piątek, 26 lipca 2013

Pedagog - Karolina N. Wiechowicz




Tytuł: Pedagog
Autor: Karolina N. Wiechowicz
Wydawca: Yumegari
Ilość stron: 332
Ocena: 3+/6




Niezaprzeczalnie, człowiek jest istotą pod każdym względem złożoną, nieskończenie skomplikowaną, nieodkrytą do końca. Czy jesteśmy więc w stanie stwierdzić, kim tak naprawdę jesteśmy? Co musi się wydarzyć, byśmy odnaleźli samych siebie? Byśmy byli ze sobą szczerzy? I co tak naprawdę staramy się ukryć przed własną świadomością? „Pedagog” to powieść, która odpowiada na te pytania, sięgając do Émila Zoli i podążając drogą naturalistycznej koncepcji życia. Została więc stworzona w sposób przemyślany i z powodzeniem może służyć zarówno rozrywce, jak i nauce.

Sergiusz Rosenberg nie należy do ludzi, którym się w życiu poszczęściło. Chcąc utrzymać jakoś swoją matkę-alkoholiczkę był zmuszony zadłużyć się u brata, jego praca doktorska stoi w miejscu, zaś od nowego roku szkolnego rozpoczyna pracę pedagoga i nauczyciela filozofii w jednej ze szkół, co okazuje się kolejnym gwoździem do jego trumny, albowiem na lekcjach z jedną z klas mężczyzna jest zmuszony znosić częste uwagi i docinki Aleksa Trojanowskiego – pewnego siebie chłopaka z dobrego domu, który uważa się za pępek świata i nie pozwoli nikomu odebrać sobie niewątpliwej popularności. Pozornie niewinne słowne przepychanki okazują się jednak prowadzić do wzajemnej nienawiści, a w ostateczności do rękoczynów, które zarówno w Sergiuszu, jak i w Aleksie obudzą dotąd uśpione skłonności, o które się nie podejrzewali. Więź, jaka rodzi się między nastolatkiem, a mężczyzną nie jest normalna, ale okazuje się nieunikniona.

Prawdę powiedziawszy, „Pedagog” to książka, którą bardzo trudno mi ocenić, jako że plusy i minusy powieści równoważą się, przenikają, nie dają jasnego obrazu sytuacji. Niewątpliwie mamy do czynienia z tytułem, który nie każdemu przypadnie do gustu, nie każdego poniesie, ale innych może zachwycić. Dlaczego? Przyjrzyjmy się powieści dokładniej.
Już na samym wstępie czytelnik wystawiony jest na próbę, gdyż musi przebrnąć przez specyficzny początek, w którym poznajemy dwójkę głównych bohaterów, dowiadujemy się drobnych szczegółów z ich życia, jesteśmy świadkami ich pierwszego spotkania. W tym miejscu „Pedagog” nie porywa, ale im dalej posuwamy się w lekturze tym łatwiej przychodzi nam czytanie, tym prostszy w odbiorze staje się styl autorki. Wszystko jest na dobrej drodze. Niestety, do czasu. Karolina N. Wiechowicz postanawia urozmaicić swoją powieść postaciami kobiecymi, które odgrywają niesamowicie ważne role w życiu Aleksa, a których pojawienie się mnie osobiście zirytowało. O ile byłam w stanie znieść Pyzę, o tyle zupełnie nie trawiłam Darii, która zwyczajnie zepsuła mi całą zabawę. Nic więc dziwnego, że końcówkę powieści zaliczyłabym do grona tych męczących.

Bardzo interesujący wydaje mi się jednak fakt, iż fabuła powieści nie pędzi, nie doświadczymy tu jakiś szczególnych zwrotów akcji, a jednak „Pedagog” nie nudzi (poza samym początkiem) i stopniowo wciąga czytelnika w swój wyjątkowy świat (z wykluczeniem fragmentów dotyczących związku Aleksa z Darią). Chociaż akcja powieści osadzona jest w polskim mieście, stanowi ono zaledwie mało istotne tło dla wydarzeń, które rozgrywają się w życiu dwójki bohaterów. Jest to zdecydowanym plusem dla czytelnika, który nie przepada na naszymi polskimi realiami w powieści, a ja zdecydowanie zaliczam się do tej właśnie grupy.

Co się zaś tyczy postaci, to właśnie dzięki nim dostrzegamy wyraźny związek „Pedagoga” z naturalizmem Zoli, którego autorka bardzo ceni. Bohaterowie są zdeterminowani przez dziedziczność, co potwierdza zarówno przypadek matki Sergiusza, jak i jego samego, czy nawet Aleksa. Sadyzm, masochizm, alkoholizm – wszystko zbudowane jest na fundamencie przeszłych pokoleń. Mimo wszystko, autorka stara się rozbudować wnętrze bohaterów, nadać im głębi, pozwala nam śledzić ich niepewne kroki na nowej drodze, jaką odkrywają. Nie mniej jednak, mimo zastosowania narracji pierwszoosobowej, opisom nadal brak niezbędnego ładunku emocji, nie sposób doszukać się „tego czegoś”, które jest tak niezbędne dla całkowitego oddania się książce.

Należy jednak przyznać, iż Karolina N. Wiechowicz sięgnęła po niełatwy do przedstawienia temat BDSM, który, mimo pojawiających się od czasu do czasu rodzynków, nie jest zbyt popularny na polskim rynku. Czy autorka poradziła sobie z tematyką, jaką wybrała? Naprawdę, nie mnie to oceniać. Jednakże, na pewno zdołała niejednokrotnie pobudzić wyobraźnię czytelnika i wywołać perwersyjny uśmiech na twarzy. I to się ceni.

Podsumowując, „Pedagog” to powieść, o którą można toczyć spory. Jedni będą jej bronić, inni – nigdy jej nie zaakceptują. Ja zajmuję miejsce pośrodku, jako że książka łączy w sobie wątki, które naprawdę lubię, z tymi, których szczerze nienawidzę. Komu w takiej sytuacji powinnam polecić tę historię? Przede wszystkim fanom wielkich dramatów, miłośnikom tematyki patologicznej, tym, których ciężko zniechęcić. Odradzam jednak „Pedagoga” osobom nadwrażliwym, romantykom i tym, których nie kręci BDSM.


Recenzja pisana dla portalu Upadli.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za zostawienie po sobie śladu!