poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Porządek rzeczy - Paola Capriolo



Tytuł: Porządek rzeczy
Autor: Paola Capriolo
Wydawnictwo: Dreams
Liczba stron: 208
Ocena: 5/6





Baśń – oto pierwsza myśl jaka przychodzi nam do głowy, kiedy spoglądamy na cudowną szatę graficzną Porządku rzeczy. W końcu dominują na niej biel i czerwień, które większości kojarzą się zapewne z Królewną Śnieżką. Co więcej, ciepły, biały sweter to nawiązanie do śniegu, a blada twarz młodziutkiej dziewczyny i rumiane jabłko w jej dłoniach dopełniają tego baśniowego, hipnotyzującego obrazu. To jednak nie wszystko! Baśń wydaje mi się równie naturalnym skojarzeniem, kiedy zastanawiam się dokładniej nad samym tytułem. „Porządek rzeczy” idealnie pasuje do baśni, które wbrew pozorom opierają się na schematach. Jak więc w takiej sytuacji wygląda wnętrze książki? Równie interesująco!

Sabrina pracuje dla renomowanej i niezwykle płodnej firmy, Desire, w której zajmuje się reklamą i bajkopisarstwem, łącząc te dwie dziedziny w jedno. Jej poukładany i na swój sposób piękny świat kręci się wokół wymarzonej pracy oraz czarującego szefa, w którym dostrzega zmarłego tragicznie brata. Jego słowa są dla niej inspiracją i ostatecznym sensem istnienia, uśmiech księcia z bajki miesza jej w głowie, zaś Desire jest prawdziwym spełnieniem marzeń. Kiedy Sabrina przypadkowo spotyka dziwacznego, niespecjalnie interesującego nieznajomego, nawet nie przeczuwa, że jej życie zacznie się powoli zmieniać. Tajemniczy młodzieniec okazuje się wytrychem, dzięki któremu młoda dziewczyna ma okazję otworzyć dotąd zabite deskami okno swojej świadomości i spojrzeć przez nie na otaczający ją świat. Czy spodoba jej się to, co zobaczy?

Powróćmy jeszcze na chwilę do tematu baśni, jednak tym razem skupmy się na stylu autorki, która bez wątpienia zasłużyła na słowa pochwały. Tak się składa, że sposób, w jaki Paola Capriolo napisała swoją powieść sprawia, że cała jej historia wydaje się być baśniowa, choć odnosi się do realnego świata. Po pierwsze, jest to niewątpliwą zasługą pisanej przez bohaterkę bajki, która swoje korzenie znajduje w „realu”. To właśnie współczesna codzienność jest prawdziwym autorem historii ukazującej się na stronie Desire, zaś bohaterka to zaledwie narzędzie mające ubrać w baśniową otoczkę prawdziwe wydarzenia. Uważam, że był to interesujący i przyjemny dla czytelnika zabieg, który naprawdę pobudza wyobraźnię. Po drugie, autorka bardzo łagodnie i melodyjnie dobiera słowa, choć przyznam, że nie mając do czynienia z oryginałem opieram się tylko na domysłach wynikających z polskiego tłumaczenia. Niemniej jednak, mam wrażenie, że powieść utrzymana jest w atmosferze baśniowej także pod względem stylu. Bardzo ciężko mi to wyjaśnić, ponieważ jest to kwestia ogólnej atmosfery oraz wyczulenia na pewne charakterystyczne szczegóły, niczym smak kojarzący się z dzieciństwem lub zapach budzący wspomnienia.

Opuśćmy jednak baśniową stronę powieści i skupmy się na tym, co bardziej realne. Praca w wielkiej korporacji to współczesne marzenie wielu młodych ludzi, którzy pragną prestiżu, pieniędzy i zazdrości innych. Z tego też powodu Porządek rzeczy jest lekturą uniwersalną, która może dotrzeć do każdego bez wyjątku, niezależnie od narodowości czytelnika. Powieść jest wprawdzie barwną fikcją, niemniej jednak w sposób bardzo ekspresyjny i wymowny oddaje realia pracy dla dużego, nastawionego na zysk przedsiębiorstwa. Konkretne wymagania nie uwzględniające uczuć jednostek, chłód relacji międzyludzkich, pozorny, wymuszony optymizm pracy, obowiązkowa energia ponad siły fizyczne lub psychiczne – takie warunki mogą panować w każdej korporacji bez wyjątku, a jednocześnie wcale nie muszą. Sądzę więc, że to właśnie współczesny uniwersalizm tej powieści jest jednym z jej największych atutów.

