Tytuł: „Zniewolony książę”
Autor: C.S. Pacat
Strona: zniewolonyksiaze.pl
Gatunek: fantastyka
Tłumaczenie: Małgorzata Kaczarowska
Wydawca: Studio JG (studiojg.pl)
Target: dla dojrzałego czytelnika
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Premiera pierwszego tomu: 18 maja 2018 - Warszawskie Targi Książki 2018
Premiera drugiego tomu: grudzień 2018
Premiera trzeciego tomu: Warszawskie Targi Książki 2019
ROZWIŃ I PRZECZYTAJ FRAGMENT!
PROLOG
– Słyszeliśmy, że wasz książę utrzymuje własny harem – powiedziała lady Jokasta. – Ci niewolnicy zadowolą każdego tradycjonalistę, jednakże poprosiłam Adrastusa, by przygotował ponadto coś specjalnego, osobisty prezent dla księcia od króla. Można by rzec – nieoszlifowany diament.
– Jego Wysokość okazał nam już niezwykłą szczodrobliwość – odparł konsul Guion, ambasador Vere.
Spacerowali wzdłuż galerii widokowej. Guion spożył już wyborny posiłek złożony z przyprawionego korzeniami i zawiniętego w liście winogron mięsa, podczas gdy usłużni niewolnicy odganiali wachlarzami południowy skwar od jego rozpartego na leżance ciała. Był teraz gotów przyznać wspaniałomyślnie, iż ten barbarzyński kraj nie jest pozbawiony uroku. Jedzenie było proste, ale niewolnicy bez zarzutu; nienagannie posłuszni i wyszkoleni, trzymali się w cieniu i odgadywali wszelkie życzenia. Całkowicie różnili się od rozpieszczonych nałożników na verańskim dworze.
W galerii zaprezentowano mu dwa tuziny niewolników, nagich lub ubranych jedynie w przejrzyste jedwabie. Na szyjach mieli złote obroże wysadzane rubinami i tanzanitami, zaś na nadgarstkach złote kajdany; jedne i drugie pełniły jednak funkcję czysto dekoracyjną. Niewolnicy klęczeli, by okazać dobrowolną uległość.
Mieli być podarunkiem – niezwykle szczodrym podarunkiem – od nowego króla Akielos dla regenta Vere. Samo złoto było warte fortunę, natomiast pałacowi niewolnicy bez wątpienia należeli do najlepszych w Akielos. Guion w duchu wybrał już jednego z nich do prywatnego użytku: skromnego chłopaka z cudownie smukłą talią i długimi rzęsami okalającymi ciemne oczy.
Gdy dotarli do końca galerii, Adrastus, nadzorca królewskich niewolników, skłonił się głęboko, łącząc obcasy sznurowanych butów z brązowej skóry.
– O, jesteśmy na miejscu – oznajmiła z uśmiechem lady Jokasta.
Przeszli do przedsionka, gdzie Guion szeroko otworzył oczy. Czekał tu spętany i pilnowany przez straż niewolnik, nieprzypominający żadnego z tych, których Guion widział do tej pory.
Potężnie umięśniony i o imponujących rozmiarach, nie miał na sobie kosztownych łańcuchów, jakie zdobiły pozostałych niewolników w galerii. Jego więzy były prawdziwe. Nadgarstki miał spętane za plecami, nogi i pierś związane grubymi sznurami, a mimo to wydawało się, że siła drzemiąca w jego ciele jest ledwie powstrzymywana. Ciemne oczy lśniły wściekłością ponad kneblem, zaś jedno uważniejsze spojrzenie wystarczyło, by dostrzec na jego ciele czerwone ślady, powstałe zapewne podczas walki ze sznurami.
Guion poczuł, że przyśpiesza mu puls i z trudem zwalczył przypływ paniki. „Nieoszlifowany diament”? Ten niewolnik bardziej przypominał dzikie zwierzę, nic nie łączyło go z dwoma tuzinami oswojonych kociąt, które czekały w galerii. Siła drzemiąca w jego ciele z najwyższym trudem dawała utrzymać się pod kontrolą.
