wtorek, 16 czerwca 2015

Między życiem a życiem - Jessica Shirvington




Tytuł: Między życiem a życiem
Autor: Jessica Shirvington
Wydawnictwo: Dreams
Liczba stron: 288
Ocena: 4/6




Sabine od dziecka dosłownie żyje podwójnie. Z jednej strony, a raczej jednego dnia, pochodzi z dobrego, bogatego domu, ma wszystko czego dusza zapragnie: cudownego chłopaka, przyjaciółki, z którymi może trajkotać godzinami, a nawet dostała się na Harvard; z kolei drugą stroną medalu są dni, które spędza w zupełnie innym mieście, na innej płaszczyźnie świata, gdzie jest niezależną, wyzywającą, pewną siebie dziewczyną, która musi dbać o swój wizerunek twardej sztuki. Wszystko zmienia się w dniu, kiedy łamie sobie rękę, a fizyczne zmiany nie przechodzą wraz z jej świadomością do drugiego życia. To właśnie wtedy postanawia niebezpiecznie poeksperymentować na sobie, a także zaczyna myśleć o uwolnieniu się od ciężaru podwójnego życia. Niestety, konsekwencje złych wyborów bardzo szybko dają o sobie znać. Wprawdzie dziewczyna poznaje niezwykle interesującego i przystojnego Ethana, ale równocześnie pakuje się po uszy w rodzinne kłopoty, na które rozwiązanie okazuje się tylko jedno i to w dodatku najgorsze z możliwych. Od tej chwili nic już nie będzie takie jak dawniej.

Czy to w ogóle możliwe, aby być tak bardzo zapatrzonym w siebie, że nie sposób dostrzec czegokolwiek poza czubkiem własnego nosa? Jeśli za przykład weźmiemy naszą główną bohaterkę, to odpowiedź bez wątpienia będzie twierdząca. Sabine skupia się na sobie, jej świat to „ja”, „ja”, „ja”. „Ja mam dosyć kłamstw”, „ja wymagam by mi wierzono, nawet jeśli każdy wziąłby mnie za wariatkę”, „ja mam dosyć podwójnego życia”, „ja jestem nieszczęśliwa, zmęczona, samotna”, „ja potrzebuję, więc biorę”, „ja muszę stwarzać pozory”, „ja chcę mieć idealne życie, więc mogę wodzić innych za nos”... Można to ciągnąć naprawdę długo, ponieważ Sabine żyje podwójnie, a więc jest także podwójnie samolubna. Wszystko to sprawia, że należy do osób niesamowicie irytujących, ale jednocześnie właśnie dzięki niej stajemy się wyczuleni na podobne zachowania w naszym życiu. Widząc błędy bohaterki, możemy korygować swoje, słysząc jej słowa, możemy zastanowić się nad naszymi. Prawdę powiedziawszy, Sabine przypomina zbuntowaną nastolatkę, która nie przyjmuje argumentów, nie myśli racjonalnie, ale stawiając siebie na pierwszym miejscu, usiłuje na siłę owinąć sobie wszystkich i wszystko wokół palca, a jeśli to nie wychodzi, złości się i otwiera na nieuzasadnioną agresję względem innych i samej siebie. Czytając tę powieść przyjrzyjcie się dokładnie temu, jaka jest Sabine i zastanówcie się, czy naprawdę chcielibyście być tacy jak ona. Czy naprawdę chcecie patrzeć, ale nie widzieć, słuchać, ale nie słyszeć, mówić nie rozumiejąc słów?

Trzeba jednak przyznać, że główna bohaterka w końcu ulega zmianie, do czego autorka dąży powoli drobnymi kroczkami. Ale jaka jest cena przejrzenia na oczy i dostrzeżenia świata? Co przyjdzie jej oddać, aby w końcu zrozumieć? Sądzę, że Sabine ma być dla nas znakiem ostrzegawczym, przestrogą przed wpatrywaniem się w siebie i zamykaniem oczu na świat zewnętrzny. Życie przecieka nam przez palce, więc nie warto tracić go na głupotę, nie warto skupiać się na sobie, ponieważ czasem jest już za późno aby poświęcić się dla innych. Nasza bohaterka żyje w dwóch światach, ale w żadnym z nich nie może cofnąć czasu, więc tym bardziej nie jest to dostępne dla nas. Wyobraźcie sobie, że idąc ulicą patrzycie w lustro poprawiając makijaż lub fryzurę, a w tym samym czasie z naprzeciwka nadchodzi ta wyjątkowa osoba, której spotkanie mogłoby wywrócić Wasze dotychczasowe życie do góry nogami. Mijacie się. Ty wciąż patrzysz w lusterko podziwiając siebie, ta szczególna osoba widzi wyłącznie drugą stronę lustra. Krok, dwa, trzy kroki i już jest za późno, już się na siebie nie natkniecie. Ta osoba wchodzi do sklepu, Ty nawet nie oglądasz się do tyłu. Sabine miała szczęście, ponieważ właściwy człowiek krążył wokół niej i w końcu wpadł na nią, zbił lustro, ale na nic więcej nie wystarczyło mu czasu. „Przestań podziwiać swoje własne odbicie” - mówi więc do nas Jessica Shirvington - „Przestań dopóki nie jest za późno”.