Do tych ciemnych stron pracy w wielkich korporacjach, Porządek rzeczy dorzuca dodatkowe negatywne cechy, czym tworzy obraz bezlitosnego diabła, prawdziwej krwiożerczej, przebiegłej bestii. Autorka odmalowuje bowiem obraz pracy, która dominując nad zwyczajnym życiem wyniszcza, uzależnia, nie pozwala spojrzeć na codzienność z szerszej perspektywy. Utrata renomowanego stanowiska, mniejsza efektywność lub przydatność są jednoznaczne z poniesieniem życiowej klęski. Powód jest jeden. Praca dla takiego giganta to swoiste pranie mózgu, napędzane przez współczesne samolubne ludzkie potrzeby. To jednak nie koniec czarnej wizji, jako że Paola Capriolo na czele swojej diabelskiej korporacji stawia nieczułych, ale czarujących ludzi, którzy nie zwracają najmniejszej uwagi na otaczające ich jednostki. Niszczą innych, ale nie poczuwają się do winy, ponieważ zwyczajnie jej w sobie nie dostrzegają. Nic więc dziwnego, że powieść naprawdę trafia prosto do serca i umysłu czytelnika, zadomawiając się tam na dobre.

Na koniec autorka spojrzała już nie tylko na instytucję wielkiej firmy, ale na samego człowieka, przeciwstawiając sobie dwa różne typy ludzkich zachowań. Z jednej strony, pozwoliła na przebudzenie śpiącej królewny, która dostrzegła to, co czaiło się w mroku i spojrzała na otaczającą ją rzeczywistość w nowym świetle. Z drugiej, ukazała czytelnikowi sprzeniewierzenie się własnym zasadom na rzecz sławy, wplatając w to potrzebę istnienia nie tylko dla siebie, ale przede wszystkim dla innych. Najważniejszym przesłaniem powieści jest jednak to, że świat nie staje się wcale lepszy, ale często wydaje się pędzić ku gorszemu, zaś my mimowolnie się na to zgadzamy, a nawet wspieramy go w tym dążeniu ku zatraceniu. Wartości moralne zaczynają zanikać lub zostają wypaczone, a my zamiast temu przeciwdziałać, dostosowujemy się do nowych zasad rządzących naszą codziennością. A wszystko to możemy dostrzec w Porządku rzeczy dzięki fantastycznej kreacji bohaterów.

Na koniec sprawa, którą uważam za najważniejszą. Nie jestem pewna ile w tym mojej inwencji twórczej, a ile prawdy, jednakże mam wrażenie, że autorka uczyniła z Desire metaforę współczesnego świata. Akceptacja cudzego nieszczęścia w myśl stwierdzenia „taki jest porządek rzeczy”, ludzkie dramaty i zło znajdujące się w centrum zainteresowania i napędzające biznes, pogoń za przyjemnością, sława i pieniądze stanowiące o wartości człowieka, siła i wszechobecność reklamy. Oto cała prawda o otaczającej nas codzienności i oto czym jest firma Desire. Muszę przyznać, że te podobieństwa naprawdę zrobiły na mnie ogromne wrażenie, ponieważ nigdy nie przyszło mi do głowy, aby poszukać cech degradacji współczesnego świata w obrazie wielkich korporacji. Autorka wykazała się bystrym okiem i niezwykle lotnym umysłem, czym naprawdę mi zaimponowała.

Przyznam, że zupełnie nie wiedziałam czego spodziewać się po tej książce, a tymczasem okazało się, że w moje ręce trafiło prawdziwe cudeńko, które skryło pod baśniową otoczką grafiki i stylu przerażającą i bezlitosną prawdę o świecie. W ten oto sposób, Paola Capriolo okazała się prawdziwym geniuszem, a jej Porządek rzeczy trafił na moją listę powieści rekomendowanych i ulubionych.


2 komentarze:

  1. Okładka zachęcała..ale po wczytaniu się w recenzję i odkryciu o czym jest tak naprawdę..cofam zamiar zakupu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka wydaje się okey.
    Okładka jest świetna.:)

    http://krainaksiazek0.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za zostawienie po sobie śladu!