sobota, 2 lutego 2013

Syrena - Tricia Rayburn




Tytuł: Syrena
Autor: Tricia Rayburn
Wydawca: Wydawnictwo Dolnośląskie
Ilość stron: 360
Ocena: 6/6




Stojąc nad urwiskiem Chione i spoglądając w dół na ocean, którego się bała, Vanessa Sands nie wiedziała, że to miejsce będzie ją prześladować przez całe wakacje, które miała przed sobą. Winter Harbor było dla niej dobrym, ciepłym wspomnieniem z dzieciństwa, kiedy wraz ze swoją starszą siostrą, Justine oraz dwójką chłopców z sąsiedztwa, Calebem i Simonem, rozkoszowała się chwilami spędzonymi z daleka od Bostonu. Tego dnia z natury strachliwa Vanessa nie zdecydowała się na ryzykowany sok, ale jej siostry nic nie mogło powstrzymać, nawet nieprzewidywalna pogoda, która ze słonecznej w okamgnieniu zamieniła się w szalejącą burzę. Niestety, nie tylko ocean był tego dnia wzburzone, nie tylko niebo szalało ogarnięte ślepą furią. Matka dziewczynek była nie mniej bezlitosna, kiedy zdradziła małą tajemnicę Vanessy, a tym samym rozwścieczyła swoją starszą córkę. To nie było najlepsze pożegnanie ze wszystkich, a może nawet było najgorszym z możliwych biorąc pod uwagę, iż Justine zginęła tej samej nocy. Czy nastolatka popełniła samobójstwo, jak zdają się sądzić ludzie, czy może jej śmierć była zaledwie nieszczęśliwym wypadkiem? Zdaniem Vanessy żadne z tych wyjaśnień nie było zgodne z prawdą, zaś w przekonaniu o słuszności jej twierdzenia upewniły ją pierwsze odkrycia, jakich dokonała. Co więcej, w dotąd spokojnym Winter Harbor ocean zaczyna wyrzucać na brzeg ciała mężczyzn, pogoda staje się coraz bardziej nieprzewidywalna, zaś wakacyjny chłopak Justine znika bez wieści. Czy może to mieć coś wspólnego ze śmiercią pełnej życia nastolatki? Vanessa nie spocznie póki nie odkryje prawdy.

Tricia Rayburn odważnie odrzuciła popularny temat wampiryzmu, który zdominował literaturę młodzieżową i na potrzeby swojej książki sięgnęła po istoty o wiele bardziej interesujące i tajemnicze. Łącząc znane od wieków przymioty syren z własną inwencją twórczą zdołała nadać swoim bohaterkom głębi, wyrazistości, piękna i obdarzyła je niebywałą inteligencją, której wydawały się być pozbawione syreny w Odysei. Podobnie jednak, jak w antycznym dziele, także i tutaj te niesamowite podwodne istoty są prawdziwie niebezpieczne i nienawistne, potrafią wabić mężczyzn, oczarować ich słodkim głosem, wywoływać na ich twarzach uśmiech, który nie znika w chwili śmierci, ale jako niemy świadek towarzyszy ofierze w ostatniej drodze jej ciała. Za istotny uważam również fakt, iż syreny Tricii Rayburn nie posiadają ogonów, a przynajmniej autorka nie wspomina o nich ani słowem, i nie zamieniają się w półryby przy najdrobniejszym kontakcie z wodą. Nie mniej jednak, słona woda mórz jest im niezbędna do życia, jak również do zapewnienia płodowi warunków odpowiednich do jego prawidłowego rozwoju. Jest to tym istotniejsze, że dzięki temu świat stworzony przez autorkę wydaje się bardziej prawdopodobny i możliwy.

