środa, 19 czerwca 2013

Pandora Hearts vol. 4 - Jun Mochizuki



Tytuł: Pandora Hearts vol. 4
Autor: Jun Mochizuki
Wydawca: Waneko
Ilość stron: 182
Ocena: 6/6





Z samego rana Gilbert zabiera Oza i Alice do miasta na poszukiwanie swojego zaginionego kapelusza, bez którego nie potrafi się obejść, a o który przyjdzie im zawalczyć. Przy tej okazji dochodzi do spotkania chłopców z Oskarem – niepoprawnym wujem Oza, którego nie sposób nie uwielbiać. Niestety, nie wszystko idzie tak, jakby można było oczekiwać. Break wykorzystuje skomplikowaną sytuację Alice by wraz z nią dostać się do kryjówki kota z Cheshire, albowiem kiciuś planuje zabić dziewczynę w imieniu Intencji Otchłani, zaś z Breakiem łączy go pewna przeszłość, od której kot zdaje się uciekać. Xerxes nie jest jednak głupi i zostawia po sobie ślad, który Oz interpretuje jednoznacznie, postanawiając przedostać się do miejsca, w które uprowadzono dwójkę jego znajomych. Kolejny element układanki wskakuje na swoje miejsce, gdy na drodze bohaterów staje mężczyzna ze wspomnień Alice.

Jak już wiadomo, Pandora Hearts to seria, która ma wiele wspólnego z Alicją w Karinie Czarów, jednakże po kilku spokojniejszych tomach, dopiero teraz mamy okazję zauważyć naprawdę wiele zależności między tymi dwoma tytułami. W mandze pojawia się, bowiem znany szerokiej publiczności kot z Cheshire, jak również mamy okazję „poznać” Szalonego Kapelusznika. Nie mniej jednak, w czwartym tomie odnajdziemy także drobny element baśniowy, a dokładniej, wiążący się z historią o Jasiu i Małgosi system znaczenia drogi „okruszkami”. Te motywy zdecydowanie pasują do tej mangi, jak również bezsprzecznie umilają czas czytelnikowi.

Sądzę, że w przypadku tego tomu na uwagę zasługuje w szczególności postać kota z Cheshire, którego autorka obdarzyła ludzkimi cechami, skomplikowała pod względem psychicznym i genialnie narysowała. Jego aparycja jest nie tylko miła dla oka, ale także stanowi bardzo interesującą, niemal groteskową mieszankę. Jest, bowiem naprawdę uroczy, zaś z drugiej strony „zdeformowany”, czym zwraca na siebie szczególną uwagę. Nie mniej jednak, kot, którego mamy okazję poznać w Pandora Hearts, nie jest do końca idealny. Cechuje go pewnego rodzaju tchórzostwo, o którym wspomina Break, a które dokładniej widzimy na końcu mangi, jak również brak pełnej kontroli nad swoim światem. Czyż to nie ciekawy przeciwnik dla naszych bohaterów? I co takiego łączy go z Breakiem?

I w końcu, doczekaliśmy się także kolejnej odsłony wspomnień Alice, dowiadujemy się kilku ciekawych rzeczy z przeszłości, poznajemy bliżej Pandorę, jej plany i sposób na osiągnięcie celu. To jednak nie wszystko, gdyż autorka raczy swoich czytelników również nowymi nazwiskami, które na pewno okażą się bardzo istotne dla dalszych tomów serii. Są, bowiem związane z tajemnicą, którą próbujemy odkryć wraz z Ozem i jego przyjaciółmi, z wydarzeniami, które miały miejsce przed wieloma laty, a które wpływają na teraźniejszość.

Tak więc, czwarty tom Pandora Hearts na pewno nikogo nie zawiedzie, ale wzmocni jeszcze zainteresowanie serią, rozbudzi ciekawość i rozkocha nas w fantastycznych bohaterach, których z każdą chwilą pojawia się więcej. Naprawdę warto sięgnąć po kolejny tom mangi i pozwolić porwać się tej zakręconej i szalonej, choć mrocznej krainie.

2 komentarze:

  1. Bardzo ucieszyłam się na wydanie Pandorki w PL ^^ , bo tytuł znam już od dawna i czytam mangę w tłumaczeniu angielskim ;)
    Zawsze oczekuję na premierę nowych chapterów. Anime też mi się podobało - szkoda tylko, że tak zakończyli ;(

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlaczego zawsze muszę zaczynać od anime? :/ Sięgnę, na pewno sięgnę :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za zostawienie po sobie śladu!