To nie są jednak ostatnie słowa, jakie wypowiada do nas autorka poprzez tę właśnie powieść, jako że stara się ona zwrócić naszą uwagę również na fakt, że przyszłość jest dla nas tajemnicą i w każdej chwili może wydarzyć się coś, co zmieni wszystko. Przypadek ma moc o jaką byśmy go nigdy nie podejrzewali. Może wywołać trzęsienie ziemi pod naszymi stopami, zrzucić nam na głowy całe niebo, nauczy nas chodzić po wodzie, latać w przestworzach, zepchnie nas na samo dno piekła, ale i podniesie po bolesnym upadku. Przypadki chodzą po ludziach i krzyczą „żyj!”, a w tym wypadku ich głos jest głosem autorki. Życie jest przecież do tego stopnia nieprzewidywalne, że nigdy nie odgadniemy, co dla nas przyszykowało. Warto je więc docenić, warto je uszanować i kochać, ponieważ nie jest nieskończone. Odrzucając je, odrzucamy tysiące możliwości, miliardy ludzi, setki powodów do radości i równie wiele tych wyciskających łzy, chociaż wciąż nie przekreślających niczego. Między życiem a życiem to transparent, z którego płynie przesłanie przekonujące nas do tego, że żyć warto i nigdy nie powinniśmy z niego rezygnować.

Na koniec pragnę powrócić do nadmienionego już w mini wideo-recenzji tematu przedstawionych w powieści aktualnych problemów młodych ludzi, które mogą nie tylko dołować, ale i pozbawiać chęci do życia. Autorka zadbała o to, aby zostały ukazane w sposób możliwie rzeczywisty, a tym samym, zrozumiały dla wielu czytelników. Podejrzewam, że zrzucenie wszystkich kłopotów na osobę Sabine miało na celu przeciwstawienie jej Ethana i jego gorącego pragnienie życia. Tych dwoje różniło niemal wszystko, toteż stanowili najlepsze odbicie tego, w co wierzyli i czego pragnęli. Jessica Shirvington pozwoliła by ich światy i punkty widzenia ścierały się ze sobą i w ten sposób pozostawały w ciągłym ruchu, czym napędzały zachodzące w dziewczynie zmiany. Możemy tylko żałować, że nastąpiło to pod sam koniec książki, ponieważ aż do tego czasu musimy zmagać się z samolubną i niemyślącą racjonalnie Sabine. Cóż, bohaterowie tacy jak ona są dla ludzi o mocnych nerwach, gdyż cała reszta szybko traci cierpliwość.

Mając to wszystko na uwadze, stwierdzam, że Między życiem a życiem to lektura bezsprzecznie interesująca i kryjąca w sobie potencjał, chociaż nierozwijająca skrzydeł w stopniu, w jaki mogłaby to zrobić. Główna bohaterka jest jedyną postacią, którą naprawdę dobrze poznajemy, a przyznam, że Ethan wydał mi się zdecydowanie ciekawszy, ze względu na odkrycie jakiego dokonał dzięki Sabine, jak również na problemy, którym musiał stawić czoła. Niemniej jednak, naprawdę polecam tę powieść, ponieważ może wiele nauczyć czytelnika i pokazać mu, że życie naprawdę warto cenić.


3 komentarze:

  1. Naprawdę poważnie zastanawiam się nad tą pozycją ale trochę martwi mnie charakter głównej bohaterki. Jednak historia zapowiada się naprawdę ciekawie i przekonałaś mnie tym morałem;-)
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Główna bohaterka jest okropna, tego nie da się ukryć. Nie chciałabym mieć takiej przyjaciółki, siostry, a jako chłopak takiej dziewczyny. Powieść jest jednak o niej, więc trzeba się przygotować na spędzenie z nią masy czasu. Wszyscy inni są zaledwie elementem dekoracyjnym historii. Musisz ocenić na ile postać głównej bohaterki wpłynie na Twoją ocenę książki, ponieważ wszystko to, co możemy dostrzec w "Między życiem a życiem" wiąże się silnie z jej osobą. Naprawdę żałuję, że powieść nie była pisana z punktu widzenia Ethana, który jest tutaj najlepszą postacią (i najmądrzejszą) - nie mogę napisać o nim więcej, ponieważ zdradziłabym cały sens książki.
      Na pewno warto ją przeczytać, ale wcześniej powinnaś ocenić, czy w trakcie lektury skupiasz się na tym, co oczywiste - świat kreowany, bohaterowie, wydarzenia - czy na tym, co ukryte.
      Trzymaj się ciepło ^^

      Usuń
    2. Zazwyczaj najważniejsze jest dla mnie odpowiednie nastawienie. Teraz kiedy już wiem czego się spodziewać, nie będę oczekiwać czegoś innego i będę mogła się skupić właśnie na tym co istotne. Myślę że zaryzykuję, nie wiem czy kupię ale przeczytam na pewno:-)

      Usuń

Dziękujemy za zostawienie po sobie śladu!