niedziela, 5 stycznia 2014

Zieleń Szmaragdu - Kerstin Gier




Tytuł: Zieleń Szmaragdu
Autor: Kerstin Gier
Wydawca: Egmont
Ilość stron: 360
Ocena: -6/6






Dla zakochanej bez pamięci Gwen wyznanie Gideona było niczym zamach terrorystyczny na jej biedne, osłabione uczuciem serce. To był cios, którego się nie spodziewała, w dodatku zadany w plecy. Nic dziwnego, że dziewczyna wylewa morze łez i nie potrafi zrozumieć jak mogła dać się tak oszukać. Niemniej jednak, wpadła jak śliwka w kompot i w głębi serca wierzy, że chłopak może naprawdę odwzajemniać jej uczucia. Wszystko nabiera jednak zupełnie innego kształtu, kiedy Gideon proponuje zakochanej nastolatce przyjaźń, co w ich sytuacji jest wręcz niedorzeczne. Na szczęście Gwen nie ma specjalnie dużo czas na depresję, gdyż wszystkie tajemnice wręcz proszą się o ujawnienie, a w samym ich centrum znajduje się właśnie ona. Co gorsza, krąg niebezpieczeństw zaciska się, a hrabia Saint Germain jest coraz bliższy realizacji swoich wieloletnich planów zamknięcia kręgu krwi w chronografie i zdobycia kamienia filozoficznego. Tylko czy jego plany naprawdę są tak górnolotne jak sądzą Strażnicy? A może prawda tkwi w szczegółach i znajduje się po stronie Lucy i Paula? Ostateczna walka z przeznaczeniem jest coraz bliższa, a wygrać w niej może tylko ten bardziej przebiegły i gotowy na wszystko.

Trylogię czasu już od pierwszego tomu cechował wyjątkowy charakter bohaterów, którzy nadają tej historii wyjątkowości i niepowtarzalnego klimatu. Tym razem, właśnie dzięki nim, powiewem świeżości staje się niekonwencjonalne spojrzenie na miłosne załamanie. Motyw, który pojawia się chyba w każdym romansie dla nastolatek, w Zieleni Szmaragdu zostaje ukazany pod zupełnie innym kontem, a wszystko to dzięki niezastąpionej Leslie. Tak się, bowiem składa, że dziewczyna na zmianę pociesza i karci swoją zapłakaną przyjaciółkę przywołując ją przy tym do porządku, szczerze jej współczuje, a równocześnie dobitnie uświadamia, że chwilowo nie mają czasu na przydługie przeżywanie sercowych rozterek. Do tego nie zapomina o rozbawieniu Gwen i udzieleniu jej kilku cennych rad, które mają pomóc dziewczynie wyjść z tej sytuacji z twarzą. Zresztą, już sam fakt, iż Leslie chce odpuścić sobie własne amory by chociaż jedna z dziewcząt zachowała zdrowy rozsądek, jest doprawdy genialny.

Muszę przyznać, iż wśród całej masy interesujących postaci, których temat poruszałam przy okazji recenzji poprzednich tomów, przyszedł także czas na bezpośrednią pochwałę skierowaną pod adresem kreacji Charlotty oraz jej matki. Nieziemsko upierdliwe i niezmiernie irytujące dla bohaterów powieści, nie zrażają do siebie czytelnika, który wcale nie musi darzyć ich sympatią. Tak się jednak składa, że w tym tomie obie mają do zaoferowania coś więcej, niż swoje zwykłe uszczypliwości i gnębienie innych. Mam, bowiem wrażenie, że hipokryzja Glendy oraz jej niezdrowe umiłowanie córki osiągają jeszcze wyższy poziom, zaś jej paskudny charakter, który najlepiej widać w przeszłości, jest wręcz komiczny. Nie oszukujmy się, sposób w jaki cioteczka Glenda napsuła krwi mężowi zasługuje na wyróżnienie. Co się zaś tyczy Charlotty, czytelnik widzi jej zupełnie inne, bardziej naturalne, oblicze, które wyzwolone zostało w niespodziewany sposób. Przez ten stosunkowo krótki moment dumna, pewna siebie dziewczyna niejako ujawnia motywy swojego postępowania – żal odrzuconej miłości, brak górnolotnego celu w życiu, zazdrość i mściwość. Widać nawet Charlottą targają czasami gwałtowne uczucia.

Bardzo interesującym elementem Zieleni Szmaragdu jest miejscami zaskakujące zakończenie, które nadaje odbywanym przez bohaterów podróżom w czasie dodatkowego znaczenia. Nie zaprzeczę, iż pewnych rzeczy z łatwością mogliśmy domyślić się już w pierwszym tomie, zaś teraz upewniamy się tylko w swoich przypuszczeniach, jednakże tak się składa, że autorka nie zamknęła przeszłości w wyznaczonych ramach czasowych. W bardzo dobrym stylu przeniosła ona element przeszłości do teraźniejszości, dzięki czemu ostateczne starcie ma miejsce w świecie współczesnym bohaterce. W tym właśnie miejscu, tego co się wydarzy i w jaki sposób się to rozegra nie dało się chyba całkowicie przewidzieć.

Niemniej jednak, zakończenie, choć całkiem dobre, wydaje mi się trochę zbyt raptowne i mało szczegółowe, przez co pozostawia po sobie niedosyt. Osobiście z rozkoszą zaczytywałabym się dłużej Zielenią Szmaragdu, wysilałabym umysł próbując przejrzeć sztuczki hrabiego. Naprawdę, nie zaszkodziłoby pociągnąć tej ostatniej intrygi trochę dalej, dodać jej dramatu i dreszczyku emocji, mrocznego klimatu niebezpieczeństwa. Powieść, choć naprawdę wspaniała, byłaby wtedy jeszcze lepsza i niosłaby ze sobą czytelnicze spełnienie, którego teraz możemy doświadczyć tylko połowicznie.

Podsumowując, mimo iż na samym końcu autorka rozminęła się odrobinę z moimi oczekiwaniami to z całego serca polecam całą Trylogię Czasu. Lekturę niezaprzeczalnie umilają nam: intrygująca fabuła, wspaniali, oryginalni bohaterowie, odpowiednia dawka humoru, jak również gorzki smak miłosnych rozterek. Czuję ogromny sentyment do tej serii i nie wątpię, iż kiedyś sięgnę po nią kolejny raz.


Tomy serii:
Czerwień Rubinu
Błękit Szafiru
Zieleń Szmaragdu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za zostawienie po sobie śladu!