niedziela, 9 czerwca 2013

Kuroshitsuji vol. 7 - Yana Toboso




Tytuł: Kuroshitsuji vol. 7
Autor:Yana Toboso
Wydawca: Waneko
Ilość stron: 194
Ocena: 6/6




Naprędce wymyślone kłamstwo oraz słabość Doll do Ciela ratują chłopcu skórę, a przy okazji na wierzch wypływa mała tajemnica cyrkowego współlokatora panicza Phantomhive. Jak widać Ciel nie do końca wiedział z kim dzieli swoją przestrzeń życiową. To jednak najmniejsze z jego zmartwień, jako że w chwili, gdy Sebastian zdobywa coraz więcej cennych informacji na temat zajmującej ich aktualnej sprawy, Ciel zmaga się z silnym atakiem astmy wywołanym przeziębieniem. Całe szczęście ma możliwość powrotu do domu, a tam nad jego stanem zdrowia pieczę sprawować będą niezastąpiony książę Soma oraz jego poczciwy sługa, Agni. Tyle tylko, że panicza Phantomhive nie sposób zatrzymać w łóżku na dłużej niż to naprawdę konieczne, tak więc po zaledwie krótkim wypoczynku wraca do pracy, by doprowadzić sprawę porwań do końca. Ciel i jego demoniczny kamerdyner nawet nie podejrzewają z czym mają do czynienia.

Siódmy tom Kuroshitsuji należy bez wątpienia do najbrutalniejszych i najbardziej poważnych ze wszystkich dotąd wydanych. Świadczyć o tym może fakt, iż śledztwo posuwa się do przodu, co skutkuje ujawnieniem prawdziwie mrocznych tajemnic, poznaniem osoby stojącą za zniknięciami dzieci, a jednocześnie los porwanych maluchów staje się nam znany, chociaż na pewno nie łatwo go zaakceptować. Co więcej, ujawnione zostają szokujące szczegóły dotyczące tragicznej przeszłości Ciela. Oba te wątki w pewnym stopniu łączą się ze sobą, budują napięcie, jak również zaskakują i bulwersują. Autorka nie ma dla nas litości i nie wzbrania się przed ukazywaniem krwawych scen z udziałem dzieci.

Dodatkowo, mamy okazję przyjrzeć się z bliska szaleństwu oraz pasji, które niszczą człowieka w każdy możliwy sposób. Na samym początku w osobie barona Kelvina dostrzegamy przede wszystkim skrajnie posunięte obłąkanie, które nie może usprawiedliwić jego poczynań. Jego zachowanie zdaje się graniczyć z opętaniem przez krwiożerczą bestię, która wyrosła na podatnym, pozornie nieszkodliwym gruncie. Poznając historię barona dowiadujemy się, bowiem prawdy o przyczynach jego szaleństwa. Któż mógłby przypuszczać, iż uwielbienie i namiętność mogą doprowadzić człowieka do ostatecznego upadku i skrajnego upodlenia? Niemal perwersyjna chęć wspięcia się po drabinie społecznej, dołączenia do elity powoli wyniszcza człowieka, który nie jest w stanie normalnie funkcjonować powoli pochłaniany przez swoje marzenia i pasje. Siła pragnienia powoli doprowadza mężczyznę do szaleństwa, zaś ono czyni z niego potwora.

Joker i jego przybrana rodzina to przypadek zupełnie odmienny i chyba najtrudniejszy, jako że do ich upadku doprowadza wdzięczność w stosunku do człowieka, którego zwą „ojcem”, jak również miłość względem przybranego rodzeństwa. Elita cyrku nie jest, bowiem ani szalona, ani też nienaturalnie bezwzględna, a jedynie wierna jedynej osobie, która wyciągnęła do nich rękę w czasach dla nich najtrudniejszych. Te prostolinijne duże dzieci pokrzywdzone przez los są zdolne do wszystkiego, by uchronić się przed losem, jaki poznały w przeszłości. Czy jednak naprawdę wyrwały się z matni, a może wręcz przeciwnie, los zadrwił z nich spychając w ramiona tym potworniejszego fatum?

Ten tomik skłania także do zastanowienia się nad tym, co spotkało Ciela. Czy jego nieszczęście miało jakieś konkretne powody, czy może było bezwzględnym zrządzeniem losu? Jaką winę mogło mieć na sumieniu niewinne dziecko, by być zmuszonym do stawiania czoła tak okrutnym wydarzeniom?

Historia młodego panicza wcale się nie kończy, ale nabiera rozpędu, staje się coraz bardziej dramatyczna. Po tym epizodzie nie ma już odwrotu. Seria bierze we władanie każdego czytelnika i z pewnością trzymać będzie mocno do samego końca.

2 komentarze:

  1. Tom, który i mnie rozbił całkowicie. Dobrze, że później historia jest luźniejsza, bo szlachtować się szło. Jestem bardzo uczuciowym samcem

    OdpowiedzUsuń
  2. Oglądałam anime i nie mogę się doczekać, aż sięgnę po mangę. Przeraża mnie tylko to oczekiwanie na kolejne tomy... W Waneko wychodzą co dwa miesiące. Długo, długo, zbyt długo. Ale w końcu dawkowanie napięcia też jest dobre.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za zostawienie po sobie śladu!