czwartek, 18 lipca 2013

Zagubiony w Chinach - J. Maarten Troost




Tytuł: Zagubiony w Chinach
Autor: J. Maarten Troost
Wydawca: Wydawnictwo Dolnoślądkie
Ilość stron: 376
Ocena: 6/6




Maarten Troost zwiedził jedne z najbardziej odległych i (poniekąd) najmniej popularnych zakątków świata by ostatecznie ustatkować się i rozpocząć normalne życie u boku żony i syna. Kiedy na świat przyszło drugie dziecko, małżeństwo postanowiło wyprowadzić się z nieprzyjaznego dzieciom Sacramento i wynająć mieszkanie w miejscu bardziej odpowiednim dla maluchów. Pod wpływem drobnej sugestii znajomego autor zastanawia się nad osiedleniem w Państwie Środka. To właśnie te myśli stają się powodem, dla którego Maarten Troost ostatecznie wyrusza w podróż do Chin. Jego zadaniem jest zbadanie terenu, na którym miałyby wychowywać się jego dzieci. Jak się jednak okazuje, Chiny są krajem, który zadziwia już od pierwszej chwili, a im bliżej się je poznaje, tym bardziej mieszane uczucia wzbudzają w podróżniku. Troost powoli odkrywa pełne egzotyki Chiny, zwiedza ten kraj nie znając języka, stara się zrozumieć mieszkających tu ludzi i przyzwyczaić się do licznych chińskich osobliwości. Jego podróż staje się udziałem czytelnika, któremu autor pozwala śledzić swoje kroki stawiane w tej egzotycznej krainie sprzeczności.

Zagubiony w Chinach to książka, która już od samego początku fascynuje i wciąga, choć prezentuje przecież prawdziwą historię autora. Nie brak w niej humoru, szczerych uwag i szczegółów, które pozwalają czytelnikowi dokładniej przyjrzeć się Chinom i ich kulturze, poznać kraj, który ulega ciągłej ewolucji, nigdy nie stoi w miejscu, a jednak nie jest w stanie oderwać się od swojej niechlubnej historii. Wraz z Troostem przekonujemy się, iż niełatwo poznać Chiny czytając o nich z książek, zaś język chiński to nie lada wyzwanie dla osoby chcącej go zgłębić. To zdecydowanie dopiero wierzchołek góry lodowej, na jaką składają się różnice między Chinami a Europą, czy nawet Stanami Zjednoczonymi, a przecież już samo to skutecznie utrudnia życie podróżnika w Państwie Środka.

Nie mniej jednak, razem z autorem docieramy do Chin, które witają nas brakiem błękitu nieba, okropnym, trującym powietrzem, smrodem papierosów i nietuzinkowymi kolejkami, w których należy walczyć o swoje miejsce, bądź przy pomocy łokci przedostać się bliżej celu. Równie niecodziennym widokiem są dzieci załatwiające swoje potrzeby na ulicach, czy dorośli wypluwający na chodnik flegmę, bądź opróżniający nos. Oto czym witają przybyszów Chiny! Należy przyznać, że Troost zdołał przedstawić to w sposób perfekcyjny łącząc ze sobą pełną powagę sytuacji oraz humorystyczny aspekt niezrozumiałej dla wielu kultury.

Co więcej, książka Zagubiony w Chinach zdaje się przykładać dużą wagę do historii kraju i dziedzictwa, jakie pozostawiła po sobie przeszłość. Niezmiernie podoba mi się fakt, iż autor bardzo szczegółowo przedstawia wpływ jaki przeszłość w dalszym ciągu wywiera na współczesne Chiny. Już na samym początku możemy poznać interesującą, chociaż szokującą historię władzy Mao Zedonga, by później dostrzec wyraźnie powiązania pomiędzy jego czasami, a życiem ludzi we współczesnych Chinach. Troost przedstawia także dowody świadczące o niezdrowym, niemal bogobojnym podejściu chińczyków do polityków, którzy mają prawo nie przestrzegać prawa. Brzmi to w prawdzie dziwnie, ale jest prawdziwe. Autor nie owija w bawełnę, z pełną szczerością pisze o tym, czego dowidział się o systemie prawnym w Państwie Środka, jak również o łamaniu wszystkich tych zasad.

Zagubiony w Chinach poświęca także dużą uwagę jedzeniu. Dzięki przychylności autora do kulinarnych eksperymentów dowiadujemy się, iż w Chinach można zamówić każdy rodzaj mięsa poza ludzkim, zaś nasz posiłek niekoniecznie musi być martwy. Chińskie menu zdaje się więc jednym z najbardziej oryginalnych i niestandardowych, ale także zmusza do ostrożności, gdyż jeden błąd może zamienić naszego kurczaka w mózg owcy.

Podsumowując, jeśli ktoś interesuje się Państwem Środka, czy też planuje podróż po Chinach, zdecydowanie powinien sięgnąć po książkę Maartena Troosta! Polecam ją również każdemu, kto ma ochotę na coś interesującego i pełnego niespodzianek. Przy Zagubionym w Chinach nikt nie będzie się nudził, zaś po lekturze wiedza na temat Chin naprawdę wzrasta, albowiem tytuł ten to odrobina historii, kultury, gastronomii i geografii zamknięta w jednym tomie. Polecam tę książkę z całego serca każdemu bez wyjątku!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za zostawienie po sobie śladu!