piątek, 12 czerwca 2015

Magisterium. Próba Żelaza - Holly Black, Cassandra Clare



Tytuł: Próba Żelaza
Autor: Holly Black, Cassandra Clare
Seria: Magisterium
Tom: 1
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 352
Ocena: 6+/6





Holly Black i Cassandra Clare to dwie fantastyczne pisarki, których twórczość silnie naznacza współczesną literaturę. Pierwsza z nich miała swój udział w powstaniu naprawdę znakomitego cyklu dla młodych czytelników Kroniki Spiderwick, zaś druga podbiła serca młodzieży Darami Anioła oraz Diabelskimi Maszynami. Właśnie z tych trzech serii znałam nasze dwie autorki jeszcze zanim sięgnęłam po pierwszy tom Magisterium, Próbę Żelaza. Jak łatwo się więc domyślić, moje oczekiwania względem tej nowości były niezwykle wysokie i już teraz mogę Was zapewnić, że nie zawiodłam się.

Callum Hunt to dwunastolatek, którego wielu nazwałoby godną pożałowania ofiarą losu. Nie odznacza się niczym szczególnym, jeśli nie liczyć jego niesprawnej nogi, która uniemożliwia mu uprawianie sportu i poniekąd ciągnie się za nim przy każdym kroku. Jakby tego było mało, chłopiec dysponuje magiczną mocą, która jest solą w oku jego ojca, jako że Call musi przystąpić do egzaminu uprawniającego go do nauki w Magisterium, szkole kształcącej magów żywiołów. Problem polega na tym, że magowie przyczynili się do śmierci matki Calluma, a pan Hunt ma o nich jak najgorsze zdanie. Chcąc lub nie, nastolatek musi oblać egzamin wstępny, ale jak przystało na ofiarę, nawet tego zrobić nie potrafi, bo oto zostaje wybrany jako jeden z trzech uczniów najznamienitszego mistrza Magisterium. Rozdarty między własnym pragnieniem i lojalnością wobec ojca, uznawany za dziwaka i nie potrafiący powstrzymać się od kąśliwych uwag chłopak, nie ma innego wyjścia, jak tylko stawić czoła czekającym na niego nowym wyzwaniom. Niestety, kiedy wydaje się, że rozwiązanie problemu Calla może być całkiem oczywiste, sytuacja zaczyna się poważnie komplikować, a wszystko dlatego, że ojciec nastolatka wie o nim o wiele więcej niż kiedykolwiek powiedział synowi. Jakie znaczenie tak naprawdę ma dla Magisterium Callum i jakie zatrważające tajemnice czekają na odkrycie? Czasami lepiej nie znać odpowiedzi na zadawane pytania.

Jednym wyda się to zapewne nieistotne i niewarte wspominania, inni będą dziękować wydawcy za tak wielkie udogodnienie i nie zdołają wyobrazić sobie lektury bez tego drobnego, ale jakże znaczącego szczegółu. O co może chodzić? Naturalnie o drobne ilustracje rozpoczynające każdy z rozdziałów powieści. Jako osoba interesująca się mangą oraz europejskim komiksem, bardzo cenię sobie te małe, szare dzieła sztuki. Są one nie tylko niezwykle miłe dla oka, ale także sprawiają, że bohaterowie nabierają konkretnych, charakterystycznych kształtów oraz ujednolicają nasze wyobrażenie pojawiających się w powieści postaci, zwierząt, miejsc czy przedmiotów. Są także znakomitą zachętą oraz bazą pod własne fanarty. Cieszę się więc niezmiernie, że w naszej polskiej wersji powieści ilustracje zostały zachowane, dzięki czemu Próba Żelaza działa już nie tylko na wyobraźnię, ale także na jeden z naszych zmysłów – wzrok. Czegóż chcieć więcej na dobry początek lektury?

