czwartek, 10 października 2013

Pieśń Niksy - Tony DiTerlizzi, Holly Black



Tytuł: Pieśń Niksy
Autor: Tony DiTerlizzi, Holly Black
Seria: Kroniki Spiderwick. Ciąg dalszy
Wydawca: Egmont
Ilość stron: 192
Ocena: 5+/6




Po śmierci matki, pierwszą ogromną zmianą w życiu Nicholasa Vargasa było przeprowadzenie się wraz z ojcem i bratem na świeżo powstające osiedle Mangrove Hallow na Florydzie. Drugą rewolucją okazało się nowe małżeństwo ojca, które zmusiło Nicka do kolejnej przeprowadzki, tym razem z jego własnego pokoju do pokoju brata, który od teraz mieli ze sobą dzielić. Tak się, bowiem złożyło, że do rodziny dołączyła nie tylko nowa matka, ale również siostra – ekscentryczna i zapewne szalona nastolatka w wieku Nicka, która święcie wierzy w istnienie istot fantastycznych. Chcąc nie chcąc, Nick został zmuszony do towarzyszenia Laurie podczas jej pierwszych eskapad po okolicy, co zaowocowało znalezieniem czterolistnej koniczyny i od tej pory wszystko w życiu chłopaka zaczęło się stopniowo walić. Świat nie może przecież pozostać niezmieniony, kiedy nagle widzi się fantastyczne stworzenia, których istnienie było dotąd wyśmiewane i wrzucane między bajki dla dzieci. Niksy, olbrzymy, syreny – na każdym kroku czają się różne dziwactwa i nie ma już drogi powrotu do słodkiej nieświadomości.

Pieśń Niksy jest pierwszą częścią trzytomowego Ciągu dalszego Kronik Spiderwick, które w tym roku obchodzą swoje dziesiąte urodziny. Seria przeznaczona w głównej mierze dla młodego czytelnika z całą pewnością doczekała się także wielu starszych fascynatów, którzy zakochali się w tym barwnym świecie pełnym wspaniale stworzonych fantastycznych istot, które mimo uroku i pozornej nieszkodliwości, mogą okazać się niebezpieczne. Tony DiTerlizzi oraz Holly Black z wielką wprawą odmalowują pełen problemów świat codzienny, z którym muszą zmagać się dzieci oraz młodzież, a następnie uwypuklają go niesamowitymi tajemnicami niedostępnymi przeciętnemu człowiekowi. Tak się, bowiem składa, że sama wiara nie wystarczy, by dostrzec to, co ukryte dla oczu. Tu trzeba czegoś więcej – ogromnego szczęścia.

Naprawdę dużym plusem Pieśni Niksy jest postać głównego bohatera, który jest cichym, niewchodzącym nikomu w drogę, pulchnym chłopcem spędzającym dużo czasu przy konsoli do gier. Nie sposób ukryć, że cechy te upodabniają go zapewne do sporego odsetka dzieci, dzięki czemu ich marzenia o przeżyciu przygody i zostaniu bohaterem nie są przekreślone. Wręcz przeciwnie, nawet tłuścioszek może coś osiągnąć, stać się częścią fantastycznego, magicznego świata. Tym czasem postać Laurie jest przykładem na to, że warto stawiać na odmienność i wyjątkowość, ignorując komentarze innych ludzi. Nikt nie jest nieomylny i wszystkowiedzący, więc dlaczego zamknięte umysły jednych miałyby ograniczać wyobraźnię drugich?

Kroniki Spiderwick. Ciąg dalszy poruszają problem rodziny zrekonstruowanej widzianej oczyma młodego człowieka i ukazują najczęstsze trudności z jakimi w tego rodzaju sytuacji muszą zmagać się dzieci, czy młodzież. I tak, Nick zauważa u ojca brak obiektywizmu w sposobie traktowania jego, a przybranej siostry. Podczas gdy wymagania względem chłopca są wysokie, dziewczynka nie ponosi żadnej odpowiedzialności za swoje drobne wyskoki, jest nietykalna. Z drugiej zaś strony, chociaż pan Vargas nie mówi tego głośno, zmiany w zachowaniu Nicholasa wydają się mu jednoznaczne ze złym wpływem przybranej siostry. Kolejną niedogodnością posiadania nowej rodziny jest nieumiejętność współpracy i bezkonfliktowego życia z innymi ludźmi. Nagłe pojawienie się nowych osób zaburza dotychczasową równowagę i wymaga bardzo szybkiego przyzwyczajenia się do nowej sytuacji, dzielenia się, rezygnacji z pewnych przyjemności na rzecz innej osoby. Nie mniej istotne są także różnice zdań między domownikami, które mogą prowadzić do mniej lub bardziej poważnych sprzeczek. Pieśń Niksy pokazuje jednak, iż wspólne dążenie do obranego celu może pomóc w pokonywaniu wielu problemów.

Pierwszy tom tej drobnej trylogii uświadamia również czytelnikowi jak wielka jest różnica pomiędzy „chcieć wiedzieć”, a rzeczywistym „wiedzieć”. Laurie, która wierzyła w istnienie fantastycznych istot, nigdy nie sądziła, że rzeczywiście się na nie natknie, a już na pewno nie brała pod uwagę zetknięcia się z tą negatywną stroną magicznego świata, który tak uwielbiała w literaturze. To, co wydawało się niesamowite i piękne w rzeczywistości zaczęło ją przerażać. O wiele lepiej z całym tym fantastycznym kramem radzi sobie Nick, który został zwyczajnie wepchnięty na głęboką wodę. Chłopak nie idealizuje tego świeżo odkrytego świata, ale wykazuje się praktycznym, rozsądnym podejściem. Widać, czasami lepiej pomyśleć, czy rzeczywiście się czegoś pragnie, a resztę zwyczajnie zostawić losowi.

Analizując Pieśń Niksy na pewno warto wspomnieć także o autorach, którzy nie tylko napisali powieść, ale również się w niej pojawiają. Tony DiTerlizzi oraz Holly Black mają swoje mało chwalebne pięć minut, kiedy to nasi zdesperowani bohaterowie szukają u nich pomocy w sprawie olbrzymów. Nie, autorzy nawet w najmniejszym stopniu nie idealizują swojego obrazu, ale wręcz pozwalają by bohaterowie uznali ich za oszustów, jak pozwolił sobie określić ten duet Nick. To bardzo ciekawy i oryginalny zabieg, który na pewno chwali się autorom.

Podsumowując, Pieśń Niksy to obowiązkowa lektura dla każdego młodego czytelnika, jak również godna polecenia rozrywka dla osób starszych. Książeczka jest niewielka, wzbogacona licznymi, wspaniałymi ilustracjami i naprawdę przenosi nas do fantastycznego świata, który momentalnie podbija serce. Będę szczera, Kroniki Spiderwick znam już od lat i od samego początku byłam nimi urzeczona, co nie zmieniło się nawet teraz, kiedy mam na karku ćwierć wieku.

Tak więc, sprawcie radość swoim pociechom, rodzeństwu, czy innym dzieciakom i rozejrzyjcie się nie tylko za Pieśnią Niksy, ale za całą serią Kronik Spiderwick oraz ich ciągiem dalszym.

1 komentarz:

  1. Zakupie mojemu braciszkowi, gdy nieco podrosnie, powinnien sie cieszyc :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za zostawienie po sobie śladu!