sobota, 29 czerwca 2013

Dotyk Julii - Tahereh Mafi



Tytuł: Dotyk Julii
Autor: Tahereh Mafi
Wydawca: Otwarte/MoonDrive
Ilość stron: 336
Ocena: 5+/6








Julia nigdy nie była normalną dziewczyną, nigdy nie wiodła szczęśliwego życia, nie miała przyjaciół, kochających rodziców. Jej świat opierał się na niezrozumiałym przekleństwie zabójczego dotyku, cichym uczuciu do bitego przez ojca chłopca i chęci pomocy innym, co ostatecznie doprowadziło do nieszczęścia. Albowiem Julia ma na swoim koncie nieumyślne spowodowanie śmierci dziecka, zaś w konsekwencji trafiła do zamkniętego ośrodka dla umysłowo chorych. Tyle tylko, że Julia wcale nie jest szalona, ale czy można oczekiwać sprawiedliwości i pomocy w świecie, którym rządzi Komitet Odnowy? Organizacja mająca przywrócić zniszczoną przez człowieka Ziemię do dawnej świetności okazała się wylęgarnią korupcji, oszustwa, skrajnej nieprawości. Monotonne, ograniczające się do czterech ścian i godne pożałowania życie Julii zmienia się, kiedy jej lokatorem zostaje miłość sprzed lat – cudowny pod każdym względem Adam. Jego ponowne pojawienie się w życiu dziewczyny to wyłącznie zapowiedź kolejnych wydarzeń, których nikt nie mógł przewidzieć – wojsko zaczyna interesować się darem Julii, otoczona przez mężczyzn dziewczyna staje się obiektem pożądania, okrutny los spełnia marzenia w najmniej sprzyjających okolicznościach. Co jeszcze może się wydarzyć, jak nieprzewidywalne okaże się to ciążące nad Julią fatum i jakie tajemnice skrywa przed nią świat? Nadszedł czas by poznać odpowiedzi.

Książki, w których tematem przewodnim staje się motyw dotyku mnożą się w zastraszającym tempie, a przecież jeszcze do niedawna mitologiczna historia Midasa, czy też ta przedstawiona w X-Menach były jedynymi znanymi większemu gronu czytelników i kinomanów. Czy w takiej sytuacji „dotyk” pozostawia autorowi jakiekolwiek pole manewru? Czy możliwym jest stworzenie dzieła innowacyjnego, wyróżniającego się pośród innych? Tahereh Mafi udowadnia czytelnikowi, że nie ma rzeczy niemożliwych, zaś literatura nadal nie wykorzystała wszystkich swoich możliwości. Niczym francuski pisarz Gustave Flaubert, amerykańska autorka postawiła na formę i zdecydowanie osiągnęła sukces. Jej powieść różni się od wszystkich innych i naprawdę zachwyca.

Zacznijmy od tego, co w Dotyku Julii najbardziej rzuca się w oczy – przekreślenia. Do tej pory nie spotkałam się z powieścią, w której wykorzystano tę opcję edytora tekstu, więc już pierwszy rzut oka na pojedyncze strony był dla mnie zaskoczeniem. Jak się okazało pani Mafi dobrze wiedziała, co robi i co chce poprzez to osiągnąć. Czytelnik nie zbliża się do bohaterki i wydarzeń poprzez narrację pierwszoosobową, ale właśnie poprzez formę, która oddaje skomplikowany proces myślowy. I tak oto: skreślenia ukazują odrzucane, niechciane myśli, bolesne wspomnienia, psychiczna niestabilność; pozbawione przecinka powtórzenia przedstawiają siłę emocji, długotrwały brak kontaktu z innymi ludźmi, zwyczajnej rozmowy z żywym człowiekiem. Poprzez to autorka zdecydowanie rewolucjonizuje narrację zmniejszając do minimum barierę dzielącą bohaterkę od czytelnika.

Forma toku myślowego łączy się nierozerwalnie z czasem teraźniejszym narracji, dzięki czemu nie jesteśmy wyłącznie biernymi słuchaczami opowieści o przeszłości, ale bierzemy czynny udział w wydarzeniach, jakie mają miejsce przed naszymi oczyma, zaś otaczająca tę historię melancholia staje się niemal namacalna. Spotkałam się już z powieściami, w których czas teraźniejszy nie robił większej różnicy, z takimi, gdzie potęgował nudę, był bolesnym, zupełnie nieprzemyślanym zabiegiem oraz takimi, gdzie jego wymieszanie z czasem przeszłym raziło, drażniło, denerwowało. Dotyk Julii to jak na razie pierwsza powieść, w której czas teraźniejszy jest rozwiązaniem idealnym, w pełni przemyślanym i sprawiającym, że historia potrafi zdominować myśli, uczucia, życie czytelnika. Jest to kolejny już dowód na to, iż Tahereh Mafi rozumie literaturę i potrafi spleść ją z rzeczywistością.

Możecie uznać, że moim zachwytom nad tą serią nie ma końca, ale w tym miejscu muszę powzdychać także nad sposobem, w jaki autorka zdołała oddać uczucia Julii. Od lat staram się stosować ten zabieg w swoich własnych tworach literackich (Ai no Tenshi) i dopiero teraz przekonałam się, że nie jestem w tym osamotniona, chociaż pani Mafi zdecydowanie bije mnie na głowę. Chodzi mi mianowicie o fakt licznych innowacyjnych porównań, które często nie mają nic wspólnego z racjonalnym myśleniem, a odnoszą się głównie do gwałtownych uczuć. Ekscentryzm widoczny w myślach bohaterki w pełni oddaje jej wnętrze, niekontrolowany tok myślowy, czyni emocje pełniejszymi, realniejszymi, a także sprawia, że czytelnik odczuwa to samo, scala się z Julią i jest w stanie w pełni pojąć skomplikowany labirynt emocjonalny, na który składa się główna bohaterka. Czytanie tak skonstruowanej powieści to czysta rozkosz.

Pod względem fabuły Dotyk Julii nie jest przełomem, ale na pewno jest tytułem bardzo interesującym, który może się podobać. Ukazuje, bowiem wyraźny kontrast między dobrem, a złem. Julia jest zmuszona do dokonania wyboru, który w jej przypadku jest dziecinnie prosty, na co wpływ ma jej dawne życie. Kuszona wizją dostatniego życia, wygód, rajem pośrodku piekła, może stać się nieczułą egoistką, namiastką demona, z drugiej zaś strony odrzucając to wszystko okaże współczucie dla cywili, udowodni czystość swojego serca, swoją prawdziwą wartość. Ot, anioł w ciele morderczego demona.

Czas na podsumowanie. Dotyk Julii to powieść, która w pełni zasługuje na zainteresowanie i nie dziwię się popularności, jaką zdobyła na całym świecie. Tahereh Mafi to pisarka w pełnym znaczeniu tego słowa, gdyż bezsprzecznie rozumie swoich bohaterów, potrafi w cudowny sposób oddać uczucia, buduje napięcie, niemal dotyka czytelnika poprzez karty swojej powieści. Dotyk Julii to jedna z najlepiej napisanych książek, jakie pojawiły się ostatnio na naszym rynku. Tej formy nie da się podrobić! Przekonajcie się sami! Polecam z całego serca!


4 komentarze:

Dziękujemy za zostawienie po sobie śladu!