czwartek, 26 grudnia 2013

Savage Garden vol. 1 - Lee Hyeon-Sook




Tytuł: Savage Garden vol. 1
Autor: Lee Hyeon-Sook
Wydawca: Yumegari
Ilość stron: 176
Ocena: 5/6

Recenzja także na: Wilkołacze Recenzje Mang




Zamknij oczy i wyobraź sobie XVIII-wieczną Anglię, w której pierwsze skrzypce odgrywa arystokracja, dzięki której otrzymujesz szansę na nowe życie. Uczęszczasz do prestiżowej szkoły pełnej pięknych chłopców, dostajesz znaczne kieszonkowe, żyjesz na poziomie. Brzmi zachęcająco? Więc teraz pozbądź się złudzeń, otwórz oczy i spójrz w prawdziwą twarz tego barwnego, pełnego przepychu świata, który pod śliczną powierzchownością okazuje się gnijącym, zjadanym przez robactwo ciałem niewartego uwagi człowieka.

Gabriela to dziewczyna z ideałami i ambitnymi planami na przyszłość, które z góry przekreśla fakt dorastania w sierocińcu. Jej los wydaje się przesądzony, a jednak nieszczęśliwy wypadek diametralnie zmienia ścieżkę, którą dziewczyna miała podążać. Śmierć przyjaciela, sprytna manipulacja wpływowej damy i wszechmocny strach sprawiają, że Gabriela podejmuje decyzję o zajęciu miejsca zmarłego chłopca w prestiżowej męskiej szkole, gdzie na próbę zostają wystawione wszystkie cnoty, którymi kieruje się dziewczyna. Świat, jaki odkrywa w murach szkoły okazuje się, bowiem pełen nieprawości, obłudy i rozwiązłości, zaś Gabriele jest tylko bezsilnym ołowianym żołnierzykiem wystawionym na działanie tych mrocznych, trujących sił.

Już pierwszy rzut oka na „Savage Garden” sprawia, że czujemy nieodparte przyciąganie tego tytułu kuszącego czytelnika staranną, delikatną ilustracją na obwolucie, a w konsekwencji, sięgamy po tomik zaglądając z ciekawością do środka. I wtedy nie ma już dla nas ratunku, albowiem pełna subtelności i czaru kreska Lee Hyeon-sook jest bardziej przekonywująca niż wąż w Edenie. Ten owoc po prostu trzeba zerwać i kosztować go powoli, z rozmysłem oraz pełną świadomością przekazywanych przez autorkę emocji i treści. Koreańska rysowniczka dosłownie czaruje bielą, czernią i szarością rastrów, czym pogłębia mroczne aspekty historii, jej dramatyzm i ogólną powagę, jak również pozwala odetchnąć dzięki jasności i prostocie drobnych chibi kadrów. Sposób, w jaki Lee Hyeon-sook rysuje bohaterów pełen jest delikatności i piękna, które kontrastują z brutalnością świata oraz szkaradnością charakterów niektórych postaci. Co więcej, główna bohaterka nie wyróżnia się w tłumie swoją urodą, ale zwyczajnie pasuje do tego arystokratycznego świata młodych, urodziwych chłopców, pośród których przebywa.

Pod względem treści „Savage Garden” zdecydowanie charakteryzuje realizm z jakim autorka oddaje świat arystokracji oraz brak niepotrzebnego upiększania tej warstwy społecznej. Na pierwszy plan wychodzi bezwzględność i podłość poczynań, brak współczucia, ogólna oziębłość, brak szacunku dla życia oraz zabawa ludzkimi uczuciami, dalej, przekonanie o własnej wyższości nad innymi ludźmi, egocentryzm nie pozwalający dostrzec mroku kryjącego się w innych, a w końcu, wszechobecna rozwiązłość. Oto zasady, jakimi kieruje się świat, w którym znalazła się nasza bohaterka. Niemniej jednak, powoli mamy okazję dostrzec także inne oblicza arystokracji, czego zapowiedzią bez wątpienia jest końcówka tego tomiku. Trauma z dzieciństwa, troska o brata, zaczątek uczucia? Kolejne części na pewno będą niosły ze sobą jeszcze więcej emocji i wewnętrznych zmagań bohaterów.

Tymczasem, już teraz czytelnik ma okazję zetknąć się z całkowitym przeciwieństwem arystokratycznych poglądów i sposobu życia. Gabriele reprezentuje ideały, które nie mają już znaczenia dla przesiąkniętych występkiem wyższych sfer. Jej rodzice byli szlachcicami, którzy stracili dobre imię i majątek, a jednak dziewczyna nadal ceni ich wysoko. Czy stara się odpokutować za ich winy, a może rzeczywiście wychowano ją w duchu cnoty, o którą teraz walczy? Czy jej prostota i dobroć biorą się z biedy, na którą została skazana, z czystości serca, a może odziedziczyła i to po rodzicach? I w końcu, czy świat, w którym teraz się znalazła nie zmieni jej na podobieństwo ludzi, w których gronie się obraca? Na te pytania nie otrzymamy odpowiedzi w tym tomie, ale może dane nam będzie poznać je w kolejnych. Na pewno jest na co czekać.

Bardzo interesujące pytania nasuwają również motywy, jakie mogły kierować Gabrielą w chwili podejmowania decyzji o zajęciu miejsca przyjaciela. Czytelnik nie ma całkowitej pewności, czy dziewczynę nakłonił do tego strach przed niesłusznym oskarżeniem i ewentualną karą, czy może ambicie, które wcześniej wywołały w niej uczucie zazdrości. Oczywistym jest, że sierota o jej pochodzeniu nie miałaby najmniejszych szans wybronić się ze starcia z arystokracją i nikogo nie obchodziłoby coś tak przyziemnego jak prawda i sprawiedliwość. Z drugiej strony, Gabriele była dotknięta niesprawiedliwością losu, jaki ją spotkał, a który kontrastował z nagłym szczęściem bliskiego jej chłopaka. A może podszywanie się pod Jeremy’ego ma być swoistą pokutą za to, że pozwoliła mu zginąć?

Podsumowując, pierwszy tom „Savage Garden” to zapowiedź serii pełnej bólu i niesprawiedliwości, walki ideałów ze światem, bezustannego ścierania się kontrastów i przeciwieństw. To także obietnica wyrafinowanej, choć trudnej historii miłosnej, którą z powodzeniem można już wyczuć w powietrzu. Nie mam najmniejszych wątpliwości, iż jest to manhwa, którą naprawdę warto polecić i trzeba przeczytać.


Recenzja dla portalu:

1 komentarz:

  1. Z początku nie byłam do niej przekonana, ale już od dłuższego czasu jestem bardzo ciekawa tej historii. Na pewno się z nią zapoznam. :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za zostawienie po sobie śladu!