niedziela, 23 czerwca 2013

Zakochany Tyran vol. 1 - Hinako Takanaga



Tytuł: Zakochany Tyran vol. 1
Autor: Hinako Takanaga
Wydawca: Kotori
Ilość stron: 178
Ocena: 5/6








Tetsuhiro Morinaga studiuje na pierwszym roku Wydziału Rolnictwa, prowadzi badania pod czujnym okiem atrakcyjnego doktoranta, w którym jest beznadziejnie zakochany, i boryka się z nie lada problemem. Albowiem Souichi Tatsumi to zaciekły homofob, który uczynił z Morinagi swój worek treningowy ignorując całkowicie wyznanie miłosne z przeszłości. Tym samym Tatsumi wystawia swojego adoratora na ciężkie próby bez przerwy manifestując swoją nienawiść do gejów, jak również trzymając się blisko młodego mężczyzny, który od lat darzy go gorącym uczuciem. Nieodwzajemnione uczucie nie byłoby może takie złe, gdyby nie fakt, iż wszystko zaczyna się poważnie komplikować, gdy jeden z przyjaciół Morinagi ofiarowuje mu w prezencie cudowny specyfik mający pobudzić niedostępnego homofoba. Naturalnie student nie planuje w taki sposób podchodzić miłości swojego życia! Niestety, podczas alkoholowej libacji w ręce Tatsumiego wpada niesławna buteleczka...

Zakochany Tyran na pewno stanowi jeden z najbardziej znanych tytułów Hinako Takanagi, za sprawą dwuczęściowego OVA, które powstało w 2010 roku. Nie mniej jednak, nie jest to pierwsza manga, w której pojawia się postać Morinagi oraz Tatsumiego, albowiem Zakochany Tyran stanowi sequel do wcześniejszej mangi autorki zatytułowanej Challengers. Czytelnik nie musi się jednak martwić nieznajomością wcześniej wydanego tytułu, jako że autorka robi wszystko, co w jej mocy byśmy nie odczuli z tego powodu dyskomfortu i niewątpliwie spisała się znakomicie.

Historia opowiedziana w Zakochanym Tyranie stanowi kawałek naprawdę interesującej lektury, jako że nie często mamy okazję zapoznać się z tytułem, który w jakimkolwiek stopniu porusza temat homofobii. Oczywiście, w przypadku tej mangi problem został zaledwie liźnięty i potraktowany z przymrużeniem oka, dzięki czemu bawi i komplikuje życie Morinagi, nie mniej jednak, jest obecny i przybliża czytelnikowi postać Tatsumiego, który stanowi interesujący przedmiot badań psychologicznych. Co więcej, właśnie dzięki temu niecodziennemu elementowi, fabułę pierwszego tomu można porównać do fal rozbijających się o wysoki, piaszczysty klif, gdzie morzem jest uczucie Morinagi, zaś klifem – homofobia.

Należy zauważyć, iż bohaterowie tej mangi są budowani na wielu płaszczyznach, w szczególności zaś fizycznej oraz psychologicznej. W tym tomie zauważamy wyraźny zarys psychiki postaci, ich wewnętrzną walkę, zetknięcie się tego, co uzewnętrznione z tym, co ukryte w podświadomości. Najlepszym przykładem jest Tatsumi, który mimo swojej nienawiści względem homoseksualistów nie odsuwa od siebie Morinagi, ale co więcej, wydaje się do niego przywiązany. Jak widać ludzkie poglądy nie mogą zostać do końca sprecyzowane, póki nie zostaną wstawione na próbę. Albowiem nie możemy mieć pewności, jak zareagujemy w sytuacji ekstremalnej i właśnie ten fenomen uwidoczniony zostaje przez Hinako Takanagę w Zakochanym Tyranie. Co się zaś tyczy Morinagi, czytelnik może zaobserwować dwa oblicza jego natury – pozornie niewinny, naiwny chłopak okazuje się wulkanem seksualnej frustracji, jego cicha, spokojna miłość okazuje się o wiele gwałtowniejsza, niż się wydawało, zaś nad jego ciałem nie sposób całkowicie zapanować.

Pod względem kreski, w Zakochanym Tyranie Hinako Takanaga nie odbiega od stylu znanego z innych jej mang. Rysunki są delikatne, jasne, miłe dla oka i staranne. Nie mniej jednak, manga jest mocniejsza, niż znany polskiemu czytelnikowi Croquis, co przekłada się na sceny łóżkowe. Cóż, nie doświadczymy tu na pewno widoku wyraźnych męskich atrybutów, jednakże wymowność pojedynczych kadrów jest niezaprzeczalna, co w pewnym stopniu rekompensuje brak szczegółów.

Reasumując, Zakochany Tyran to naprawdę dobry tytuł, który plasuje się pomiędzy delikatnym, a ostrym yaoi i tym samym można polecić go większości czytelników. Manga ta zaspokoi zarówno poszukiwaczy wrażeń seksualnych, tych, dla których najistotniejsza jest kreska, jak również osoby zainteresowane bardziej psychologicznym aspektem tego rodzaju tytułów. Moim zdaniem Zakochany Tyran powinien stać się cennym elementem każdej yaoicowej biblioteczki. Moja już czeka na kolejne tomy.


2 komentarze:

  1. Yaoi to jednak nie mój gust... Chyba podziękuję. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam to po angielsku i jak najbardziej mogę się zgodzić z Twoją opinią, całkiem przyjemna manga ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za zostawienie po sobie śladu!