajętym swoją nową rodziną ojcem, czy chociażby zapatrzoną w telenowele gosposią, Katie zwierza się pamiętnikowi, zaś jej przyjaciółkami są książki składowane pod wysokim łóżkiem – zaśmieconym azylem dostępnym wyłącznie nastolatce. To właśnie tam dziewczynka stara się pozbierać myśli po wyjeździe matki do Acapulco zaczytując się listami angielskich księżniczek by nagle znaleźć się w samym środku pałacu Buckingham stając oko w oko z jedną z nich. Alicja, córka królowej Wiktorii, okazuje się niesłychanie miłą i opiekuńczą osobą, z którą Katie zaprzyjaźnia się od razu. Inaczej sprawy mają się z nieufnym synem nadwornego lekarza, Jamesem O’Reilly, który z początku naprawdę gra młodej podróżniczce w czasie na nerwach. Trójka dzieci nie ma niestety czasu na dziecinne niesnaski, czy przesadne czułości. Katie musi wrócić do domu zanim jej obecność zostanie odkryta, zaś mieszkańcy pałacu mają na głowie swoje własne problemy, których źródłem są zajadli antymonarchiści. Oj, będzie się działo!

Królowa musi umrzeć to jedna z najlepszych książek dla młodych czytelników, z jaką miałam okazję zapoznać się ostatnimi czasy. Napisana z humorem, bardzo ładnym językiem sprawia, że czyta się ją szybko i z najprawdziwszą rozkoszą. Wypada wspomnieć, iż bohaterowie pochodzący z epoki wiktoriańskiej posługują się językiem współczesnym Katie, co dziewczyna sama zauważa, zaś odkrycie tajemnicy Bernarda DuQuelle’a pozwala wierzyć, iż autorka dobrze wie, co robi i nie omieszka wytłumaczyć nam tego w kolejnych tomach. Co jednak najważniejsze, powieść wyróżnia się wartką akcją, która trzyma w napięciu od samego początku, niemal nie pozwala na złapanie oddechu i z pewnością nie pozostawia miejsca na nudę. Bohaterowie są w ciągłym ruchu, planują, szpiegują, główkują, sprzeczają się i nigdy nie pozostają bierni. Co więcej, w chwili, kiedy czytelnik nie spodziewa się niczego przełomowego, autorka zaskakuje nas swoją pomysłowością, wciąga jeszcze bardziej w opowiadaną historię i sprawia, że na nasze usta cisną się tysiące pytań, na które sami staramy się znaleźć odpowiedź (przyznam szczerze, że sama posiadam pewną teorię dotyczącą Aniołka i najchętniej od razu rozwiałabym swoje wątpliwości!). Tak więc, wraz z powieścią rozwija się nasza ciekawość dotycząca świata stworzonego przez panią Quinn, który okazuje się bardziej skomplikowany niż początkowo mogło się wydawać. Tym samym, z większą niecierpliwością wyczekujemy chwili, gdy wszystkie zagadki zostaną rozwiązane.

Nie mniej interesujące są postaci, które osobiście uważam za naprawdę wspaniałe. Główna bohaterka zdobyła moją sympatię już od pierwszych stron i ani przez chwilę nie wydawała mi się irytująca. Nie jest ani przesadnie inteligentna, ani też okropnie głupia, nie należy do brzydul, ale również nie zalicza się do idealnych piękności. Jest więc postacią idealnie wyważoną i pełną magnetyzmu. Godny uwagi wydaje mi się również fakt przedstawienia postaci historycznych, które dzięki autorce stają się czytelnikowi bliższe i zapadają w pamięć. Także wyraźnie negatywni bohaterowie mają w sobie coś wyjątkowego, co sprawia, że pozostają oni fascynujący mimo niechęci, jaką można względem nich odczuwać. Jest to naprawdę ogromną zaletą książki, w której postaci są nie mniej ważne od fabuły.

Królowa musi umrzeć posiada jednak jeszcze jedną szczególnie istotną zaletę. Rozbudza, bowiem zainteresowanie szeroko pojętą nauką, zachęca do zgłębiania tajemnic historii oraz ukazuje pewne wydarzenia mające miejsce w Wielkiej Brytanii, które zasiewają ziarno fascynacji tymże krajem. Osobiście bardzo ubolewam nad tym, iż książka ta nie powstała w czasie mojej edukacji gimnazjalnej, bądź licealnej, gdyż bezsprzecznie skłoniłaby mnie do pogłębiania mojej wiedzy i najpewniej ukierunkowałaby myśli o studiach. Proszę mi wierzyć, ten tytuł naprawdę potrafi rozbudzić miłość do Wielkiej Brytanii! Kryształowy Pałac, który ukazuje nam autorka to dzieło sztuki, a przecież nigdzie nie znajdujemy jego idealnego opisu. To zadziwiające, jaką pasję pani Quinn potrafi zawrzeć w słowach i jak dalece może rozbudzić ją w czytelniku.

Czy w takim razie powieść posiada jakiekolwiek wady? Prawdę powiedziawszy, ja się ich nie doszukałam. Sądzę, iż podobnie jak w przypadku Harry’ego Pottera, Kroniki Tempusu są serią, którą albo się pokocha, albo się jej lubić nie będzie i ciężko mówić o czymkolwiek pomiędzy. Ja zakochałam się w powieści K. A. S. Quinn już na samym początku toteż z niecierpliwością będę wyczekiwać kontynuacji. Tym bardziej, że darzę szczególnym sentymentem Bernarda DuQuelle’a, a nawet Belzen wydaje mi się naprawdę godny uwagi. Ot, małe słabostki Kirhan.

Książkę Królowa musi umrzeć z całego serca polecam osobom młodym, jak również zainteresowanym tematyką podróży w czasie, ciekawostkami dotyczącymi Wielkiej Brytanii, a także miłośnikom Harry’ego Pottera. Nie warto pozostawać „fanem jednego tytułu”, kiedy na horyzoncie pojawia się pozycja naprawdę godna uwagi – Kroniki Tempusu.


5 komentarzy:

  1. Wydaje się ciekawe, ale niestety w chwili obecnej nie mam czasu na kolejne tytuły, półki mi się uginają, a czasu mało :(
    Ale nie spodziewałam się, że wyjdzie z tego aż tak dobra książka;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. O kurczę! Na książkę miałam ochotę już od pierwszych jej zapowiedzi, ale po Twojej recenzji po prostu muszę dorwać ją jak najszybciej :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie spodziewałam się aż tak pozytywnych odczuć! Nie pozostaje mi nic innego jak szybciutko znaleźć książkę i ją przeczytać :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Kto by pomyślał, że w Anglii może być coś interesującego. Widać nie tylko Paryż może ludzi zachwycać. Z jakiegoś powodu nagle przyszła mi do głowy pierwsza część "Sherlocka Holmesa"... Tu zamiast London Bridge mamy Kryształowy Pałac? Wydaje się ciekawe.

    Raf

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie kończę czytać swój egzemplarz :):):) nie jestem aż tak zachwycona jak Ty, ale przyznaję, że książkę czyta się świetnie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za zostawienie po sobie śladu!