Przejdźmy jednak do treści, zaczynając od bohaterów stworzonych przez nasze utalentowane autorki. Warto zauważyć, że Holly Black i Cassandra Clare postarały się o to, by nadać swoim postaciom swoistego „trójwymiaru”. Z jednej strony mamy do czynienia z wyglądem zewnętrznym i jego charakterystycznymi cechami, z drugiej poznajemy dobre i złe strony charakteru naszych bohaterów, ich mocne i słabe strony, szeroko pojmowane preferencje, zaś trzeci wymiar tworzą ich wyniesione z domu problemy, będące dłutem, które ukształtowało każdego z nich. Wyobraźcie sobie ogród pełen rzeźb antycznych bogów – każdy z nich wygląda inaczej, zajmuje się inną dziedziną życia, dzierży inny atrybut, a jednak wszyscy są częścią jednej całości. Tacy są najważniejsi bohaterowie Próby Żelaza. Półsierota wychowywany przez nastawionego negatywnie do magii ojca, tułający się po rodzinach zastępczych i sierocińcach samotny chłopak, dziewczyna stłamszona przez wygórowane wymagania rodziców i ciągłe porównania do starszego rodzeństwa, dumny, gniewny nastolatek pochodzący z wysoko postawionej, zubożałej rodziny. Problemy tych młodych ludzi nie są nam obce, co jest naprawdę istotne, ponieważ magia nie czyni ich wcale tak bardzo różnymi od nas wszystkich. Myślę, że wśród uczniów Magisterium naprawdę możemy odnaleźć siebie, jeśli jeszcze nie teraz to w przyszłych tomach.

Pozostając nadal w temacie postaci, skupmy się na głównym bohaterze, ponieważ mam wrażenie, że autorki postąpiły nieszablonowo wybierając na centrum swojej powieści właśnie Calluma. Przeciętny, poniekąd kaleki, pakujący się w kłopoty z powodu niezgrabności i pozostający w cieniu swojego idealnie nadającego się na głównego bohatera przyjaciela – oto jaki jest. Podejrzewam, że inni umieściliby go raczej na drugim planie, ale nie Holly Black i Cassandra Clare. One zepchnęły na tył postać, która u innych zapewne byłaby główny bohaterem. Niekwestionowanie nadający się na lidera Aaron to silny, odważny, wytrwale dążący do celu chłopiec, który zaskakuje w sposób, w który wszędzie indziej zaskoczyłby właśnie główny protagonista serii. Czytając Próbę Żelaza mamy więc wrażenie, że znajdujemy się na drugim planie i nawet tajemnice, które odkrywamy noszą znamiona „szarej eminencji” akcji. Bardzo trudno wyjaśnić to słowami, niemniej jednak, wszystko to czyni tę powieść jeszcze bardziej wyjątkową.

Na koniec spójrzmy nie tyle na Próbę Żelaza, ile na całe Magisterium z szerszej perspektywy. Kończąc lekturę pierwszego tomu serii z całą powagą możemy stwierdzić, że mieliśmy do czynienia z powieścią znakomitą, która pochłonęła nas do reszty i żywo zafascynowała. I tutaj na scenie pojawia się dwugłowy sfinks o twarzach naszych autorek, ponieważ choć ta część zdradziła nam pewne pikantne szczegóły przyszłości, nie możemy być pewni tego, w jaki sposób zakończy się ta pięciotomowa przygoda. Autorki są bowiem nieprzewidywalne! Czy ktokolwiek mógł domyślić się tego, w jaki sposób rozwija się akcja tej części? Wątpię. Kolejne tomy są więc dla nas istną zagadką, na którą ciężko udzielić odpowiedzi. Zresztą, docierając do ostatniej strony, czytelnik sam zadaje pytania. Czy Call jest drugą szansą? Czy wygłoszona niespodziewanie przepowiednia naprawdę się spełni i w jaki sposób do tego dojdzie? Czy ojciec Calla miał rację i Magisterium to złe miejsce? Ja muszę poznać odpowiedzi na swoje pytania, ponieważ Próba Żelaza momentalnie znalazła drogę do mojego serca i nie spocznę, póki nie przeczytam Magisterium do końca.

Podsumowując, Próba Żelaza to cudowna przygoda, która naprawdę silnie uzależnia. Ja pokochałam ją już w chwili, kiedy rozpoczynałam lekturę pierwszej strony. I cóż mogę rzec teraz, kiedy mam za sobą całość tej powieści, jak nie tylko zapewnić, że nazwiska Holly Black i Cassandry Clare są gwarancją jakości i nigdy nie zawiodą czytelnika. Wierzcie mi, spoglądam na mój tom i mam ochotę go wycałować w niecierpliwości czekając na kolejną część. Próba Żelaza to najlepsza książka jaką ostatnio czytałam.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za zostawienie po sobie śladu!