Pod względem fabuły Syrena zdecydowanie plasuje się w czołówce paranormalnego romansu. Do elementów typowych dla tego gatunku literackiego autorka dołączyła odrobinę thrillera. Dreszczyk emocji potęguje fakt, iż główna bohaterka jest chodzącym tchórzem, który ma wrażenie, że na każdym kroku czai się niebezpieczeństwo, a potwory tylko czekają by zaatakować niewinną ofiarę w ciemnościach. Wszechobecne uczucia, jak miłość, czy przyjaźń nie narzucają się, choć stanowią integralną część powieści i rozwijają się paralelnie z intrygą snutą przez syreny. Na szczególną uwagę zasługuje gorąca namiętność między Justine i Calebem, która wiąże tych dwoje mimo tragicznych wydarzeń z początku książki. Jest ona, bowiem udowodnionym, gorącym sentymentem, który nie kończy się, ale trwa i wewnętrznie męczy. Życie bez ukochanej osoby pozbawione jest sensu, a jednak musi się toczyć dalej, gdyż tego właśnie oczekuje ta „druga połówka duszy”.

Według mnie, na uznanie zasługują także postaci, które wzbudzają sympatię, są naprawdę czarujące, jak również realne i ludzkie. Vanessa z jej licznymi fobiami przypomina nie jedną zwyczajną dziewczynę, w tym mnie samą. Jej przywiązanie do siostry i głęboka wiara w nieskazitelność Justine wydają mi się całkowicie normalne w przypadku kochającego się rodzeństwa, mało tego, przyjaciółek. Caleb jest typem pozornie nieodpowiedzialnego, przystojnego romantyka walczącego z bogatymi inwestorami, zaś Simon to typowy intelektualista, który bez reszty oddaje się temu, co studiuje i nie potrafi porzucić swojej pasji nawet w obecności uwielbianej przez siebie dziewczyny. Naprawdę nie trudno odnaleźć w rzeczywistym świecie osoby pasujące do opisu, jaki przedstawia nam Tricia Rayburn, co dodatkowo umacnia pozycję tej książki na mojej liście najlepszych.

Na koniec chciałabym dodać kilka słów odnośnie narracji. Spotkałam się z opiniami, jakoby między rozdziałami istniały ogromne przeskoki, które przeszkadzają w zrozumieniu tekstu, czy nadążeniu za fabułą. Przyznam szczerze, że ja tego nie doświadczyłam. Zgodzę się, iż narracja nie jest jednostajna, ale w żadnym wypadku nie utrudnia to czytania. Osobiście bardzo podobał mi się sposób, w jaki autorka robiła drobny kroczek w przód między końcem jednego rozdziału, a początkiem następnego. Przywodzi to na myśl serial i to, jak niekiedy dzieli się odcinki.

Podsumowując, Syrena to naprawdę wspaniała powieść o miłości, oddaniu i tajemnicy, walce z prawdą, szukaniu sposobu na jej zaakceptowanie, to przygoda, która sięga, aż pod powierzchnię wód i przenika świat rozciągający się na lądzie. Niewiele tytułów poszczycić się może oryginalnością, a ten niewątpliwie ma w sobie wszystko to, co mieć powinien. Dla mnie, osoby, która szczególnym sentymentem darzy morze, Syrena to powieść idealna i z tego też powodu polecam ją z całego serca wszystkim.



5 komentarzy:

  1. książkę mam na oku, ale jeszcze nie zmobilizowałam się do niej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pora się zebrać w sobie i wreszcie ściągnąć książkę z półki :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Dlaczego my jeszcze tego u siebie nie mamy? To niedopuszczalne, więc w najbliższym czasie na pewno rozpatrzymy "Syrenę" nie tylko na DKK.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam! Świetna recenzja! Ja również jestem zachwycona książką. Zapraszam do czytania: http://recenzentki-ksiazkowe.blogspot.com/2013/05/syrena_27.html

    P.S. Miło jest spotkać blogerkę, która również lubi anime i mangę. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna recenzja!
    Bardzo lubię tę serię!
    Mam przed sobą jeszcze ostatnią część.
    Wierzę, że się nie zawiodę :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za zostawienie po sobie śladu!