Guion spojrzał na Adrastusa, który trzymał się z tyłu, tak jakby obecność niewolnika wzbudzała w nim strach.
– Czy wszyscy nowi niewolnicy muszą być wiązani? – zapytał Guion, starając się zachować zimną krew.
– Nie, to wyjątkowy przypadek. On, jak by to powiedzieć… – Adrastus zawahał się.
– Słucham? – Nie jest przyzwyczajony do posłuszeństwa – powiedział Adrastus, rzucając ukradkiem niepewne spojrzenie na lady Jokastę.
– Nie został przeszkolony.
– Słyszeliśmy, że książę lubi wyzwania – stwierdziła lady Jokasta.
Guion znów przeniósł wzrok na niewolnika, starając się nad sobą zapanować. Było wysoce wątpliwe, czy ten barbarzyński podarunek spodoba się księciu, który – delikatnie mówiąc – nie darzył nieucywilizowanych mieszkańców Akielos ciepłymi uczuciami.
– Czy ma jakieś imię? – zapytał Guion.
– Wasz książę może oczywiście nadać mu takie imię, jakie tylko zechce – odparła lady Jokasta. – Sądzę jednak, iż naszego króla bardzo by uradowało, gdyby nazwać tego niewolnika „Damen”. – Jej oczy zalśniły.
– Lady Jokasto – odezwał się z naciskiem Adrastus, zupełnie jakby chciał wyrazić sprzeciw, choć oczywiście było to niemożliwe.
Guion popatrzył na nich. Widział, że oczekują od niego jakiejś reakcji.
– To z całą pewnością… interesujący wybór imienia – oznajmił. W rzeczywistości czuł odrazę.
– Król również tak uważa. – Wargi lady Jokasty rozciągnęły się lekko w uśmiechu.
________________________________________________________________
Książka „Zniewolony książę” (Captive Prince) stanowi pierwszą część trylogii, w której skład wchodzą „Książęcy gambit” (Prince’s Gambit) i „Narodziny królów” (Kings Rising). Jest to opowieść z gatunku fantastyki, z wątkami LGBT. Do tej pory poza Australią książka ukazała się we Francji, Niemczech i Japonii, a także Stanach Zjednoczonych, gdzie trafiła na listę bestsellerów USA Today.
Opis
Po śmierci króla Akielos prawowity następca tronu, książę Damen, zostaje zostaje pojmany i wtrącony do lochu. Jego przyrodni brat pozbawia go tożsamości i wysyła jako niewolnika do haremu księcia wrogiego kraju. Od tego momentu Damen musi znaleźć sposób, aby przeżyć na dworze, za którego kulisami toczy się podstępna walka o tron, w którą mimowolnie zostaje wplątany.
Niegdyś potężny wojownik, teraz obdarty z godności niewolnik będzie musiał walczyć o przetrwanie sprzymierzając się ze swoim największym wrogiem. Jego nowy pan, książę Laurent, jest bowiem równie urodziwy co wyrachowany i śmiertelnie niebezpieczny. Jedno jest pewne – tożsamość Damena musi pozostać tajemnicą. W końcu ten, którego pomocy potrzebuje, ma najwięcej powodów, aby go nienawidzić...
O autorce
C.S. Pacat - australijska autorka bestsellerowej trylogii „Zniewolony książę” (Captive Prince), mająca w swoim dorobku również twórczość komiksową (Fence). Edukację zdobyła na Uniwersytecie Melbourne. Od tamtego czasu kilkakrotnie się przeprowadzała, przez kilka lat mieszkając w Tokio czy Perugii, aby ostatecznie powrócić do Melbourne, gdzie obecnie pracuje nad nowymi projektami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za zostawienie po sobie śladu!